Islam kojarzy się dziś z rygoryzmem, kobietami zakutanymi od stóp do głów i mężczyznami przedkładającymi karabin nad łóżko. Za tak radykalną zmianę opinii odpowiadają sami muzułmanie, którzy swoje prywatne życie okryli szczelną tajemnicą. A to, co zakryte, zawsze intryguje i rodzi plotki, często mające niewiele wspólnego z rzeczywistością.

Islam a życie intymne

Uczył o tym już Mahomet. „Czy jest wśród was mężczyzna, który przychodzi do swej żony, zamyka drzwi, zaciąga zasłony, a potem wychodzi i opowiada o tym mówiąc: robiłem to i to z moją żoną?” – zapytał pewnego razu Prorok. Nikt się nie odezwał. Zadał więc to samo pytanie kobietom. Jedna z nich powiedziała, że zdarza się to zarówno kobietom, jak i mężczyznom. „Wiecie, kim są ci, którzy to robią? – kontynuował Prorok. – Są jak diabeł i diablica, którzy spotykają się przy drodze i zaspokajają swe żądze na oczach ludzi”.

To historia zapisana w hadisach, czyli zbiorach opowieści o słowach i czynach Proroka, które wraz z Koranem stanowią podstawę islamskiego prawa (szariatu). Wynika z niej, że o sprawach intymnych muzułmanom rozprawiać nie wolno. Co nie oznacza, że są one tematem tabu. Islam drobiazgowo reguluje wszystkie sfery życia wyznawców, nie pomijając seksu. Jeśli coś budzi wątpliwości, należy zwrócić się o wyjaśnienia do znawcy prawa albo imama. 

Hadisów są jednak tysiące. Wśród nich wiele tak dwuznacznych, że można je interpretować w sposób skrajnie rygorystyczny lub daleki od ortodoksji. Innowierca najłatwiej zauważy różnicę w noszonych przez muzułmanów strojach.

Które części ciała można pokazywać

Wszystkie szkoły islamskiego prawa są zgodne, że pewne części ciała są aurah, czyli nie mogą być pokazywane publicznie ani odsłaniane w obecności innych osób. Dotyczy to tak kobiet, jak mężczyzn. 

Koran zawiera jedynie dość ogólne zalecenie: „Powiedz wierzącym kobietom, żeby spuszczały skromnie swoje spojrzenia i strzegły swojej czystości; i żeby pokazywały jedynie te ozdoby, które są widoczne na zewnątrz; i żeby narzucały zasłony na piersi, i pokazywały swoje ozdoby jedynie swoim mężom lub ojcom”. W dalszej części wymienia kolejnych krewnych.  

W świętej księdze nie ma wzmianki o obowiązku zasłaniania włosów i twarzy. To wyinterpretowano z hadisów. Generalnie przyjmuje się, że aurah dzieli się na mocną, której nie wolno odsłaniać przed nikim, i łagodną, którą w określonych sytuacjach można odkryć. 

W przypadku mężczyzn mocna aurah obejmuje genitalia i pośladki, łagodna – ciało od pępka do kolan. Muzułmanie nie chodzą więc po ulicach w krótkich spodniach. Ortodoksi przestrzegają ponadto zalecenia, by ubrania wyznawców islamu nie przypominały odzieży niewiernych. Zamiast spodni czy garnituru  noszą więc długie i luźne galabije.

Mocna aurah kobiet to obszar od piersi do kolan, łagodna – całe ciało z wyjątkiem. I tutaj pojawiają się rozbieżności w interpretacji. W hadisach opisano wydarzenie, którego świadkiem była Aisza, żona Mahometa. Do Proroka podeszła kobieta ubrana w lekką sukienkę. Spojrzał na nią i powiedział, że „gdy kobieta osiągnie wiek dojrzały, żadna część jej ciała nie powinna być oglądana z wyjątkiem tego”. Po czym pokazał dłonie i twarz.

