W Hiszpanii mówiono o nich los infernos picadores, czyli „piekielni lansjerzy”. Każdy przeciwnik, którego napotykali na swojej drodze, musiał liczyć się z ich bitnością, hartem ducha i doświadczeniem bojowym. Najtwardsi ze wszystkich Polaków w armii Napoleona, nie lękali się wroga, nie obawiali się głodu i chłodu, a odpoczynek uznawali za luksus, na który nie mieli czasu. W trakcie swoich działań frontowych wykazywali się niezwykłą skutecznością. Podczas gdy wielu francuskich generałów opuszczało pole walki, oni trwali przy Napoleonie aż do jego ostatecznej klęski.

Kim byli lansjerzy?

Sztuka władania bronią drzewcową rozkwitła w średniowiecznej Europie. Mogłoby się wydawać, że wraz z postępem w dziedzinie uzbrojenia, prosta i dość prymitywna broń straci na znaczeniu. Nic bardziej mylnego. W XVI stuleciu długie i ciężkie kopie faktycznie zaczęły wychodzić z użycia, ale w ich miejscu pojawiły się lance, będące nieodłącznym atrybutem formacji kawaleryjskich.

Mówiąc o lansjerach, na myśli trzeba mieć oddziały lekkiej jazdy uzbrojone w lance. Lance były powszechnie używane na europejskich polach walki aż do XVII wieku. Wówczas większość europejskich jazd zaprzestała ich używania. Wyjątek stanowiła jedynie jazda polska i hiszpańska.

W kolejnym stuleciu udział broń drzewcowa powróciła do łask na całym Starym Kontynencie. Od XIX wieku pułki lekkiej jazdy określano mianem ułanów. Jedynie Wielka Brytania i Francja nadal kultywowały dawne nazewnictwo. W tym kontekście nie należy dziwić się, że dziś formacja ta kojarzy się przede wszystkim z polskimi oddziałami walczącymi u boku Napoleona.

Rola lansjerów w historii

Lekkie oddziały jazdy tatarskiej pojawiły się w polskiej armii w pierwszej połowie XVIII stulecia. Jeden z nich, pułk pod dowództwem Aleksandra Ułana, w konfederacji tarnogrodzkiej opowiedział się po stronie króla Augusta II Mocnego. W nagrodę za lojalność i poświęcenie w 1717 roku został przeniesiony do służby w armii saskiej. 

W kolejnych latach w saskim wojsku pojawiły się kolejne pułki lekkiej jazdy, uzbrojonej w lance. Odznaczyły się w wielu bitwach, zwłaszcza w trakcie wojen śląskich, gdy skutecznie przerzedzały szeregi pruskiej armii. Ich waleczność i skuteczność nie umknęła uwadze Europy. Niebawem Francja i Prusy zaczęły tworzyć analogiczne oddziały. Charakterystyczną cechą lekkiej jazdy była szybkość, przez co świetnie sprawdzała się w roli oddziału rozpoznającego siły wroga i osłaniającego piechotę. Wkrótce oddziały na wzór polskiej kawalerii stworzyła Austria.

Ułani pełnili jedną z kluczowych ról militarnych od początku istnienia tej formacji, ale należy podkreślić, że kawaleria miała szczególnie duże znaczenie w okresie napoleońskim. Pułk Lansjerów Nadwiślańskich został uformowany w 1799 roku w Strasburgu, w ramach Legii Naddunajskiej. W kolejnych latach oddział wielokrotnie był reorganizowany. Zmieniała się nazwa, ale sama struktura przez cały czas pozostawała taka sama.

W skład czteroszwadronowego pułku wchodzili doświadczeni żołnierze, którzy służyli jeszcze pod dowództwem Tadeusza Kościuszki i Józefa Poniatowskiego. W szeregach lansjerów znaleźli się także weterani z Legii Polskiej, Naddunajskiej i Włoskiej, a nawet jeńcy i dezerterzy z armii zaborców. Mieszanka łatwopalna? Otóż, nie. Lansjerów cechowała ogromna dyscyplina. Jeden za drugim szedł w ogień, nie bacząc na swoje życie. W rezultacie potrafili przeciwstawić się każdemu przeciwnikowi.

Warto podkreślić, że Pułk Lansjerów Nadwiślańskich walczył nie tylko z oddziałami zaborców. Kawalerzyści wyruszali wszędzie tam, gdzie kierowali ich francuscy dowódcy. Swymi lancami i szablami roznosili wszystkich wrogów Napoleona, na niemal wszystkich europejskich frontach. 

Słynne bitwy lansjerów

Polscy lansjerzy byli niemal niemożliwi do pokonania. Z pola walki wracali z tarczą, nie na tarczy. Z tego powodu właściwie każda bitwa z ich udziałem zasługuje na miano słynnej.

