Przejście na weganizm może być idealną receptą na powstrzymanie globalnego ocieplenia. Pod warunkiem, że będzie to zjawisko ogólnoświatowe, a nie indywidualne – udowadniają Patrick Brown, emerytowany profesor biochemii z Uniwersytetu Stanforda i Michael Eisen, profesor genetyki i rozwoju z UC Berkeley.

Naukowcy wskazują, jakie korzyści dla klimatu wiążą się z przejściem na weganizm. Wymieniają ograniczenie emisji dwutlenku węgla i metanu pochodzących z przemysłowej hodowli zwierząt. A także odzyskiwanie i ponowne zalesianie terenów obecnie wykorzystywanych pod farmy, ubojnie i zakłady przetwórstwa mięsnego, czy uprawę paszy. Więcej terenów zielonych i mniej szkodliwych gazów w atmosferze pozwoliłoby na pewien czas wyhamować efekt cieplarniany.

– Ograniczenie lub wyeliminowanie hodowli zwierząt powinno znajdować się na szczycie listy potencjalnych rozwiązań klimatycznych. Mam nadzieję, że inni, w tym przedsiębiorcy, naukowcy i globalni decydenci, uznają, że jest to nasza najlepsza i najbardziej bezpośrednia szansa na odwrócenie trajektorii zmian klimatycznych i wykorzystają tę okazję – mówi prof. Brown.

Przejście na weganizm w ciągu 15 lat

Autorzy badania wykorzystali publicznie dostępne dane dotyczące produkcji zwierzęcej i związanych z nią emisji, a także potencjału odzyskanych gruntów porolniczych jako „pochłaniaczy CO2”. Następnie opracowali cztery scenariusze żywieniowe, dotyczące globalnego przejścia na weganizm. Do oszacowania zmian w atmosferze, do jakich mógłby doprowadzić każdy ze scenariuszy, wykorzystali prosty model klimatyczny.

Scenariusze żywieniowe objęły:

  • natychmiastowe wyeliminowanie produkcji wieprzowiny i zastąpienie jest produktami roślinnymi;
  • wyeliminowanie wieprzowiny i zastąpienie jest produktami roślinnymi w ciągu 15 lat;
  • natychmiastowe zastąpienie całej żywności pochodzenia zwierzęcego dietą wyłącznie roślinną;
  • globalne przejście na weganizm w ciągu 15 lat.

W przypadku każdego scenariusza naukowcy założyli, że emisje pozarolnicze pozostaną na stałym poziomie (i będą rosły zgodnie z obecną trajektorią), a grunty poprzednio wykorzystywane do produkcji zwierzęcej zostaną przekształcone w łąki, lasy i inne obszary, które będą pochłaniać dwutlenek węgla z atmosfery.

Weganizm może zatrzymać globalne ocieplenie?

Wyniki pokazały, że wycofywanie hodowli zwierzęcej w ciągu najbliższych 15 lat przyniosłoby taki sam efekt, jak 68-procentowa redukcja emisji dwutlenku węgla do roku 2100. Pozwoliłoby to na ograniczenie globalnego ocieplenia do 2 stopni Celsjusza powyżej poziomu sprzed epoki przemysłowej. Według klimatologów to próg, po przekroczeniu którego dojdzie do katastrofalnych zmian klimatycznych.

– Ponieważ emisje metanu i podtlenku azotu pochodzące od zwierząt gospodarskich zmniejszą się, poziomy atmosferyczne tych silnych gazów cieplarnianych drastycznie spadną w ciągu najbliższych dziesięcioleci. A dwutlenek węgla, który został uwolniony do atmosfery, gdy lasy i dzikie prerie zostały zastąpione uprawami paszowymi i pastwiskami, może zostać ponownie przekształcony w biomasę, gdy zwierzęta gospodarskie zostaną wycofywane, a lasy i prerie się odradzą – wyjaśnia prof. Brown.

– Efekt [dla klimatu] jest zarówno zdumiewająco duży, jak i – co równie ważne – szybki, przy czym większość korzyści zostałaby osiągnięta do 2050 r. Gdyby hodowla zwierząt została wycofana w ciągu 15 lat, a wszystkie inne emisje gazów cieplarnianych miałyby nadal nie słabnąć, wycofanie jej spowodowałoby 30-letnią przerwę w emisji gazów cieplarnianych netto i zrównoważyłoby prawie 70 procent efektu cieplnego tych emisji do końca stulecia – dodaje naukowiec.

Co ciekawe, zgodnie z modelem aż 90 procent redukcji emisji można osiągnąć poprzez wyeliminowanie samych tylko hodowli przeżuwaczy, takich jak bydło i owce. Scenariusze zakładające wyłącznie eliminację produkcji wieprzowiny nie dały równie znaczących efektów.

Przejście na weganizm – mięso z roślin i z laboratorium

Warto dodać, że prof. Brown jest założycielem i dyrektorem generalnym Impossible Foods, firmy opracowującej alternatywy dla produktów odzwierzęcych w produkcji żywności. Z kolei prof. Eisen jest doradcą firmy. Zarówno Brown, jak i Eisen mogliby więc odnieść korzyści finansowe z ograniczenia hodowli zwierzęcej.

Ale nawet pomijając osobiste pobudki badania, mało prawdopodobne wydaje się, aby misja globalnego przejścia na weganizm w ciągu 15 lat mogła się powieść. Nie chodzi o samą logistykę, a o ekonomiczne i społeczne skutki przejścia na dietę roślinną. Związane z takim przejściem zmiany gospodarcze byłyby dotkliwe dla wielu regionów.

„Prawdopodobnie konieczne będą znaczne globalne inwestycje, aby zapewnić, że ludzie, którzy obecnie utrzymują się z hodowli zwierząt, nie ucierpią, gdy produkcja zostanie zmniejszona lub zastąpiona” – podkreślają autorzy badania. Dodają jednak, że należy potraktować to jako „inwestycje związane z przeciwdziałaniem globalnemu ociepleniu”.

Prof. Eisen odpowiada też sceptykom, którzy sądzą, że niemożliwe jest przekonanie miliardów ludzi do przejścia na weganizm. Naukowiec zwraca uwagę, że inne „rewolucje rozwojowe” miały miejsce w krótszym czasie. – Przeszliśmy od braku telefonów komórkowych do telefonów komórkowych, które są wszechobecne. Elektryczność, samochody, panele słoneczne – wszystko to stało się powszechne w stosunkowo krótkim czasie – powiedział genetyk.

– Pięćset lat temu nikt we Włoszech nie widział pomidora. Sześćdziesiąt lat temu nikt w Chinach nie pił coli. A baranina była kiedyś najpopularniejszym mięsem w Ameryce. Ludzie na całym świecie chętnie przyjmują nowe produkty spożywcze, zwłaszcza jeśli są smaczne, pożywne, wygodne i niedrogie – powiedział z kolei prof. Brown.

 

Źródło: PLOS Climate.