Przekaz wydaje się jasny, jednak od muzułmanek często wymaga się zasłaniania również tych części ciała. To pokazuje, jak różnie można odczytywać teksty religijne. W Koranie znajduje się bowiem nakaz, by kobiety „nie ujawniały tego, co skrywają ze swych ozdób”. Wystarczy zatem uznać, co już w XI w. zrobił wybitny teolog Al-Ghazali, że największą ozdobą kobiety jest twarz, i można żądać noszenia nikabu, spod którego widać jedynie oczy, albo zasłaniającej nawet je burki.

Czy islam akceptuje nagość małżonków?

Już w pierwszych wiekach islamu pojawił się dylemat, czy zakaz odsłaniania mocnej aurah obowiązuje także małżonków. Purytanie, tacy jak wspomniany Al-Ghazali, przywoływali hadis, według którego Mahomet powiedział: „Jeśli ktoś spośród was zbliża się do swej żony, niech nie rozbierają się jak wielbłądy”. Wyprowadzali z tego wniosek, że nawet podczas stosunku ciała małżonków powinny być osłonięte.

Zdecydowanie liczniejszych zwolenników zyskała jednak wypowiedź Aiszy, która ujawniła, że „Prorok i ja kąpaliśmy się w tym samym naczyniu”.  Na język praktyki przełożył to prawnuk Mahometa, kalif al-Bakir stwierdzając: „Najlepszymi kobietami wśród was są te, które tracą swą skromność, gdy rozbierają się dla swego męża, a odzyskują ją, gdy ponownie się ubierają”.

Większość autorytetów religijnych opowiedziała się za tą wersją i zaakceptowała nagość małżonków. Decyzja należy jednak do samych zainteresowanych i tylko oni ją znają, gdyż zakaz ujawniania tajemnic alkowy nie jest kwestionowany przez żadnego teologa. 

Islam bardziej liberalny od chrześcijaństwa? Tylko w niektórych kwestiach

Jak widać, w sprawach seksu małżeńskiego wczesny islam był bardziej liberalny niż XIX-wieczne chrześcijaństwo. Co więcej, pozwalał na współżycie nie tylko w celach prokreacyjnych, a nawet zachęcał do niego.

„Czy ktoś może zaspokoić swe pożądanie i zostać za to nagrodzony przez Allaha?” – jeden z hadisów przytacza pytanie zadane Mahometowi. Prorok odpowiedział: „Przypuśćmy, że ktoś skierowałby swe pragnienie ku rzeczy zabronionej, czyż nie byłoby to grzechem? Dlatego, jeśli skieruje je ku temu, co dozwolone, zostanie za to wynagrodzony”.

Tę niezbyt precyzyjną myśl odczytuje się z reguły jako pełną akceptację seksu małżeńskiego i niemal religijny obowiązek jego uprawiania. Islamscy teologowie widzą w nim bowiem najskuteczniejszy środek zapobiegający zakazanym związkom pozamałżeńskim. Niektórzy zalecają, by oddawać się łóżkowym uciechom nie rzadziej niż co cztery dni. A perski filozof al-Maybudi stwierdził, że „kiedy muzułmanin obcuje ze swoją żoną, Allah zapisuje mu 120 dobrych uczynków i wymazuje 120 złych”. 

Za propagatorami małżeńskiego seksu stoi autorytet Koranu, a więc samego Boga, który za pośrednictwem Mahometa powiedział: „Wasze kobiety są dla was polem uprawnym. Przychodźcie więc na wasze pole, jak chcecie”. Mąż, który traktuje to zalecenie dosłownie, może uznać, że w sypialni wolno mu wszystko. I zapewne takich małżonków nie brakuje.

Z danych tureckiego ministerstwa ds. rodziny wynika, że w tym stosunkowo liberalnym kraju 38 proc. kobiet zaznało przemocy domowej.  W 2009 r. prezydent Afganistanu Hamid Karzaj zatwierdził prawo upoważniające męża do brania żony siłą, czyli mówiąc wprost – zgwałcenia jej, jeśli nie uprawiali seksu od czterech dni, a ona nadal odmawia współżycia. Dopiero pod międzynarodową presją wycofał się z tego pomysłu.

