O młodych latach Sieciecha wiemy niewiele. Nie znamy nawet daty jego urodzin. Pewne jest, że pochodził z możnowładczego rodu Starżów-Toporczyków. Czyli z grupy pozostającej w orbicie głównych wydarzeń w państwie. Piastowie musieli się z nimi liczyć. „Możni byli zawsze istotnym elementem życia politycznego monarchii piastowskiej i zapewne zawsze część z nich działała na rzecz wzmocnienia monarchii, część zaś, zwykle ta, której ambicje nie zostały odpowiednio zaspokojone przez panującego, próbowała osłabiać pozycję księcia lub króla” – uważa prof. Jacek Maciejewski, mediewista z Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy

Jak palatyn Sieciech zbudował swoją pozycję

Niewątpliwie pod koniec rządów Bolesława Śmiałego duża część wpływowych kręgów była niezaspokojona. W 1079 r. niezadowolenie z rządów wśród wielu środowisk (możnych i kościelnych) było tak wielkie, że król Polski musiał ratować się ucieczką na Węgry. Tam wkrótce zmarł w nieznanych okolicznościach. W kraju zaś rządy objął jego brat Władysław Herman

Kto przyczynił się do powołania na tron nowego władcy? Prawdopodobnie duże znaczenie miała przychylność cesarza niemieckiego Henryka IV i księcia (a później króla czeskiego) Wratysława. Obaj dążyli do uzależnienia Polski i obu później Herman musiał płacić trybut. 

Zamach stanu nie udałby się jednak bez wsparcia lokalnych polskich elit. Zdaniem części historyków jedną z osób, które przyczyniły się do obalenia władcy, był Sieciech. Ale to tylko domysły. Prof. Maciejewski podkreśla, że żadne źródła o tym nie mówią.

Na udział Sieciecha w obaleniu króla Bolesława może za to wskazywać inny fakt. Już rok po detronizacji Śmiałego – w 1080 r. – nowy władca mianował Sieciecha palatynem. Mógł być to dowód wdzięczności. A także przejaw zaufania ze strony Hermana, który – po usadowieniu się na tronie – szukał sojuszników. Palatyn Sieciech zaś tylko czekał na taką okazję… 

Sieciech miał prawo bić własną monetę

Palatyn w średniowiecznej Polsce zajmował się podobnymi sprawami, co ówczesny wojewoda. Zarządzał dworem królewskim, dbał o porządek i zaopatrzenie. W przypadku nieobecności władcy palatyn go zastępował, zwłaszcza podczas wykonywania funkcji sądowniczych. Mianował również niektórych niższych urzędników. Osoba sprawująca ten urząd miała więc duże kompetencje, szczególnie w sytuacji, gdy panującemu brakowało charyzmy jak Hermanowi.

„Wydaje się, że książę rzeczywiście bardzo polegał na swoim palatynie, który z kolei bardzo dbał o wzmocnienie władzy centralnej w kraju (czyli władzy książęcej) – tłumaczy prof. Maciejewski. – Im mocniejsza władza książęca (centralna), tym więcej realnej władzy miał w ręku palatyn, najwyższy urzędnik książęcy”. 

Władysław Herman, zapewne obawiając się, że podzieli los brata, zrezygnował ze starań o królewską koronę. Źródła informują również, że władca nie cieszył się dobrym zdrowiem. Gall odnotowuje, że „był człowiekiem ociężałym i chorym na nogi”. W tym świetle nie dziwią ambicje Sieciecha.

Palatyn bardzo szybko zaczął wykorzystywać swój urząd i dążył do regularnego zwiększania zakresu uprawnień. Obsadzał stanowiska zaufanymi ludźmi. Zaczął bić własną monetę, a w średniowieczu był to przywilej zarezerwowany wyłącznie dla władców! W 1090 r. zorganizował udaną wyprawę na Pomorze. Wręcz samodzielnie decydował o losach państwa! 

