Zapraszamy na kolejną rozmowę z cyklu „Kawa z ambasadorem”, organizowaną przez Centrum Stosunków Międzynarodowych, National Geographic Traveler Polska, THINKTANK oraz Weco-Travel. W nowej odsłonie cyklu „Kawa z ambasadorem” gośćmi są byli ambasadorzy Polski w krajach pozaeuropejskich. Dzięki rozmowom z nimi możemy dowiedzieć się więcej o państwach, do których chcemy podróżować. A może nowa wiedza skłoni nas do zmiany wyjazdowych planów?

Iran okiem byłego ambasadora RP

W najnowszym odcinku dr Małgorzata Bonikowska, prezes Centrum Stosunków Międzynarodowych i THINKTANK, rozmawiała z Witoldem Śmidowskim, byłym ambasadorem RP w Iranie w latach 2002–2008. Rozmowa o Iranie to swoiste spięcie poprzednich odcinków poświęconych krajom położonym w rejonie Zatoki Perskiej.

Jak zauważył na początku Witold Śmidowski, Irańczycy często wracają do początków swojej historii. Ich przodkowie, Achemenidzi, założyli jedno z pierwszych imperiów na świecie. – To imperium było też nazywane pierwszym imperium informacyjnym, dlatego że Persowie zadbali o tolerancję. Zadbali o komunikację między poszczególnymi narodami, co sprawiło, że imperium bardzo się rozrosło i sięgało od ówczesnej Grecji, czyli Hellady, do Indusu – przypomniał. Istotnym elementem irańskiej tożsamości narodowej jest również epos „Szahname” opowiadający o dynastii Sasanidów.

Czy w Iranie mieszkają Arabowie?

Mimo że w Iranie dominującą religią jest islam (szyicki), Irańczycy nie są Arabami. Nazywanie Arabami wszystkich mieszkańców Bliskiego Wschodu to często popełniany błąd. Były ambasador wyjaśnił, że Irańczycy są narodem z grupy indoeuropejskiej, a Arabowie z semickiej. To podstawowe rozróżnienie.

– Przed wiele wieków od założenia Państwa Perskiego relacje te układały się dobrze. Momentem zwrotnym okazały się najazdy arabskie i podbój Persji przez Arabów. Do dziś Persowie żywo dyskutują o skutkach tego wydarzenia – tłumaczył Śmidowski. Debata polityczna dotyczy między innymi tego, w jakim stopniu przyjęcie islamu było wymuszone.

Zaostrzenie dyskusji o relacjach z Arabami nastąpiło w XIX w. Wówczas Persowie zaczęli zastanawiać się, jak tak potężne imperium wieki temu uległo najazdom arabskim. A wówczas borykało się z naciskami ze strony krajów europejskich, w tym Cesarstwa Rosyjskiego i Wielkiej Brytanii.

Współczesny Iran wobec konfliktów

– Iran jako kraj ma ambicje regionalne – mówił były ambasador. Islamska Republika Iranu oparła swoją politykę na szyizmie i wprowadzeniu teokracji szyickiej. Wspieranie szyitów poza granicami jest dla rządzących formą poszerzania swoich wpływów. To wywołało negatywne reakcje części krajów. – W sąsiednim Iraku mamy sporą społeczność szyicką. Podobnie na wschodzie Arabii Saudyjskiej – kontynuował politolog. Początkiem tego rodzaju polityki stała się rewolucja islamska w 1979 r.

Między Iranem a sąsiednimi krajami widać nie tylko antagonizm o charakterze religijnym, ale też wyścig zbrojeń. Do tego dochodzi rywalizacja o inwestorów i ropę naftową.

Napięte relacje między Iranem a Zachodem wpływają na negatywne postrzeganie irańskiego społeczeństwa. Na miejscu można się jednak pozytywnie zaskoczyć. Zachodnie wzorce przenikają do codzienności Irańczyków. Liczne inwazje i migracje przyczyniły się do wykształcenia pewnej otwartości na kontakty zewnętrzne. Nie przeszkodziła temu nawet rewolucja islamska.

– Społeczeństwo pamięta te czasy, kiedy Iran był otwarty na świat i odwiedzali go turyści. Wielu irańskich polityków kończyło studia w Stanach Zjednoczonych – zauważył Śmidowski. Mimo ograniczeń władz Irańczycy utrzymują kontakty międzynarodowe i świetnie radzą sobie w mediach elektronicznych.

Jak obecnie wygląda sytuacja kobiet mieszkających w Iranie? Jak się okazuje, Iranki są widoczne i aktywne w przestrzeni publicznej. Przeważają na uniwersytetach i z powodzeniem robią kariery.

Cała rozmowa do obejrzenia w odtwarzaczu na górze strony.