Jusuf al-Kardawi, jeden z najpopularniejszych muzułmańskich kaznodziejów, w książce „Dozwolone i zakazane w islamie” napisał wprost, że „kiedy dobre słowo nie przynosi efektu, mężowi wolno bić żonę”. Zastrzegł jednak wspaniałomyślnie, że kary nie można wymierzać batem, lecz wyłącznie ręką.

Jakie pozycje dopuszcza islam?

Odmowa współżycia stanowi wystarczający powód do rozwodu. Nie oznacza to jednak, że kobieta ma traktować seks wyłącznie jak obowiązek, za którego niewypełnienie grożą jej kary. Wręcz przeciwnie. W zbiorze hadisów opracowanym przez al-Amiliego zapisano: „Posłaniec Allaha powiedział: »Kiedy mąż chce mieć stosunek ze swoją żoną, nie powinien jej ponaglać. Kobiety również mają swoje potrzeby«”. Komentatorzy dopowiedzieli: „które powinny zostać zaspokojone”.

Koraniczne zalecenie „przychodźcie na wasze pole, jak chcecie” uznano za pozwolenie na uprawianie seksu w różnych pozycjach. Współżycie ma bowiem obojgu małżonkom dostarczać satysfakcji. Potwierdził to kilkakrotnie sam Mahomet, odpowiadając na pytania, które dziś wywołałyby u wielu muzułmanów rumieniec wstydu. Na przykład, czy można współżyć z żoną od tyłu.

Według Ibn Abbasa, kuzyna Proroka, odpowiedź brzmiała: „Współżyjcie z nią, jak chcecie”. Po chwili dotarło do niego, że mógł zostać źle zrozumiany, i poprosił o wyjaśnienie, o jaki rodzaj seksu go pytają. Ostatecznie pozycję „od tyłu” zaaprobował, ale kategorycznie zakazał stosunków analnych. 

Innym razem zalecił grę wstępną mówiąc: „Nikt nie powinien posiąść swej żony jak zwierzę, niech na początku swoją rolę odegra posłaniec”. Na pytanie, kim jest ów posłaniec, odpowiedział: „pocałunki i słowa”.

Zakazy i nakazy

Poza stosunkami analnymi islam zabrania małżonkom współżycia w czasie menstruacji. Ten zakaz znajduje się bezpośrednio w Koranie, więc nie podlega dyskusji. Niejednoznaczne są natomiast opinie wobec seksu oralnego. Niektórzy komentatorzy uznają go za element gry wstępnej i dopuszczają, inni stoją na stanowisku, że skoro wszystkie wydzieliny ciała są nieczyste, powinno się go unikać. Jednoznacznego zakazu jednak nie ma. 

Poza określeniem tego, co w alkowie dozwolone i zakazane, religijne autorytety szczegółowo opisały przebieg aktu miłosnego. Nie należy się kłaść głowami w stronę Mekki. Jeśli w sypialni znajduje się Koran, należy go okryć. Przed stosunkiem mąż powinien zwrócić się do Boga słowami: „Zachowaj od Szatana nas i to, czym nas obdarzysz”. Wynika z tego, że możliwość poczęcia dziecka powinna być wpisana w akt płciowy. 

Antykoncepcja z czystego wygodnictwa jest zabroniona, nie ma jednak przeciwwskazań dla stosunku przerywanego. Można się także zabezpieczać przed niepożądaną ciążą, jeśli stanowiłaby zagrożenie dla zdrowia kobiety, zanadto skracała okres karmienia nowo narodzonego dziecka piersią (do 2 lat), uniemożliwiała właściwe wychowanie innych dzieci lub groziła popadnięciem w ubóstwo. 

