Warto zaznaczyć, że na linii tej posługiwano się nie tylko parowozami, ale też… końmi, gdyż pasażerowie uważali, iż poczciwe czworonogi są o wiele bezpieczniejsze. Trakcję wyłącznie parową miała, zbudowana w 1830 roku, kolej Manchester-Liverpool. Zaledwie pięć lat od momentu jej uruchomienia zaprojektowano linię kolejową Warszawa – Skierniewice – Piotrków – Częstochowa – Ząbkowice – Niwka, która miała dojść do samej granicy zaboru ruskiego i liczyć 264 kilometry  długości. Jak na owe czasy było to przedsięwzięcie na ogromną skalę a jego inicjatorem, podobnie jak inicjatorem budowy kolei w Polsce, był Henryk Łubieński, który w końcu lat trzydziestych XIX wieku zorganizował w tym celu spółkę z bratem, Tomaszem oraz przemysłowcem Piotrem Steinkellerem. Z wielkim rozmachem pomyślane przedsięwzięcie wymagało jednak ogromnych nakładów pieniężnych, na których inicjatorów nie było stać. Nie pomogło też wypuszczenie akcji projektowanej kolei, i w rezultacie w 1842 r.Towarzystwo Kolei Żelaznej Warszawsko-Wiedeńskiej zostało rozwiązane. Budowę przejął rząd carski. Linię uruchomiono dopiero w 1848 roku. Tandetnie zbudowana, wymagała ciągłych napraw. W 1857 r. wydzierżawili ją, na korzystnych warunkach, kapitaliści niemieccy, którzy, po dokonaniu koniecznych napraw i inwestycji, czerpali z niej pokaźne zyski. Tekst: Agnieszka Budo