Skąd wzięły się imperialne zapędy europejskich potęg? Nadrzędną przyczyną uprawiania takiej polityki była chęć kontrolowania strategicznych obszarów świata. Należy jednak podkreślić, że kolonializm nie jest tworem naszej ery. Narodził się już w starożytności, gdy Grecja zaczęła zakładać swoje osady w rejonie Morza Śródziemnego i Morza Czarnego. Politykę kolonialną praktykował także antyczny Rzym. Choć stworzony w starożytności, kolonializm swoją właściwą formę zyskał dopiero w naszej erze.

Rozwój ekspansji kolonialnej

Najsilniejsze państwa europejskie zaczęły tworzyć swoje kolonie już w epoce wielkich odkryć geograficznych. O ile początkowo proces ten dotyczył głównie Ameryki, to w XIX stuleciu rozszerzył się na obszary Afryki i Azji, a w mniejszym stopniu – także Australii i Oceanii. Europejskie mocarstwa miały swoje afrykańskie zdobycze kolonialne jeszcze przed nastaniem XIX wieku. Ale wówczas podbijane były wyłącznie tereny przybrzeżne, a kolonizacja nie sięgała jeszcze w głąb kontynentu. Zmieniło się to w XIX stuleciu, gdy obszar Europy dzieliło między sobą kilka potężnych mocarstw. Żadne z nich nie chciało dążyć do bezpośredniej konfrontacji. Zamiast tego, skupiły się na ekspansji na tereny zamorskie.

Geneza kolonializmu w XIX wieku

XIX-wieczny kolonializm był napędzany wieloma czynnikami. W tamtych czasach Europejczycy byli przekonani o swojej wyższości nad ludnością krajów nieeuropejskich. Uważali ich za barbarzyńców, dla których największym darem może być tylko europejska kultura i towarzyszące jej zdobycze cywilizacyjne.

Poza „misją cywilizacyjną”, ważnym czynnikiem napędzającym kolonizację była chęć umocnienia swojej pozycji na arenie międzynarodowej. Należy bowiem wspomnieć, że w XIX wieku posiadanie terytoriów zamorskich świadczyło o sile i nowoczesności państwa. Z tego względu niektóre kraje zajmowały tereny, które nie miały większego znaczenia, zarówno w kontekście ekonomicznym, jak i strategicznym. Przykładem tego niech będzie choćby niemiecka zwierzchność nad Oceanią. Warto wskazać także na Francję, która największe korzyści materialne czerpała ze swojej kolonii w Indochinach. Pozostałe obszary przynosiły jej albo tylko niewielkie zyski, albo straty.

Wpływ rewolucji przemysłowej na kolonialne imperia

Nadrzędnym celem opanowywania kolejnych obszarów świata była jednak względy ekonomiczne, a zwłaszcza chęć poszerzenia zaplecza surowców niezbędnych do napędzenia własnego rozwoju gospodarczego. Trzeba pamiętać, że w XIX wieku trwała już pierwsza rewolucja przemysłowa, a niebawem miała nastąpić kolejna. Rozwój przemysłu i infrastruktury wymuszał nieustanne zwiększanie podaży surowców, a przy tym – także taniej siły roboczej. Obszary zamorskie obfitowały w jedno i drugie.

Nie można nie wspomnieć, że Europejczycy potrzebowali też nowych rynków zbytu dla dóbr, które wytwarzali w swoich fabrykach. Relacja metropolii z kolonią w dużej mierze opierała się na wymianie handlowej. Teoretycznie przynosiło to korzyści obu stronom. W praktyce, największe zyski czerpała metropolia, jako że kolonia pozostawała obszarem całkowicie zależnym.

Wyścig kolonialny w XIX wieku

W XIX-wiecznym wyścigu kolonialnym dominowały dwa mocarstwa: Wielka Brytania i Francja. Przy czym to właśnie imperium brytyjskie miało największy zasięg ekspansji kolonialnej. W drugiej połowie XIX wieku Wielka Brytania była największym mocarstwem kolonialnym świata. Około 25 proc. globu musiało służyć koronie, a królowa Wiktoria stała się symbolem brytyjskiej potęgi imperialnej.

Do wyścigu kolonialnego przystąpiła także Portugalia i Holandia, a także Niemcy, Rosja, Włochy i Belgia. Z krajów pozaeuropejskich, w metaforycznym peletonie znalazły się także Stany Zjednoczone i Japonia. Drugi z wymienionych krajów sam mógł paść ofiarą europejskich zakusów kolonialnych, ale dzięki polityce ścisłej izolacji zdołał uniknąć losu wielu swoich sąsiadów. W drugiej połowie XIX wieku Japonia przeszła ogromną transformację. Głębokie reformy umożliwiły Krajowi Kwitnącej Wiśni wykonanie ogromnego skoku technologicznego. Na początku XX wieku Japonia była już jednym z najpotężniejszych mocarstw.

Afryka i Azja pod panowaniem kolonialnym

O ile kolonializm XIX wieku doprowadził do rozdarcia niemal całego globu, to działalność potęg kolonialnych w największym stopniu dotyczyła dwóch kontynentów: Afryki i Azji. Terytorium Afryki zostało podzielone w 1884 roku, na konferencji w Berlinie.