Po stosunku oboje małżonkowie powinni dokonać rytualnego oczyszczenia, czyli obmyć się. Nie muszą jednak robić tego natychmiast, ważne, by zdążyli przed pierwszą poranną modlitwą.  

Akcesoria erotyczne w islamie

Turecki przedsiębiorca Haluk Murat Demirel otworzył internetowy sex shop dla muzułmanów. Reklamował go jako pierwszy tego typu obiekt na świecie.  Agencji Reutera pochwalił się, że cały asortyment jest zgodny z regułami szariatu. „Zainspirowali mnie znajomi, którzy chcieli urozmaicić swoje życie erotyczne, a odstraszała ich wulgarność zachodnich sex shopów” – wyjaśniał. Ponieważ nie tylko odsłanianie, ale też oglądanie aurah innych osób jest zabronione, w ofercie nie znalazły się filmy i magazyny pornograficzne. Z powodu zakazu masturbacji nie było w niej także wibratorów. 

Znalazły się za to ziołowe afrodyzjaki, olejki do masażu, lubrykanty itp. Wszystkie spełniały wymogi halal, czyli zostały wyprodukowane ze składników i według procedur dozwolonych przez prawo islamskie. Według fundamentalistów Demirel naruszył zakaz upubliczniania spraw intymnych, ale bardziej umiarkowani interpretatorzy szariatu uznali jego działalność za dopuszczalną. 

Po afrodyzjaki sięgano już w czasach Proroka, a przez następne stulecia alchemicy zawzięcie poszukiwali „magicznych pigułek miłosnych”. Gdy na Zachodzie wynaleziono viagrę, jeszcze przed jakimkolwiek orzeczeniem imamów zaczęto ją szmuglować do krajów islamskich. W ortodoksyjnej Arabii Saudyjskiej cena jednej pigułki sięgnęła 100 dolarów. Staniała o połowę, gdy wielki mufti usprawiedliwił  jej stosowanie pod warunkiem, że nie zagraża zdrowiu.

Żadnych kontrowersji nie wywołuje natomiast figlarna bielizna. Turystów odwiedzających muzułmańskie bazary zaskakują stoiska z ofertą godną luksusowego zachodniego sex shopu. Dla muzułmanów to nic szokującego. Kobieta tylko w miejscu publicznym ma wyglądać tak, by nie wzbudzać jakiegokolwiek pożądania, natomiast w małżeńskiej sypialni dokładnie odwrotnie. Nawet w ultraortodoksyjnym Iranie można kupić seksowne „niewymowne”. Sprzedają je jednak wyłącznie mężczyźni, a manekiny, na których jest prezentowana, nie mają głów.

Z najbardziej figlarnego, wręcz perwersyjnego damskiego dessous zasłynęła Syria. Z powodu wojny biznes podupadł, ale w obiegu wciąż pozostaje określenie „syryjska bielizna”. Asortyment jest przebogaty, od obszytych kolorowym futerkiem biustonoszy i majtek przez wyroby z gumy po bieliznę grającą, migoczącą kolorowymi światełkami, opadającą po naciśnięciu pilota lub klaśnięciu w dłonie. 

Upiększanie tego, co wolno pokazywać

Bieliźniane cudeńka może podziwiać wyłącznie małżonek, gdyż jak głosi powszechnie obowiązująca zasada: „wszystko, co najlepsze, kobieta powinna zachować dla męża”. Dotyczy to także stroju, biżuterii i kosmetyków, z którymi nie wolno się obnosić publicznie. Z respektowaniem tego zakazu bywa jednak różnie.

Po rewolucji islamskiej w Iranie (1979) zakazano kobietom używania szminki i lakieru do paznokci. Restrykcje obowiązują nadal, tymczasem Iranki rocznie wydają na kosmetyki już ponad 2 mld dolarów. Znaczną część tej sumy przeznaczają na środki pielęgnacyjne do twarzy i dłoni, gdyż są to jedyne części ciała, które mogą odsłonić. Mimo religijnego zakazu udoskonalania otrzymanego od Boga ciała, kwitnie także chirurgia plastyczna. Największą popularnością cieszą się operacje poprawiające kształt nosa. Według szacunkowych danych więcej tego typu zabiegów w Azji przeprowadza się już tylko w Korei Południowej.  