Jedną z najsłynniejszych bez wątpienia była bitwa pod Somosierrą. 30 listopada 1808 roku brawurowa akcja lekkich jeźdźców doprowadziła do zdobycia wąwozu, co otworzyło Bonapartemu drogę na Madryt i umożliwiło kontynuowanie kampanii hiszpańskiej.

16 maja 1811 roku wojska brytyjski-hiszpańsko-portugalskie starły się z francusko-polskimi oddziałami w pobliżu hiszpańskiej wioski Albuera. Krwawa bitwa zakończyła się taktycznym remisem (choć na ten temat do dziś toczą się spory). Jednak w trakcie jej trwania Pułk Lansjerów Nadwiślańskich popisał się niebywałymi umiejętnościami bojowymi. Hiszpanie zdołali odeprzeć francuską piechotę, ale polscy kawalerzyści obrócili w perzynę oddział Brytyjczyków.

Zwycięskie bitwy lansjerów można wymieniać i wymieniać, ale warto wspomnieć też o porażkach. W marcu 1809 roku brali udział w manewrze wymierzonym w hiszpańskie oddziały w rejonie Toledo. Po trzydniowym marszu dowództwo wyznaczyło pułkowi miejsce na nocleg we wsi Orgaz, oddalonej o ok. 10 km od miejsca, w którym nocowali Francuzi. Jan Konopka, dowódca lansjerów, zadecydował jednak, że pułk uda się dalej, do wsi Los Yébenes. To nie była dobra decyzja.

Wioska położona na skalistym zboczu nie stwarzała dogodnych warunków do odwrotu czy obrony pozycji. Wykorzystali to Hiszpanie, którzy świcie przypuścili atak na lansjerów. Kompania alarmowa przyjęła pierwsze uderzenie. Pozostali mogli w tym czasie wycofać się na wzgórza, ale okazało się, że wróg odciął im jedyną drogę ucieczki. Wróg miał znaczną przewagę liczebną, ale Polacy stawiali mu opór. Poległo wówczas 43 lansjerów, a 47 wzięto do niewoli. 

Lansjerzy odznaczyli się walecznością podczas ostatniej bitwy Napoleona. 18 czerwca 1815 roku lekka jazda dziesiątkowała swymi lancami brygady ciężkiej jazdy angielskiej.

Broń i umundurowanie lansjerów

Umundurowanie pułków lansjerskich nawiązywało do polskiej tradycji ułańskiej. Składało się z charakterystycznej czapki, czyli wysokiej rogatki z daszkiem, dwurzędowej, wciętej w pasie granatowej kurtki, przechodzącego przez pierś pasa do ładownicy i wąskich spodni (granatowych, podobnie jak kurtka). Kolor wyłogów, mankietów i kołnierzy był charakterystyczny dla danego pułku. 

Jaki oręż mieli do dyspozycji lansjerzy? Jak wskazuje na to sama nazwa tej formacji, podstawową bronią była lanca, która pozwalała razić wroga z odległości przekraczającej 2 metry i okazywała się zabójcza podczas sprawnie prowadzonej szarży. Oprócz broni drzewcowej, kawalerzyści dysponowali szablą i pistoletem. To wszystko. Cięższa, potężniejsza broń przeczyłaby idei lekkiej jazdy, której największym atrybutem była szybkość. 

Szkolenie i taktyki lansjerów

Podstawową taktyką lansjerów była błyskawiczna szarża. Pojawiali się jakby znikąd. Pierwszy szereg pułku raził wroga lancami. Tych, którzy przetrwali pierwszą fazę natarcia, drugi szereg wycinał szablami. Taka strategia wywodziła się bezpośrednio z tradycji polskiej jazdy. Sprawdzała się u schyłku średniowiecza i tak samo dobrze zadziałała na XIX-wiecznym polu walki.

Upadek roli lansjerów

Co się stało z lansjerami po bitwie po upadku potęgi Napoleona? Pułk został rozwiązany w 1815 roku. Do kraju znajdującego się pod panowaniem Aleksandra I powrócili tylko nieliczni. Większość nie mogła pogodzić się z utratą ojczyzny i wybrała życie tułacza. Nie jest to specjalnie zaskakujące. Kawalerzyści, którzy przelewali krew za interes swojego kraju, nie chcieli być wcieleni do nowych oddziałów i wysługiwać się wrogowi.

Kawaleryjska tradycja nie umarła jednak wraz z rozwiązaniem Lansjerów Nadwiślańskich. W 1914 roku lansjerzy wyruszyli na fronty I wojny światowej. Pułki ułańskie były formowane na ziemiach polskich przy okazji powstań i zawsze stanowiły elitarną formację. Dopiero po II wojnie światowej lansjerska/ułańska tradycja odeszła w zapomnienie.