W pięknie chodzi o szacunek, wartość i prawo do istnienia bez konieczności zmieniania tego, czym zasadniczo jesteś. Dla czarnej kobiety uznawanie jej naturalnych włosów za piękne oznacza, że jej ciasno splecione loczki nie są warunkiem postrzegania jej jako profesjonalnej. Dla korpulentnej pani włączanie jej wałków tłuszczu do rozmowy o pięknie oznacza, że nie będzie strofowana przez obcych za to, że spożywa deser w miejscu publicznym, i nie będzie musiała udowadniać swemu pracodawcy, że nie jest leniwa, nie brakuje jej siły woli albo w inny sposób nie kontroluje samej siebie. Kiedy zmarszczki starszej kobiety są uznawane za piękne, to znaczy, że naprawdę jest dostrzegana. Nie pomija się jej jako pełnej istoty ludzkiej: zainteresowanej seksem, zabawnej, bystrej i, najprawdopodobniej, głęboko zaangażowanej w świat, który ją otacza. Dostrzegając piękno w rozbudowanych mięśniach kobiety, uznajemy jej siłę, ale także odrzucamy pogląd, że kobiece piękno wiąże się z tym, co kruche i słabe. Czysto fizyczna siła jest olśniewająca.

„Miej to, kim jesteś” brzmiał napis na koszulce z wiosennej kolekcji Balmain 2020 prezentowanej w Paryżu. Olivier Rousteing, dyrektor kreatywny tej marki, jest znany z dbałości o inkluzywność piękna. Wraz z Kim Kardashian spopularyzował pojęcie slim thick (szczupła gruba), XXI-wieczną wersję figury typu klepsydra, z korektami uwzględniającymi sprawność fizyczną. Kobieta slim thick ma wydatne pośladki, biust i uda, ale smukłą i muskularną środkową część ciała. To typ sylwetki, na którym fortunę zarabia mnóstwo trenerów personalnych, specjalizujących się w rzeźbieniu nóg i talii. „Szczupła gruba” może się stać po prostu kolejnym typem figury prześladującej kobiety, nowym kanonem piękna. Ale też daje im prawo do wymyślania terminów opisujących ich własne ciała, zamieniania ich w hasztagi i liczenia tych, które wyglądają podobnie. Miej to, kim jesteś.

Jaka jest współczesna definicja kobiecego piękna?

Gdy patrzę na zdjęcia grup kobiet na wakacjach albo matek z dziećmi, widzę przyjaźń, wierność, radość i miłość. Widzę osoby, które wydają się pełne uniesienia i pewności siebie. Gdybym z nimi porozmawiała, być może uznałabym je za inteligentne i dowcipne albo niewiarygodnie charyzmatyczne. Gdybym je poznała i polubiła, z pewnością określiłabym je także jako piękne. Gdybym miała spojrzeć na portret mojej matki, zobaczyłabym jedną z najpiękniejszych osób na świecie – nie z powodu kości policzkowych czy zgrabnej figury, ale dlatego, że znam jej serce.

Jako kultura wspieramy pogląd, że liczy się wewnętrzne piękno, choć w istocie społeczną wartość ma to, co na zewnątrz. Nowe spojrzenie na piękno pozwala nam uznać za piękną osobę, której nie poznaliśmy. Zmusza nas do zakładania u ludzi najlepszych cech. Skłania do kontaktowania się z nimi w sposób, który w swej otwartości i beztrosce jest niemal dziecinny. Nowoczesny, czyli otwarty i inkluzywny, kanon kobiecego piękna nie zakłada, że będziemy zasiadać do stołu bez żadnych ocen. Sugeruje nam po prostu, byśmy zasiadali z założeniem, że wszyscy obecni mają prawo przy nim być.

Na zachodzie tradycyjne media dzielą dziś wpływy z mediami cyfrowymi i społecznościowymi oraz nową generacją autorów i redaktorów, którzy dorastali w znacznie bardziej wielokulturowym świecie, podchodzącym do płci w sposób bardziej płynny. Pokolenie milenialsów, czyli osób urodzonych w latach 1981–1996, nie pali się do tego, by wchodzić w dominującą kulturę. Woli stać dumnie poza nią. 

Nowy kanon kobiecego piękna jest pisany przez generację selfie – ludzi, którzy są gwiazdami z okładek swojej własnej narracji. O nowym pięknie nie decyduje fryzura, figura, wiek ani kolor skóry. Uroda staje się w mniejszym stopniu sprawą estetyki, a w większym samoświadomości, pewności siebie oraz indywidualności. Chodzi w niej o wyrzeźbione pośladki, sztuczne rzęsy i czoło bez zmarszczek. Ale definiują ją także zaokrąglone brzuchy, włosy przetykane siwizną i prozaiczne niedoskonałości. Piękno to dziewczyna krocząca dumnie przez miasto w leginsach i krótkiej bluzce, z brzuchem wystającym ponad paskiem. To młody człowiek przemykający po wybiegu w butach za kolano i szortach odsłaniających uda. Piękno to polityczna poprawność, kulturalne oświecenie i sprawiedliwość społeczna.