Z Irankami pod względem wydatków na środki upiększające rywalizują mieszkanki Arabii Saudyjskiej. Wartość tamtejszego rynku kosmetyków sięga już 3 mld dol. Policja religijna wciąż ściga kobiety, które strojem, wyglądem czy choćby zapachem perfum mogą przyciągnąć uwagę osób postronnych. Saudyjkom nie wolno więc używać pachnideł, nakładać makijażu, nosić butów na wysokim obcasie (bo zwracają uwagę stukaniem), ale coraz częściej to robią.

Ogromne poruszenie na lokalnych forach internetowych wywołała sprawa dwóch kobiet, które wybrały się na zakupy w okrywających je szczelnie strojach. Mimo to funkcjonariusze religijnej policji obrzucili je wyzwiskami za zbyt intensywny makijaż. Kobiety nie przestraszyły się, nazwały agentów terrorystami, a w końcu potraktowały ich gazem pieprzowym. Zostały aresztowane, jednak burza w internecie sprawiła, że szybko je wypuszczono.  

Tymczasowe małżeństwa szyitów

Czy kobiety zawsze malują się i stroją wyłącznie dla mężów? Oficjalnie tak, gdyż wszelkie związki pozamałżeńskie są przestępstwem, nierzadko zagrożonym karą śmierci. W szyickim Iranie można jednak w dość prosty sposób uniknąć nieludzkiego wyroku. Wystarczy zawrzeć tzw. małżeństwo tymczasowe – sigheh. Czas jego trwania można określić równie dobrze na godzinę, jak 20 lat. W razie wpadki para przedstawia spisany na skrawku papieru kontrakt i problem znika. Sigheh nie wymaga rejestracji ani nawet świadków. Dlatego zwaśnieni z szyitami sunnici nazywają je zakamuflowaną prostytucją.

Pewnych strat jednak nie da się uniknąć. Kobieta, która związała się z tymczasowym mężem, traci szanse na prawdziwe małżeństwo. Bo w najbardziej oczywisty sposób potwierdziła, że straciła dziewictwo. A to – ze „wszystkich najlepszych rzeczy, jakie żona może dać mężowi” – jest rzeczą najcenniejszą. 

Ochrona dziewictwa

Islamscy kaznodzieje lubią podkreślać, że na Zachodzie tylko co dziesiąta panna młoda zachowuje cnotę do ślubu, podczas gdy w krajach islamskich – wszystkie. Przedstawiają to jako dowód moralnej wyższości społeczności muzułmańskiej nad chrześcijańską. Żadnych statystyk się nie prowadzi, więc nie wiadomo, jak to wygląda w rzeczywistości.

Ale już w krążących pokątnie średniowiecznych broszurach można było znaleźć podpowiedzi, jak wykonać i użyć wypełniony krwią zwierzęcy pęcherz, by mąż uwierzył, że jest „tym pierwszym”. Dziś odtworzenie błony dziewiczej nie stanowi problemu dla chirurgii. I chociaż jest to prawnie zakazane, lekarze nawet w Iranie nie narzekają na brak pracy. 

Nie ulega jednak wątpliwości, że zdecydowana większość muzułmańskich panien młodych traci dziewictwo dopiero podczas nocy poślubnej. Po osiągnięciu dojrzałości płciowej dziewczęta są bowiem bardzo czujnie pilnowane przez rodziców, braci, dalszych krewnych i całą lokalną społeczność. Kontrola jest tym łatwiejsza, że młodzi nie mają własnych mieszkań i do czasu zawarcia małżeństwa żyją z rodzicami. Spotkania na mieście też nie wchodzą w grę, gdyż w krajach islamskich nie ma dyskotek, pubów, klubów. 

