Żyrafa jest zwykłym przeżuwaczem, tak jak krowa czy owca. Od 16 do 20 godzin na dobę starannie rozciera zębami rośliny afrykańskiej sawanny. Następnie przełyka je, nadtrawia w pierwszej części przepastnego żołądka, by następnie zwrócić do ponownego przeżucia. Po drugim przełknięciu papka przechodzi przez przewód pokarmowy i wreszcie z powrotem trafia na afrykańską sawannę. Na tym zwykłość żyrafy się kończy.
Do przełomu lat 50. i 60. XX w. zagadkę dla biologów stanowił układ krwionośny żyraf. W jaki sposób serce radzi sobie z pompowaniem krwi do mózgu na wysokość 5,5 metra? Dlaczego żyrafa nie mdleje, kiedy z tej wysokości zwiesza głowę w dół – na przykład, żeby się napić? I dlaczego nie mdleje po raz drugi, kiedy ponownie podnosi głowę na wysokość ponad pięciu metrów? Jak to możliwe, że nie puchną jej nogi? Za sprawą grawitacji krew powinna przecież bez problemu spływać w dół prawie dwumetrowych nóg, tworząc obrzęki przy kopytach.
Serce jak dzwon

Zbadanie układu krwionośnego żywej żyrafy wcale nie było proste. Udało się to dopiero dzięki wszczepieniu w arterię szyjną zwierzęcia urządzeń mierzących ciśnienie krwi. Okazało się, że żyrafa ma najwyższe ciśnienie ze wszystkich ssaków – 280/180 w spoczynku, czyli ponad dwa razy wyższe od ludzkiego! Jest ono utrzymywane przez ogromne i silne serce, które mierzy ok. 60 cm, waży 11 kg i pompuje prawie 4 litry krwi na minutę, uderzając przy tym 170 razy. Dla porównania – tętno człowieka to mniej więcej 100 uderzeń mniej.
Nie mniej ważne od serca są długie, dwumetrowe arterie szyjne, którymi płynie krew. Dzięki niezwykle elastycznym ścianom naczynia krwionośne odpowiednio się rozszerzają, by krew mogła szybko dopłynąć do głowy, i zwężają, żeby powoli spłynęła w dół. Ponadto zastawki w żyłach szyjnych zapobiegają zbyt szybkiemu jej przemieszczaniu się przy pochylaniu. Ściany naczyń krwionośnych nóg są grubsze i mniej elastyczne, przez co nie napełniają się jak balony. Dodatkowo skóra opina kończyny niczym pończochy przeciwżylakowe, dzięki czemu żyrafom nie puchną nogi.



