Rasizm w USA: Rosewood, Floryda, 1923 r.

Walka z rasizmem praktycznie nie istniała. Rywalizując z dobrobytem Eatonville, rozsławione przez pisarkę Zorę Neale Hurston, Rosewood było średniej klasy miastem dumnych czarnych ludzi, którzy rozwinęli swoją własną społeczność i zbudowali własne domy.

Masakra w Rosewood zaczęła się 1 stycznia 1923 roku, po tym jak biała kobieta o imieniu Fannie Taylor z Sumner na Florydzie powiedziała, że została zaatakowana przez czarnego człowieka.

"Twierdząc, że została napadnięta przez czarnego mężczyznę, Taylor pozwoliła innym ogłosić, że została 'zgwałcona'. Było to jedno słowo, którego nikt w tym regionie nie chciał usłyszeć, a już najmniej czarni mieszkańcy Sumner i pobliskiego Rosewood" - napisał David R. Colburn we Florida Historical Quarterly. "To, co stało się z Fannie Taylor w ten zimny noworoczny poranek, pozostanie na zawsze zamkniętą historią, ale wydarzenia, które nastąpiły po jej rzekomym ataku, już nie".

W ciągu godziny od wysunięcia zarzutu, wieści się rozniosły. "Psy gończe namierzały zapach rzekomego napastnika dochodząc do Rosewood, trzy mile od Sumner. Chociaż Fannie Taylor nigdy nie sugerowała, że jej napastnik był mieszkańcem Rosewood, społeczność miała zostać trwale dotknięta przez wydarzenia, które nastąpiły w pierwszym tygodniu stycznia 1923 roku".

Tłum natknął się na czarnego człowieka, który został poddany torturom, zastrzelony i powieszony na drzewie.

Sylvester Carrier, czarny mężczyzna, próbował bronić siebie i swoją własność przed tłumem. Według Encyklopedii Britannica: "Carrier został zabity w strzelaninie, ale przedtem zabił dwóch białych, a wieść o tym czynie szybko rozniosła się wśród okolicznych społeczności. Setki białych dołączyło do tłumu już w Rosewood, a akty systematycznej przemocy wobec czarnych trwały do 8 stycznia".

Biali zamachowcy zabili aż 800 Afroamerykanów w Elaine w Arkansas, ale tylko czarni mężczyźni, pokazani tutaj na stronie z książki Idy B. Wells The Arkansas Race Riot, otrzymali wyroki śmierci, które później złagodzono. / Photograph by University of Louisville/Internet Archive/Ida B. Wells-Barnett

Ponad 10 tysięcy białych mężczyzn z całego stanu Floryda zjechało do Rosewood. Czarni mężczyźni, kobiety i dzieci ukrywali się na bagnach wokół miasta.

Jak pisał  Colburn: "Zanim skończył się tydzień tłum powrócił, by ograbić i spalić miasto Rosewood oraz wypędzić z niego wszystkich czarnych mieszkańców na zawsze".

Nadal nie wiadomo, ile osób zginęło w Rosewood. W 1994 roku władze stanowe Florydy zagłosowały za wypłaceniem odszkodowania w wysokości 1,5 miliona dolarów, które miało zostać podzielone między co najmniej 11 osób, które przeżyły masakrę, aby zrekompensować im utratę mienia. Wydarzenia mające miejsce podczas masakry w Rosewood została zekranizowana w 1997 roku przez reżysera Johna Singletona.