Wakacje w pełni, a popularne kurorty w tym okresie pękają w szwach. Już tradycyjnie największym zainteresowaniem polskich turystów cieszy się nadbałtyckie wybrzeże, które coraz chętniej odwiedzają nasi południowi i zachodni sąsiedzi. Przypomnijmy, że czeskie media okrzyknęły nasz kraj „nową Chorwacją”.

Z kolei niemiecki dziennik „Die Welt” stworzył zestawienie najlepszych plaż w Polsce, mogących śmiało konkurować z włoskimi lub hiszpańskimi. Wyróżnione zostały plaże w Sopocie, Kołobrzegu, Ustce, Łebie, Międzyzdrojach i na Półwyspie Helskim

Ale nie tylko Bałtyk jest oblegany przez wczasowiczów. Dużą popularnością w sezonie letnim cieszy się również południowa Polska. Miłośnicy górskich wędrówek mogą tam odkrywać nowe szlaki i podziwiać piękno przyrody. Niestety, mimo nieustannych apeli nie każdy turysta potrafi się odpowiednio zachowywać. Potwierdzają to ostatnie wydarzenia w Tatrzańskim Parku Narodowym

Tatrzański Park Narodowy walczy z aktami wandalizmu

„Nie dla takich widoków przychodzimy do parku narodowego!” – tymi słowami rozpoczyna się facebookowy wpis przedstawicieli Tatrzańskiego Parku Narodowego, którzy z niepokojem odnotowują kolejne akty wandalizmu na terenach, za które odpowiadają. Na opublikowanym w mediach społecznościowych nagraniu pracownicy parku pokazują, jakie „pamiątki” pozostawiają po sobie turyści. Mowa przede wszystkim o napisach i rysunkach malowanych na drzewach i skałach przez nieodpowiedzialnych wędrowców. 

„Niestety, coraz częściej w Tatrach możemy obserwować przykłady wandalizmu w postaci napisów/graffiti na skałach. Ich usunięcie wiąże się z wielkim nakładem pracy: wyniesieniem potrzebnych narzędzi (zniszczenia są choćby na szczycie Świnicy) i żmudnym, ręcznym ścieraniem napisów i malowideł ze skał. Często są one już nie do usunięcia” – czytamy dalej. 

Wielu ludzi nie zdaje sobie sprawy, że usuwanie farby i czyszczenie trwa godzinami, a nie zawsze przynosi oczekiwane skutki. Ponadto skandaliczne zachowanie turystów prowadzi do niszczenia organizmów żyjących na skalach. 

„Pracując w ten sposób, niestety niszczymy bezpowrotnie roślinność naskalną, a szybciej działających środków chemicznych użyć nie możemy, bo mogą one dostać się do środowiska... Być może nie wiecie, że jeden z naszych pracowników lub wolontariuszy będzie ciężko pracował nad usunięciem tych napisów” – zaznaczają pracownicy TPN. 

Osoby przyłapane na gorącym uczynku mogą spodziewać się konsekwencji. Za górski wandalizm turyście grozi mandat w wysokości 500 zł. Sprawa może nawet znaleźć swój finał w sądzie. 

„Wykryć sprawców niejednokrotnie jest trudno, jednak zapewniamy, że jest to możliwe. Nigdy nie wiadomo, czy czujne oko naszego leśniczego nie dostrzeże takiego artysty lub czy nie zostanie on uchwycony przez fotopułapkę lub na zdjęciach innych osób” – ostrzegają przedstawiciele Tatrzańskiego Parku Narodowego. 

Zwrócili się oni także z apelem do turystów, by ci natychmiast reagowali na takie haniebne zachowania i informowali o nich odpowiednie służby lub pracowników TPN.

  • Sekretariat TPN, tel. +48 18 20 23 200
  • Informacja turystyczna TPN, tel. +48 18 20 23 300

Warto pamiętać również o tym, że po Tatrzańskim Parku Narodowym, podobnie jak po innych chronionych terenach, można się poruszać tylko wyznaczonymi szlakami. Unikniemy w ten sposób niebezpieczeństwa i nie będziemy stanowić potencjalnego zagrożenia dla rodzimej przyrody. 

Turyści dewastują słynne zbytki

Tego typu wandalizm nie jest tylko polskim problemem. Światowe media coraz częściej donoszą o przypadkach dewastacji pomników przyrody i słynnych zabytków przez niesfornych turystów. Pod koniec czerwca informowaliśmy o poszukiwaniach młodego mężczyzny, który wyrył na ścianie rzymskiego Koloseum imiona swoje i swojej dziewczyny.

Włoskiej policji ostatecznie udało się ustalić tożsamość mężczyzny. To obywatel Wielkiej Brytanii, który już niebawem usłyszy wyrok w tej sprawie. Brytyjczykowi grozi grzywna w wysokości co najmniej 15 tys. euro oraz kara pozbawienia wolności do pięciu lat.

Źródło: Facebook/Tatrzański Park Narodowy.