Sojusz Sieciecha z księżną Judytą

Palatyn opiekował się też młodszym synem Hermana – Bolesławem. Zdaniem badaczy Sieciech długo odnosił się do przyszłego władcy przychylnie. Możliwe, że chciał zdobyć jego łaskę, a może Bolesław był zbyt młody, aby się go obawiać. Pewne jest to, że we wszystkich tych działaniach wspierała Sieciecha żona Hermana – Judyta Maria

Relacje między nią a Sieciechem nie są jasne. Ponoć jeszcze przed ślubem z Hermanem Judyta Maria nie cieszyła się dobrą opinią w Niemczech. Uważano, że się „źle prowadzi”. Po przybyciu do Polski zapewne szybko zdała sobie sprawę z coraz ambitniejszych planów palatyna i została jego kochanką. A przynajmniej połączyła ją z nim wspólnota interesów. Może miała nadzieję, że po śmierci schorowanego i słabego księcia Sieciech przejmie władzę, a ona będzie rządzić u jego boku?

Inaczej uważa prof. Maciejewski: „Kontakty Sieciecha z Judytą Marią zostały pokazane w kronice Galla jako romans. Ale bardziej prawdopodobne, że obydwoje starali się o wzmocnienie władzy książęcej, wykorzystując przy tym dobrze znane Judycie rozwiązania z terenu Rzeszy”. 

Tak czy owak przeszkodą w realizacji planów okazała się rodząca się opozycja, z którą należało się rozprawić. Pierwszym krokiem było sprowadzenie z zagranicy syna Bolesława Śmiałego – Mieszka Bolesławowica. Książę – prawowity następca tronu – nie rościł sobie pretensji do władzy, choć tworząca się opozycja wobec Hermana mogła na niego stawiać. Mieszko wrócił do kraju w 1089 roku… i padł ofiarą mordu.

Plany palatyna wobec Polski

Pytanie, czy można za to obwiniać palatyna i czy marzył o tronie. „Żeby zająć tron, Sieciech musiałby być z krwi piastowskiej, należeć do dynastii. Nie ma precedensu w Polsce, żeby tron książęcy objął ktoś spoza dynastii. Druga sprawa to struktura państwa, które było scalone w oparciu o wysoki, niepodważalny autorytet. Tego Sieciechowi brakowało” – uważa prof. Wojciech Fałkowski, mediewista z Uniwersytetu Warszawskiego. Podobne sytuacje zdarzały się jednak w ówczesnej Europie. Założyciel dynastii Kapetyngów Hugo to właśnie taki „francuski Sieciech”.

W dążenie palatyna do przeprowadzenia zamachu stanu wątpi prof. Maciejewski. „Taki zamach mógłby się Sieciechowi (lub komuś innemu) opłacić tylko, gdyby zostali w jego trakcie zabici wszyscy członkowie dynastii – twierdzi. – Doszłoby wówczas do sytuacji bardzo trudnej dla państwa polskiego. A wynik ostateczny (to znaczy wskazanie, kto objąłby tron) jest niemożliwy do przewidzenia. Byłoby to podjęcie przez Sieciecha bardzo wielkiego ryzyka, właściwie nieuzasadnionego, gdyż nie miał on żadnych praw do tronu”. 

Być może Sieciecha satysfakcjonowała jego rosnąca władza u boku Hermana, ale był świadom istnienia opozycji. Według Galla Anonima palatyn czuł, że musi wyeliminować wszelką konkurencję. Stąd też zapewne wynikały przetasowania personalne wśród elity urzędniczej oraz liczne prześladowania – sprzedawanie w niewolę i wygnania przeciwników z kraju. Na tym jednak Sieciech nie poprzestał. Starszy syn Hermana Zbigniew został oddany do krakowskiej szkoły katedralnej, a później do klasztoru żeńskiego w Kwedlinburgu (ponoć przeoryszą była tam siostra Judyty). Młodszego – Bolesława – palatyn na razie zostawił w spokoju, tylko nim się „opiekował”. Możliwe, że chciał go w przyszłości uzależnić od siebie tak jak Hermana. 

Wojna domowa i walka o władzę w Polsce

Działania palatyna wywołały niezadowolenie opozycji. Ruch oporu zgromadził się na Śląsku, a przywództwo powierzono kasztelanowi wrocławskiemu Magnusowi. Możnowładcy sprowadzili Zbigniewa. Palatyn wezwał zatem na pomoc Węgrów i postanowił przekonać do zmiany zdania popierającego opozycjonistów księcia czeskiego Brzetysława II. Uiszczono więc zaległy wobec Czech trybut ze Śląska. Zatem Herman, ulegając Sieciechowi, zdecydował się ukorzyć przed sąsiadami Polski.