Największym sukcesorem w Afryce byli Brytyjczycy. Pod panowaniem potężnego imperium znalazły się Sudan, Egipt, Rodezja, Kraj Przylądkowy, a po wojnach burskich także Natal, Transwal, Orania i Nigeria.

Kolejną europejską potęgą, która wzięła udział w kolonizacji Afryki, była Francja. Kraj nad Sekwaną zajął terytoria: Algierii, Tunezji, Maroka, Madagaskaru, Afryki Centralnej, Zachodniej i Równikowej.

Własnością Niemiec stały się: Kamerun, Togo oraz część Afryki Wschodniej i Południowo-Zachodniej. W posiadaniu hiszpańskim znajdowały się terytoria Rio de Oro, w portugalskim – Angoli i Mozambiku. Włosi zyskali terytoria Libii, Erytrei i Somalii.

Nie tylko imperia, ale także jednostki kolonizowały Afrykę. Belgijski król Leopold II Koburg zagarnął dla siebie centralny obszar kontynentu, nadając mu nazwę Wolne Państwo Kongo. 

W Azji nie było tylu sukcesorów. Podobnie jak w Afryce, największe zdobycze terytorialne przypadły w udziale Wielkiej Brytanii, która zagarnęła dla siebie terytoria Indii, Birmy, Singapuru i Malezji. We francuskim posiadaniu znalazły się Indochiny, w holenderskim – Indie Wschodnie (współcześnie Indonezja), w rosyjskim – Azja Środkowa, Daleki Wschód i Syberia. Stany Zjednoczone zdobyły Filipiny, a Japonia – Tajwan i Koreę. 

Jednym z nielicznych obszarów Azji, który nie został bezpośrednio podzielony na kolonie, były Chiny. Wynikało to przede wszystkim z prowadzonej przez Państwo Środka polityki izolacjonizmu, a także z wielkości samego kraju: geograficznej i demograficznej. Europejczycy tworzyli jednak w Chinach swoje strefy wpływu. Zawierali z osłabionym rządem centralnym umowy handlowe, dające im wyłączność na wydobycie surowców, budowę linii kolejowych czy eksploatację portów morskich. 

Następstwa kolonializmu

Kolonializm to jedno z najbardziej niejednoznacznych zjawisk w historii. Tak jak w przypadku XVI-wiecznych odkryć geograficznych, podboje kolonialne XIX wieku miały swoje następstwa, które w pewnym sensie można uznać za pozytywne. Należy tu wskazać choćby na wprowadzenie nowoczesnej administracji i europejskiego systemu kształcenia, budowę infrastruktury drogowej, kolejowej i portowej na obszarze kolonii, rozwój dróg transportu morskiego i udostępnienie mieszkańcom kolonii osiągnięć cywilizacyjnych świata zachodniego. Część rdzennych mieszkańców podbitych terenów zyskała też możliwość wyjazdu do metropolii. 

Jeżeli jednak spojrzymy na kolonializm z innej perspektywy, niż zrobił to Rudyard Kipling w utworze „Brzemię białego człowieka”, łatwo dojdziemy do wniosku, że pod pozorem „kaganka oświaty” imperialiści nieśli ze sobą przede wszystkim śmierć i cierpienie. Kazali składać swoim nowym poddanym daninę z krwi i potu.

Grupy, które sprzeciwiały się kolonizacji, były po prostu eksterminowane, a pozostałych nierzadko siłą wcielano do armii nowego gospodarza i zmuszano do niewolniczej pracy, m.in. w kopalniach. Narzucanie europejskich wartości doprowadziło do niemal całkowitego zaniku rdzennych tradycji, kultur i wierzeń. Kontrolowane obszary podlegały rabunkowej eksploatacji. Środowisko naturalne było dosłownie dewastowane, wszystko w imię pozyskania tak bardzo cennych surowców. 

A rozwój? Pewien status rozwoju osiągnęły wyłącznie brytyjskie dominia. Pozostałe obszary w dalszym ciągu pozostawały zacofane (w porównaniu z europejskim rozwojem cywilizacyjnym, kulturowym i technologicznym).

O następstwach kolonializmu należy mówić nie tylko w kontekście wpływu, jaki polityka ta wywarła na obszary kolonizowane, ale także w ujęciu europejskim, amerykańskim i ogólnoświatowym. Podboje kolonialne stały się przyczyną wielu konfliktów. Należy tu wskazać choćby na walki Brytyjczyków z Francuzami o Faszodę, wojnę amerykańsko-hiszpańską czy japońsko-rosyjską. Wreszcie kolonializm stał się jedną z przyczyn wybuchu I wojny światowej. Trzeba bowiem pamiętać, że Niemcy, Włochy i Stany Zjednoczone włączyły się do wyścigu kolonialnego dopiero pod koniec XIX stulecia, gdy nie zostało już zbyt wiele do podziału. To stało się źródłem poważnych napięć, które finalnie przyczyniły się do wybuchu ogólnoświatowego konfliktu.