Rakieta wystartowała z Cape Canaveral, ze stanowiska należącego do Space Force. Odliczanie przebiegało bez zakłóceń, a silniki rakiety odpaliły się na kilka sekund przed startem. Niecałe dwie minuty po rozpoczęciu lotu dwa mniejsze boczne boostery rakiety odłączyły się. Rakieta napędzana ciekłym metanem i ciekłym tlenem rozbłysła na niebiesko.

Opracowywany od dekady Vulcan Centaur zastąpi wysłużone i zasłużone rakiety ULA Atlas V i Delta IV, które wysłały w kosmos wiele cennych ładunków. Wśród nich m.in. łaziki marsjańskie NASA Curiosity i Perseverance, sondę New Horizons i misję OSIRIS-REx oraz Parker Solar Probe NASA.

Nowa rakieta Vulcan

Vulcan Centaur ma 62 metry wysokości i składa się z dwóch stopni. Ciąg rakiety może być zwiększany przez maksymalnie sześć silników rakietowych na paliwo stałe. Pierwszy stopień rakiety Vulcan jest napędzany dwoma silnikami BE-4 firmy Blue Origin. Dodajmy, że BE-4 jest również wykorzystywany w pierwszym stopniu silnika New Glenn – dużej rakiety wielokrotnego użytku Blue Origin, która pozostaje w fazie rozwoju.

Górny stopień Vulcana jest znacznie mniej nowatorski, za to sięgający do sprawdzonych mechanizmów. Jest po prostu częścią sprawdzonej już rodziny Centaurów.

Prywatna misja księżycowa

Ale dzisiejszy start jest nie tylko debiutem Vulcana, lecz również lądownika Peregrine (Wędrowiec). Jest to automatyczny lądownik zbudowany przez firmę Astrobotic z siedzibą w Pittsburghu. Ma być pierwszym prywatnym statkiem kosmicznym, który miękko wyląduje na Księżycu.

Przypomnijmy, że ta sztuka nie udała się niedawno Japończykom i Rosjanom, a wcześniej Izraelowi i Indiom. Dopiero lądownik Chandrayaan-3 dokonał tej sztuki w sierpniu 2023 roku. Jednak ta misja nie zakończyła się pełnym sukcesem.

Peregrine, który leci na Księżyc w ramach programu NASA Commercial Lunar Payload Services (CLPS), ma utorować drogę do załogowych lądowań na Księżycu. Czyli kolejnych etapów programu Artemis. Jeśli się sprawdzi, następne jego wersje będą dostarczały na Księżyc instrumenty naukowe oraz wszystko to, co niezbędne do utworzenia tam bazy załogowej. W tej chwili lądownik przenosi aż 90 kilogramów różnorodnych ładunków dostarczonych przez NASA i inne agencje kosmiczne, a także przez firmy komercyjne.

Meksykańskie roboty na Księżycu

Przede wszystkim należy zwrócić uwagę na autonomiczne mikroboty. Zostały one opracowane przez Laboratorium Instrumentów Specjalnych (LINX) na Narodowym Uniwersytecie Autonomicznym Meksyku (UNAM). Misja COLEMNA ma stać się pierwszym latynoamerykańskim instrumentem na powierzchni Księżyca.

Ładunek składa się z pięciu małych robotów, ważących mniej niż 60 gramów i mierzących 12 centymetrów średnicy. Po wylądowaniu Peregrine’a na Księżycu roboty zostaną dostarczone na powierzchnię za pomocą maleńkiej katapulty, która dosłownie wyrzuci je na księżycowy regolit.

Następnie mikroboty przeprowadzą eksperymenty, mające zademonstrować zdolność autonomicznych robotów do przetrwania w księżycowym regolicie. Ich zadaniem jest analiza wykonalności budowania struktur na powierzchniach planet przy użyciu samoorganizujących się robotów pracujących w roju.