Zgodnie z zapisanymi w hadisie słowami Mahometa: „gdy mężczyzna i kobieta są sami, zawsze jako trzeci towarzyszy im diabeł”, w miejscach publicznych obowiązuje separacja płci. W pomieszczeniach zamkniętych – ścisła, na otwartej przestrzeni i w tłumie – na tyle restrykcyjna, że nie wolno się dotykać, kokietować, spoglądać sobie w oczy. Skrajni ortodoksi nie pozwalają nawet usiąść kobiecie na krześle, z którego przed chwilą wstał mężczyzna, by nie poczuła jego ciepła. 

Tajne randki

Przyłapanie na takich „występkach” jak trzymanie się za ręce czy wymiana całusów nie grozi konsekwencjami karnymi. Strażnicy moralności informują jednak o tym rodziców i w nachalny sposób namawiają ich do jak najszybszego wydania córki za mąż. Niekoniecznie za chłopaka, z którym się spotyka, gdyż w tej materii decydujący głos należy do ojca. Dziś, zwłaszcza w wielkich miastach, rodzice coraz częściej akceptują wybór dokonany przez synów i córki, ale na  prowincji taka postawa wciąż pozostaje bardziej wyjątkiem niż regułą. 

Prawdziwym wybawieniem dla zakochanych stał się telefon komórkowy. Dzięki niemu mogą godzinami ze sobą rozmawiać, nie wzbudzając podejrzeń. Znajdują też sposoby na szybkie tête-à-tête. Najprostszy to spotkanie w parku, gdzie można zgubić się w tłumie. Młodzi Irańczycy odkryli, że najbezpieczniej jest tam w piątkowe poranki, gdy strażnicy rewolucji przebywają w meczetach na modlitwie. 

Tajne dyskoteki

Więcej przygotowań wymaga zorganizowanie pikniku za miastem. Wyprawa we dwoje byłaby zbyt ryzykowna, więc umawiają się grupy znajomych. Młodzi z bogatych północnych dzielnic Teheranu spotykają się pod nieobecność rodziców w ich przestronnych willach. Zasłaniają okna, wyjmują przemycone z zagranicy płyty z zakazaną muzyką i urządzają dyskoteki. 

Wystawione na zewnątrz czujki informują przez komórki o pojawieniu się w okolicy policji lub strażników rewolucji. Wszyscy przestrzegają niepisanej zasady, że na takich imprezach nie robi się zdjęć. Bo byłby to dowód „przestępstwa”, za które grozi wyrzucenie ze studiów, a nawet publiczna chłosta.

Z bardzo nielicznych relacji dziennikarzy, którym udało się porozmawiać z uczestnikami konspiracyjnych balang, wynika, że nie dochodzi na nich do żadnych sekscesów. Dziewczyny nie odsłaniają swojej aurah, łamią co najwyżej wykoncypowany w średniowieczu nakaz noszenia stroju, który całkowicie ukrywa ich urodę. Zrzucają czadory, spod których wyłaniają się dżinsy, modne suknie, kolorowe szale, eleganckie buty. Czasem – ale do tego nikt się nie przyzna – pojawia się kupowany od chrześcijan lub żydów alkohol lub przemycane z Afganistanu opium i haszysz.  

Młodzi Persowie, Arabowie i inni muzułmanie mają podobne potrzeby, marzenia, fantazje – także te erotyczne – jak ich rówieśnicy z innych kultur. Jeśli próbują je spełniać, sporo ryzykują. Jeśli zbyt długo tłumią napięcie, to czasem rozładowują je w sposób budzący grozę. Tak jak działo się to podczas arabskiej wiosny na placu Tahrir w Kairze, gdzie brutalnie molestowali kobiety, i podczas sylwestrowej nocy w Kolonii. Gdyby przestrzegali reguł islamu dotyczących relacji męsko-damskich, do takich wydarzeń nigdy nie powinno dojść. Ale doszło, bo między teorią a praktyką często zionie przepaść. Nie tylko zresztą w islamie.