Bez rezultatu jednak. Jak pisał Gall Anonim, obaj „wezwali sobie na pomoc przeciw wrocławianom króla Węgier Władysława i księcia czeskiego Brzetysława, ale odnieśli stąd więcej hańby i szkody niż sławy i zysku. Albowiem król Władysław byłby Sieciecha w więzach zabrał ze sobą na Węgry, gdyby ten ratując się nie uciekł wraz z malutkim Bolesławem. Gdy więc niczego siłą przeciw wrocławianom wskórać nie mogli, ponieważ swoi przeciw swoim nie chcieli prowadzić wojny wbrew własnej woli, zawarł ojciec pokój z synem [Zbigniewem – przyp. red.] i wtedy to po raz pierwszy uznał go swoim synem”.

W tych okolicznościach w 1093 r. Herman zdecydował się uznać prawa Zbigniewa do tronu. Zaś młodszy Bolesław otrzymał Kłodzko i ślubował wierność wujowi Brzetysławowi [Krzywousty był synem Hermana i księżnej Judyty czeskiej, siostry Brzetysława – przyp. red.]. Sieciech nie mógł się pogodzić z tym rozwiązaniem. Musiał jednak – w sytuacji zależności Polski od Niemiec, Czech i Węgier oraz w związku z napiętą sytuacją wewnętrzną w kraju – być ostrożny.

Wstrzymywał się więc z podjęciem działań do śmierci króla Węgier Władysława (1095). W tym czasie gromadził wokół siebie zwolenników. Wzmocniony palatyn w 1096 r. podjął wyprawę przeciw Zbigniewowi na Kujawy i Śląsk, bastiony poparcia dla starszego syna. Wojska Hermana wsparli wówczas Czesi, których władca Brzetysław sprzyjał swojemu siostrzeńcowi Krzywoustemu, licząc na jego sukcesję w Polsce po ewentualnej śmierci księcia Hermana i odsunięciu starszego brata. 

Zbigniew przegrał bitwę pod Gopłem i trafił do niewoli, lecz dzięki wstawiennictwu duchowieństwa został uwolniony. Jego prawa do sprawowania władzy nad Polską po raz kolejny potwierdzono.

Intrygi Sieciecha po podziale kraju

Na tym jednak nie koniec problemów następcy tronu. Gall odnotował: „A więc po wyświęceniu bazyliki gnieźnieńskiej i po odzyskaniu przez Zbigniewa łaski ojcowskiej, książę Władysław powierzył obu synom swe wojsko i wysłał ich na wyprawę na Pomorze. Oni zaś, odszedłszy i powziąwszy nieznane mi bliżej postanowienie, zawrócili z drogi z niczym. Wobec tego ojciec, podejrzewając [w tym] coś, natychmiast podzielił między nich królestwo, jednakże nie wypuścił ze swych rąk głównych stolic państwa”. Bolesław otrzymał Śląsk i Małopolskę, Zbigniew natomiast ziemie łęczycką i sieradzką, Kujawy, Wielkopolskę oraz Mazowsze (formalnie, bo rezydował tam Herman). 

Podział dokonał się około 1097 r. Zadziałał na palatyna mobilizująco. Wszelkie jego plany, które tak konsekwentnie realizował, mogły stać się nieaktualne! Jeśli nie chciał stracić szansy na przejęcie władzy po śmierci Hermana, miał tylko jedno wyjście. Musiał dążyć do obalenia podziału.

Po pierwsze, spróbował dokonać zamachu na Bolesława podczas polowania. Po drugie, rozglądał się za nowymi zwolennikami. Potwierdza to Gall: „Sieciech wiele, jak mówią, obydwu chłopcom gotował zasadzek i przy pomocy wielu intryg starał się odwrócić serce ojcowskie od miłości ku synom. Także w grodach należących do działu każdego z nich ustanawiał komesów i przystawów [zaufanych – przyp. red.] ze swego albo niższego rodu, którym [młodzi książęta] mieli rozkazywać – i nakłaniał ich z przewrotną chytrością, by nie wypełniali ich rozkazów”. 

