Piasek, który przesypuje między palcami jest drobny, delikatny i suchy. Dawno nie padało. Kiedy przyjeżdżam tu tuż przed wschodem słońca, jest jeszcze zimny z nocy i ma ciemniejszy odcień. W sierpniu, kiedy leżąc na nim, oglądam spadające Perseidy, czuję się tak, jakbym była na końcu świata, a nie godzinę drogi od Krakowa, z którego tu przyjeżdżam.

A przyjeżdżam często, bo ponoć na pustyni widać więcej siebie. Kiedy wyłącza się wiele bodźców miejskich, przeszkadzaczy i pozornych zadowalaczy, można, jak ojcowie pustyni, pobyć ze sobą i pomedytować. Dlatego wpisując w nawigację „Róża Wiatrów”, wybieram i dni i godziny nieoczywiste.

Pustynia Błędowska ma wiele wspomnień

Wchodząc na platformę widokową, której nazwa – Róża Wiatrów – symbolizuje życiową podróż, a także poszukiwanie, długo patrzę przed sobie. W nieznośnie powtarzających się krajobrazach, jak ten złożony z milionów ziaren piasków. Odnajduję większe poczucie bezpieczeństwa i ciągłość, jakiś wymiar nieśmiertelności. Zwłaszcza kiedy uświadamiam sobie, że to, co widzę, miało swój początek w epoce lodowcowej. Wracam wyobraźnią do następujących po sobie zlodowaceń doliny, do której wiatr i woda stopniowo przenosiły piasek i żwir. A potem do czasów, kiedy miejsce porósł żyzny i gęsty las, z czasem wycięty przez człowieka.

Wytrzebienie lasów sprawiło, że odsłonił się piasek sprzed trzech milionów lat, co dało początek historii Pustyni Błędowskiej. Więc jeśli uznać, że pustynia pamięta wiele, to pamięta też czasy, kiedy nie była turystyczną atrakcją regionu, nawiedzały ją burze piaskowe. A ci, którzy na niej długo przebywali, jak żołnierze walczący w powstaniu styczniowym, mieli okazje doświadczyć na niej zjawiska fatamorgany

Plener filmowy

Pustynia Błędowska pamięta też sceny z filmów „Faraon” i „W pustyni i w puszczy”, które właśnie tutaj były kręcone. Zapamiętała, jak na tutejszych piaskach ćwiczyli Niemcy w ramach słynnego oddziału Afrika Korps.

Gdyby spojrzeć na Pustynię Błędowską z góry, to zobaczymy rzekę, która ją przecina i dzieli na dość nierówne części. Biała Przemsza, której spokojne wody dotykają piaskowych brzegów, zapewnia pustynnym roślinom wilgoć. Z góry widać też trzy punkty widokowe (Róża Wiatrów, Czubatka, wzgórze Dąbrówka), pustynną roślinność, artyleryjskie działa i resztki schronu wojskowego z okresu II wojny światowej.

Polska Sahara rozłożyła się na pograniczu Wyżyny Śląskiej i Wyżyny Olkuskiej. Choć ma niecałe 10 kilometrów długości i 4 szerokości, jest miejscem unikatowym w skali kraju. Warstwa piasku ma ok. 40 m, miejscami nawet 70. Więc jest to dość spora i głęboka piaskownica. 

Idealna do zwiedzania, spacerowania, obserwowania nieba, ale także do piknikowania. Wyprawa na Pustynię Błędowską to także okazja do obserwacji natury, lasów sosnowych, które ją otaczają, żubrów, saren i łosi, które spotkać można w dolinie Białej Przemszy. 

Wiosną i latem kwitną tu pięciorniki i kwiaty macierzanki piaskowej. Kto będzie miał szczęście, zobaczy na pustyni mrówkolwa, który zaczaja się na swoje ofiary. A także owada, który przypomina skorpiona. Samiec obcężnicy nadbrzeżnej, bo o nim myślę, gdy jest zdenerwowany, unosi odwłok zakończony szczypcami. Wówczas można go pomylić z pajęczakiem, który wszak nie żyje w Polsce.