Kosmiczne pochówki na Księżycu

Oprócz meksykańskich robotów, pięciu eksperymentów NASA i szeregu innych ładunków, lądownik Peregrine przewozi również kilka ładunków dla klientów komercyjnych. Należą do nich m.in. Celestis i Elysium Space. To firmy, które zarabiają na kosmicznych pochówkach. Oczywiście nie wynoszą ciał, by te orbitowały w przestrzeni, lecz ludzkie prochy w specjalnych kapsułach.

Na pokładzie lądownika Peregrine firma Celestis umieściła prochy 69 osób. W tym:

  • twórcy Star Treka, Gene’a Roddenberry’ego,
  • pisarza science-fiction Arthura C. Clarke’a,
  • psa o imieniu Indica-Noodle Fabiano.

Elizjum nie podało szczegółów na temat swojego ładunku.

Kontrowersje wokół pomysłu

Jednak pomysł umieszczenia ludzkich szczątków na Księżycu budzi sprzeciw plemienia Nawaho. W czwartek w ubiegłym tygodniu przewodzący Nawaho Buu Nygren poinformował media, że wysłał list do NASA oraz do Departamentu Transportu Stanów Zjednoczonych. Wzywał w nim do odroczenia startu.

Księżyc zajmuje świętą pozycję w wielu rdzennych kulturach, w tym w naszej – napisał Nygren. – Akt złożenia na Księżycu ludzkich szczątków (…) jest równoznaczny z profanacją tej świętej przestrzeni.

Nygren dodaje, że sytuacja przypomina misję Lunar Prospector rozpoczętą w 1998 roku przez NASA. Wówczas celowo rozbito sondę o powierzchnię Księżyca. Na pokładzie znajdowały się szczątki znanego geologa Eugene’a Shoemakera. Wtedy też Nawaho wyrazili sprzeciw. NASA przeprosiła i zobowiązała się do konsultacji z rdzennymi Amerykanami w przyszłości.

Zastępca administratora NASA ds. eksploracji Joel Kearns powiedział, że międzyrządowy zespół zorganizował spotkanie z przedstawicielami Nawaho. Dodał też, że agencja nie ma kontroli nad ładunkami prywatnego partnera. – Traktujemy obawy narodu Nawaho bardzo poważnie i będziemy kontynuować rozmowy dotyczące misji księżycowych – powiedział Kearns dziennikarzom.

Przedstawiciele firmy Celestis skomentowali sprzeciw w znacznie mniej pojednawczym tonie. – Szanujemy prawo wszystkich kultur do angażowania się w praktyki religijne. Jednak żadna pojedyncza kultura ani religia nie powinna korzystać z prawa weta wobec misji kosmicznych, które nie są oparte na zasadach religijnych – oświadczyła firma. Zaprzeczając, że misja „bezcześci Księżyc”, podkreśliła, że materiał ma pozostać na pokładzie lądownika, a nie zostanie osadzony na powierzchni.

Dodajmy, że funeralny ładunek Peregrine’a nie będzie stanowił pierwszego ludzkiego DNA pozostawionego na Księżycu. Znajduje się tam prawie 100 worków z kałem i moczem, pozostawionych przez amerykańskich astronautów podczas lądowania misji Apollo na Księżycu w latach 1969–1972.

Awaria lądownika

Data lądowania Peregrine’a wyznaczona była na 23 lutego. Wiadomo jednak, że do tego nie dojdzie. Po starcie rakiety pojawiły się anomalie w działaniu lądownika. Najpoważniejszą z nich jest wyciek paliwa, spowodowany awarią zaworu. To uniemożliwi mu miękkie lądowanie na Księżycu.

Firma Astrobotic nie rezygnuje. Jej specjaliści pracują nad alternatywnymi scenariuszami misji, zakładającymi przeprowadzenie niektórych eksperymentów bez lądowania. Wygląda jednak na to, że Peregrine podzieli los wcześniejszych nieudanych misji księżycowych, takich jak Hakuto-R czy Łuna 25. NASA zapłaciła Astrobotic 100 mln dolarów za dostarczenie sprzętu naukowego na Księżyc.