W ten sposób palatyn sprawił, że dokonany podział był fikcją. Cała władza była wciąż w jego rękach. Dla Zbigniewa i Bolesława – którzy wobec wspólnego wroga znów zbliżyli się do siebie – sygnał był jasny. Zawarli porozumienie: w wypadku zagrożenia jednego z nich drugi miał przyjść z pomocą. Taka też sytuacja zaistniała. 

Klątwa, która spotkała intryganta

Do Bolesława przybyli wysłannicy ojca i przekonywali, by – z powodu zagrożenia czeskim najazdem – przybył w umówione miejsce. Nie jest jasne, czy „poselstwo” zostało bezpośrednio wysłane przez namówionego przez Sieciecha Hermana, czy było pomysłem nieliczącego się już z władcą palatyna. Zwolennicy braci zwietrzyli jednak spisek.

Za ich namową Bolesław skontaktował się ze Zbigniewem. Spotkawszy się we Wrocławiu, zdecydowali, że Sieciech musi zostać ostatecznie wyeliminowany z gry. Mogli liczyć na pomoc Czech, bo Brzetysław wciąż uważał siostrzeńca Bolesława za sprzymierzeńca, a w 1099 r. mianował go swoim miecznikiem. 

polska 1102
Śmierć Władysława Hermana w 1102 r. spowodowała nowy podział kraju między jego synów. Zbigniew otrzymał Wielkopolskę, Kujawy, ziemię sieradzko-łęczycką i Mazowsze, Bolesław zajął Śląsk i Małopolskę.

Bracia zorganizowali liczną wyprawę i dotarli z nią pod Żarnowiec, gdzie doszło do starcia synów z ojcem. Władysław Herman został pokonany i zmuszony do podporządkowania się woli dzieci. Zbigniew i Bolesław domagali się usunięcia palatyna. Ich żądania spełniono. Sieciech stracił stanowisko.

Nie zamierzał jednak tak łatwo rezygnować. Ukrył się ze zwolennikami w Sieciechowie. Herman z synami wyruszyli więc w kierunku tej miejscowości. Stała się jednak rzecz niespodziewana. Książę Władysław opuścił synów i wyruszył z pomocą do palatyna! W tej sytuacji bracia, wspierani przez zdecydowaną większość możnych, postanowili pozbawić ojca władzy. Wyruszyli ku wyznaczonym im wcześniej dzielnicom.

Bolesławowi zajęcie należnych ziem przyszło łatwo. Zbigniewa jednak uprzedził Herman. W zaistniałej dziwnej sytuacji w mediację między synami a ojcem włączył się arcybiskup gnieźnieński Marcin. Herman w końcu uległ i ostatecznie wygnał swojego palatyna. Podobny los spotkał zapewne księżną Judytę, która zakończyła żywot na wygnaniu. 

Herman zmarł w 1102 r. Wtedy synowie już bez żadnych problemów przejęli władzę. Wiele wskazuje na to, że Sieciech wrócił do Polski kilka lat później. Świadczy o tym zagadkowy zapis Galla Anonima: „jak powrócił z wygnania długo i nudno byłoby o tym mówić, niech więc wystarczy tyle, że nigdy później nie było mu danym sprawować żadnej władzy”. Zastał za to wiele osób pamiętających krzywdy, które wyrządził, gdy był palatynem.

Ponoć Bolesław Krzywousty, sprawujący już samodzielne rządy po zgładzeniu Zbigniewa, kazał dawnego wroga oślepić. Sieciech zmarł w niewyjaśnionych okolicznościach. Być może w wyniku powikłań po tym „zabiegu”, podobnie jak Zbigniew...

Źródła:

  • Gall Anonim, Kronika polska, 
  • Kosmas, Kronika Czechów, 
  • J. Kurtyka, Sieciech, [w:] Polski Słownik Biograficzny, t. 36, 
  • J. Mitkowski, Bolesław Krzywousty, 
  • K. Benyskiewicz, Książę Polski, Władysław I Herman,
  • K. Maleczyński, Bolesław III Krzywousty, 
  • Z.S. Pietras, Bolesław Krzywousty