Żywa Wieża Obserwacyjna

O swej niezwykłości zwierzę to przekonuje się już w momencie narodzin. Samica nie może sobie pozwolić, by do porodu położyć się wygodnie na ziemi, a przecież jej łono znajduje się na wysokości ok. 2 m. Życie żyrafy rozpoczyna się więc od upadku z wysokości prawie pierwszego piętra. Ponad połowa młodych ginie, nie doczekawszy dorosłości, ale główną przyczyną ich śmiertelności nie jest skręcony kark, lecz drapieżniki. Młode żyrafy padają ofiarą lwów, hien i likaonów, dla dorosłych jedynym zagrożeniem są lwy. Największe afrykańskie koty wybierają odpowiednie miejsce i moment, by zaatakować kilkakrotnie większą od siebie żyrafę. Gdy długoszyja piękność pochyla głowę, by napić się wody, musi szeroko rozstawić przednie nogi, co czyni ją wyjątkowo niezdarną. Dla lwów to najlepszy moment do ataku – złapania zębami za pysk i przewrócenia żyrafy.
Żyrafy obserwują kilometry przestrzeni, pozostają w kontakcie wzrokowym z innymi stadami żyraf i komunikują się z nimi. Z daleka widzą zbliżające się niebezpieczeństwo, przed którym mogą szybko uciec. Co ciekawe, nie poruszają się kłusem, jak np. konie albo psy, lecz inochodem, czyli jednocześnie podnoszą raz lewe nogi (przednią i tylną), a raz prawe. W galopie rozwijają prędkość 48 km/godz., nie są jednak w stanie biec na długim dystansie, bo już po kilkunastu minutach grozi im atak serca. Nie ma co się dziwić – przy tak wysokim ciśnieniu… Ale skoro żyrafa z daleka widzi wroga, także wróg widzi żyrafę. Po co więc to zwierzę jest takie wysokie?
Nawet dziecko powie, że dzięki długiej szyi żyrafa jako jedyna na sawannie ma dostęp do pokarmu znajdującego się wysoko na drzewach. Warto w tym momencie dodać, że jej czarnofioletowy język także jest mocno wydłużony – może mieć do 50 cm. Delikatnie prześlizguje się między kolcami akacji, czyszcząc gałęzie z liści. Precyzja, z jaką zwierzę je zgarnia, wskazuje, że zjadanie ptasich gniazd wraz z pisklętami nie jest przypadkiem, lecz celowym uzupełnianiem diety.
Zwykło się dawać żyrafę jako przykład ewolucji. Jej szyja i nogi wyewoluowały do obecnych rozmiarów dzięki temu, że w każdym pokoleniu, od milionów lat, najwięcej potomstwa pozostawiały osobniki, które były najlepiej odżywione. A najbardziej najadały się oczywiście te najwyższe, mające dostęp do liści na drzewach, gdzie inne zwierzęta nie sięgały. Brzmi to bardzo przekonująco. Na tyle, że do lat 90. XX w. nikomu nie przyszło do głowy, żeby to sprawdzić.
Pierwsze wyniki badań wskazywały raczej, że żyrafy większość czasu spędzają na żerowaniu z pochyloną głową, zjadając to, co inni roślinożercy. Na dodatek z liści akacji korzystały nie w czasie suszy, gdy pokarmu było najmniej (co dawałoby im przewagę nad innymi zwierzętami), ale w porze deszczowej, gdy jedzenia jest pod dostatkiem. Skłoniło to naukowców do poszukiwania innego wyjaśnienia przyczyn ewolucji karykaturalnych kształtów żyrafy. Obserwując zachowanie tych ssaków, zwłaszcza zwyczaje godowe, naukowcy zaproponowali inną teorię.

Pojedynek na szyje

Żyrafy nie są terytorialne, żyją bardzo zgodnie w luźnych stadach. Wyjątek stanowią kłótnie między samcami o to, który z nich jest najsilniejszy. Stawka jest duża, ponieważ taki samiec zostaje ojcem większości młodych urodzonych w stadzie. Hierarchię zwierzęta ustalają siłowo, poprzez wymianę ciosów. Za broń służą głowa i szyja, nigdy kopyta – te idą w ruch, gdy zaatakuje np. lew (kopyta to oręż naprawdę groźny – mają wielkość dużego talerza obiadowego). Samce walą głowami jak młotem i takie właśnie dźwięki wydają przy tym ich czaszki. Słabszy przeciwnik często pada bez przytomności, ogłuszony na jakiś czas. Choć zabójstwa zdarzają się rzadko, raz zaobserwowano, jak podczas starcia samców jeden trafił rywala rogiem tuż za uchem, uderzając go nie jak młotem, lecz jak nożem. Przebił się do rdzenia kręgowego i zabił go na miejscu.
Spokój wraca do stada po ustaleniu hierarchii. Im większy samiec, tym ma większą głowę i silniejszą szyję – i takie właśnie cechy przekaże wszystkim swoim synom. Możliwe więc, że charakterystyczny kształt żyrafy wyewoluował poprzez oddziaływanie doboru płciowego (ponieważ zwyciężały największe samce), a nie doboru naturalnego (bo dłuższa szyja pozwalała bardziej się najeść). Przemawia za tym także fakt, że samice, które nie muszą walczyć, są dużo mniejsze od samców – ważą dwukrotnie mniej.  
Cóż, argument ten ma jedną słabą stronę. To, że obecnie samce walczą za pomocą szyi, nie oznacza, że w takim celu szyja wyewoluowała. Może gdy już była długa, samce „wpadły na pomysł”, żeby jej używać do ustalania hierarchii. A pierwotny powód wydłużania się szyi mógł być zupełnie inny. Również fakt, że dziś żyrafa częściej skubie trawę niż liście akacji, nie jest dowodem, że w przeszłości także żywiła się trawą. A jak było naprawdę? Nie wiadomo.

