Jeśli jesz wołowinę, przyczyniasz się w znacznym stopniu do niszczenia klimatu. Z analiz wynika, że rezygnując z tego mięsa na rzecz innych produktów możesz znacząco zmienić swój ślad węglowy. Wyniki badań amerykańskich uczonych opublikowało czasopismo naukowe „The American Journal of Clinical Nutrition”.

Ślad węglowy i ślad wodny – czym są?

Ślad węglowy to całkowita suma emisji gazów cieplarnianych wywołanych bezpośrednio lub pośrednio przez jakiś produkt. Obejmuje on emisje dwutlenku węgla, metanu, podtlenku azotu i innych gazów. W przypadku mięsa ślad węglowy to zarówno skutki hodowli – a więc wytwarzania paszy i samego funkcjonowania zwierzęcia – jak i uboju, transportu i przetwarzania produktu. Ślad węglowy przelicza się na równoważnik CO2.

Ślad węglowy jest powiązany ze śladem wodnym. To ilość wody potrzebna do wyprodukowania danego produktu. W przypadku mięsa to nie tylko woda wypijana przez zwierzę, ale też ta niezbędna do wytworzenia paszy dla niego.

Produkcja wołowiny to wielkie obciążenie dla klimatu

Wołowina ma wyjątkowo wysoki ślad węglowy i wodny. Dotyczy to zwłaszcza mięsa z hodowli przemysłowych, dominujących w USA. Są one karmione paszą na bazie kukurydzy i soi. Wyprodukowanie kilograma wołowiny wymaga zużycia aż 15 tys. litrów wody.

W Polsce, gdzie wiele krów wypasanych jest na łąkach, zużycie wody i ślad węglowy są mniejsze. Ale i tak krowy emitują w czasie swojego życia znaczne ilości metanu – bardzo silnego gazu cieplarnianego.

Z badań przeprowadzonych przez zespół z Uniwersytetu Tulane wynika, że przemysłowo produkowaną wołowinę regularnie jada aż 20 proc. Amerykanów. Gdyby udało się zamienić jedną porcję tego mięsa na produkt alternatywny, korzyści byłyby ogromne.

Ślad węglowy związany z dietą takiej osoby zmniejszyłby się aż o 48 proc. Ślad wodny zaś o 30 proc. – Można osiągnąć ogromny efekt, wprowadzając niewielkie zmiany do jadłospisu – podkreśla prof. Diego Rose, jeden z autorów badań. Gdyby wszyscy Amerykanie zastosowali się do tych zaleceń, w skali całego kraju oszczędności wyniosłyby 9,6 proc. dla śladu węglowego i 5,9 proc. dla śladu wodnego.

Wołowina – czym ją zastąpić?

Mięso wołowe jest bardzo cenione przez konsumentów. Duża jego część jest spożywana w formie mielonej, np. w hamburgerach czy sosie do spaghetti bolognese. Uczeni z Uniwersytetu Tulane proponują, aby w takich potrawach wołowinę zastąpić mielonym mięsem indyka. Znacznie trudniej byłoby jednak zastąpić steki wołowe.

Naukowcy sugerują też inne alternatywy, które są przyjazne dla klimatu. Oto kilka przykładów:

  • zastąpienie krewetek dorszem zmniejsza ślad węglowy o 34 proc.,
  • zastąpienie mleka krowiego napojem sojowym – o 9 proc.,
  • zastąpienie szparagów zielonym groszkiem zmniejsza ślad wodny o 48 proc.,
  • zastąpienie migdałów orzeszkami ziemnymi – o 30 proc.

Rolnictwo w skali globalnej jest odpowiedzialne za ok. jedną czwartą emisji gazów cieplarnianych i aż za 70 proc. zużycia zasobów czystej wody. Światowa produkcja mięsa cały czas rośnie – wynika z raportu „Atlas Mięsa 2022”, wydanego przez Fundację im. Heinricha Bölla w Warszawie we współpracy z Instytutem na rzecz Ekorozwoju.

Polska w ostatnich 20 latach stała się jednym z największych producentów mięsa w Europie. Dziś w UE zajmuje pierwsze miejsce w produkcji mięsa drobiowego oraz odpowiednio czwarte i siódme miejsce pod względem produkcji wieprzowiny i wołowiny. W ostatnich dwóch dekadach produkcja tych trzech podstawowych rodzajów żywca w Polsce wzrosła o 75 proc.


Źródło: The American Journal of Clinical Nutrition, Fundacja im. Heinricha Bölla.