Jak poinformował brytyjski dziennik „The Guardian”, z wprowadzanego przez greckie władze programu wakacyjnych bonów turystycznych najpewniej skorzysta nawet 25 tys. osób. Turyści, którzy w zeszłym roku nocowali w ewakuowanych z powodu pożarów hotelach, będą mogli otrzymać od 300 do 500 euro

W 2023 roku Grecja stanęła w ogniu. Ewakuowano tysiące turystów i mieszkańców

W lipcu 2023 roku Grecję nawiedziły dotkliwe susze i upały. Na ich skutek kraj stanął w ogniu. W sierpniu unijny komisarz do spraw zarządzania kryzysowego Janez Lenarčič napisał na Twitterze. „Po spaleniu się 73 tys. hektarów pożary w Aleksandropolis są już największą tego rodzaju katastrofą, z jaką zmagała się Unia Europejska”. Odnotowano tam bowiem kilkadziesiąt pożarów, w wyniku których zginęło 28 osób, a kilkadziesiąt zostało rannych. Ponadto tysiące mieszkańców i turystów ewakuowano. 

Greckie władze postanowiły dotrzymać obietnicy. Zrekompensują podróżnym ubiegłoroczny urlop poprzez wprowadzenie wakacyjnych bonów turystycznych. W ramach programu osoby nocujące w hotelach ewakuowanych z powodu lipcowych pożarów będą mogły uzyskać nawet do 500 euro na pokrycie kosztów tygodniowego pobytu. Należy jednak spełnić pewne warunki. 

Grecja wprowadza bony turystyczne. Są jednak pewne warunki

Bon turystyczny będzie można wykorzystać do 31 maja lub od 11 października do 15 listopada. Wartość finansowej rekompensaty waha się od 300 do 500 euro – w zależności od tego, jaką kwotę zapłacili turyści organizatorom pobytu w ubiegłym roku. Warto jednak zaznaczyć, że program nie obejmuje wszystkich podróżnych. Wyłączone są z niego osoby, które mieszkały wówczas w prywatnych kwaterach, takich jak słynne Airbnb. Ponadto nawet urlopowicze, którzy wykupili pobyty na Rodos za pośrednictwem największych firm turystycznych, w sprawie bonów powinni się skontaktować bezpośrednio z władzami na Rodos.

Według obecnych prognoz z „darmowych wakacji” skorzysta spora grupa osób, bo aż ok. 25 tysięcy urlopowiczów. – Zgodnie z obietnicą premiera program jest realizowany. To był niezwykle skomplikowany proces. Najpewniej dlatego, iż jesteśmy pierwszym krajem, który to zrobił – mówi sekretarz generalny greckiego Ministerstwa Turystyki, Myron Flouris w rozmowie z dziennikiem The Guardian. 

Cały region Morza Śródziemnego jest gorącym miejscem zmian klimatycznych

Spora grupa osób obawia się jednak, że tegoroczne wakacje w tym regionie również nie będą w pełni bezpieczne ze względu na ryzyko pożarów. Premier Grecji, Kyriakos Micotakis, który w poniedziałek odwiedził Rodos, przyznał wprost, że w wyniku katastrofy klimatycznej liczba pożarów nieuchronnie będzie wzrastać. Cały region Morza Śródziemnego jest gorącym miejscem zmian klimatycznych. To statystycznie oznacza, że będziemy mieli więcej pożarów i prawdopodobnie więcej powodzi – zaznaczył premier Grecji cytowany przez portal Bankier.

Grecja nie była jedynym krajem, który w 2023 roku stanął w ogniu. Niszczycielskie pożary wybuchały również we Włoszech, Portugalii, Chorwacji i na Hawajach. Jak podawał wówczas Europejski System Informacji o Pożarach Lasów (EFFIS), w okresie od 1 stycznia do 22 lipca 2023 roku spłonęły 177 032 hektary terenów w całej Unii Europejskiej. To więcej, niż wynosi średnia wieloletnia wartość za ten okres (128 225,13 ha).

Co więcej, ryzyko, że w kolejnych latach – na skutek susz i fal upałów – ogień będzie trawił kolejne miasta, jest wysokie. Zwłaszcza na obszarze Morza Śródziemnego. Jest on bowiem jednym z najbardziej wrażliwych regionów, jeśli chodzi o zmiany klimatyczne. Według szacunków Organizacji Narodów Zjednoczonych ociepla się on około 20 procent szybciej niż wynosi średnia dla całej kuli ziemskiej. Właśnie dlatego tak często występują tam ekstremalne zjawiska atmosferyczne. 

Grecja zmaga się nie tylko z katastrofą klimatyczną

Warto jednak podkreślić, że za ubiegłoroczny wybuch pożarów w Grecji nie są odpowiedzialne tylko i wyłącznie zmiany klimatyczne. Jedną z przyczyn jest również zaniechanie prewencji przeciwpożarowej, o czym mówiła Irena Tsermegas dla OKO.press. – Nie można zwalać wszystkiego na zmiany klimatyczne, bo odwraca to uwagę od winnych dzisiejszej sytuacji. Ważne jest, żeby pamiętać, że lasy w Grecji nie wyglądają tak, jak lasy w Polsce. Nie ma stref przeciwpożarowych, nie ma przecinek. Problem polega na tym, że służba leśna właściwie nie istnieje – wyjaśniała badaczka.

Służba leśna „stała się niepotrzebna” już w latach 80. Uznano wówczas, że w lasach wystarczą sami strażacy. Tyle tylko, że jest ich mało, pracują w trudnych warunkach, bez odpowiedniego sprzętu, a sama formacja jest dramatycznie niedofinansowana.

Źródła:

  • The Guardian,
  • TVN24,
  • Bankier,
  • OKO.press