No to w drogę – Safari w Afryce

■ Wyróżnia się 9 podgatunków żyraf, najważniejsze to: nigeryjska, Rothschilda, siatkowana, kenijska, południowa i angolska. ■ Na lotnisko Kilimanjaro koło Aruszy w Tanzanii latają m.in. KLM i Condor (to najdroższa opcja: ok. 5 000 zł w dwie strony). Do Dar es Salaam doleci się za
3 500 zł, do Nairobi za 3 000 zł.
■ Lot do Johannesburga w RPA, z przesiadką w Europie – cena ok. 3 500 zł w obie strony.
■ Bilet z Warszawy do Windhuk w Namibii kosztuje ok. 5 tys. zł.
GDZIE JE OGLĄDAĆ
■ Żyrafa kenijska – sawanny południowej Kenii i niemal cała Tanzania. Safari w Tanzanii organizuje między innymi High Peaks Expeditions z Arushy – np. Classic Camping Safari (7 dni) kosztuje ok. 1 450 USD/os. www.highpeaksexpeditions.com
■ Żyrafa siatkowana – pólnocno-wschodnia Kenia, żyje m.in. w Parku Narodowym Samburu (5 godz. jazdy od Nairobi). Niestety, w tych okolicach grasują shiftas (somalijscy bandyci). Na posterunku za Isiolo trzeba podpisać dokument, że dalej jedzie się na własną odpowiedzialność. Odważnych zauroczą krajobrazy prawdziwej dzikiej Afryki i mnogość zwierzyny.
■ Safari na wielbłądach w północnej Kenii – coś dla amatorów dawnego pionierskiego stylu. Organizuje je m.in. Lewa Wildlife Conservancy (www.lewa.org/camel_safaris.php), cena 250 USD netto za dzień od osoby.
■ Żyrafa Rothschilda – pogranicze Ugandy i Sudanu, gdzie jednak niebezpiecznie jest się zapuszczać. Ich stadko żyje w Langata Giraffe Center (www.giraffecenter.org) koło Nairobi (bilet ok. 8 USD). Można je karmić z ręki z pomostów. Żyrafy te są główną atrakcją w luksusowym hotelu The Giraffe Manor (www.giraffemanor.com), rezydencji sir Davida Duncana z 1932 r. (w pobliżu Nairobi). Ceny: 655 USD za pokój 2-os. (z wyżywieniem).
■ Żyrafa południowa – pogranicze RPA, Mozambiku, Zimbabwe. Najłatwiej ją spotkać w Parku Narodowym Krugera w RPA. Safari organizuje m.in. Poltour (poltour@telkomsa.net) i Sabi Sabi (www.sabisabi.com) – luksusowe bungalowy od ok. 500 USD od os. za noc (z wyżywieniem).
■ Żyrafa angolska – głównie pn. Namibia i Botswana. W Namibii zamieszkuje w PN Etosha i na terenach farm na północ od Omaruru. W Botswanie najciekawiej podgląda się je w rezerwacie Moremi i delcie Okawango. W organizowaniu safari w tej części Afryki specjalizuje się m.in. Omalanga Safaris Poland (omalanga@omalanga.pl).