Ponad pięć wieków później brytyjski poszukiwacz postanowił udowodnić, że Nowy Świat mógł zostać poznany przez inny naród żeglarzy 2000 lat przed Kolumbem. Mowa o byłym oficerze Królewskiej Marynarki Wojennej Wielkiej Brytanii Philipie Bealu, który na pokładzie statku „Fenicja”, jedynej znanej repliki fenickiego statku, jaka istnieje przepłynął Atlantyk. Zainspirowany opowieściami o zaawansowanych jak na owe czasy możliwościach morskich Fenicjan, już w latach 2008-2010 Beale opłynął Afrykę na fenickim statku. Był to wtedy najdłuższy znany rejs repliką starożytnego statku w historii nowożytnej.
„Fenicja” rozpoczęła swój rejs z Kartaginy w Tunezji 28 września 2019 roku. Po przepłynięciu z Kartaginy do Kadyksu w Hiszpanii, Essaouiry w Maroku i Teneryfy na Wyspach Kanaryjskich, statek opuścił Stary Świat 23 listopada 2019 r. i bezpiecznie dotarł do portu w Republice Dominikańskiej 31 grudnia 2019 r., pokonawszy Ocean Atlantycki przy użyciu wyłącznie wiatru, prądu, żagla i kompasu. We wtorek, 4 lutego 2020 roku, „Fenicja” przybiła do amerykańskich brzegów, cumując w Fort Lauderdale na Florydzie. Ten wyczyn oczywiście nie potwierdza, że Fenicjanie istotnie żeglowali przez Ocean Atlantycki tysiące lat temu, ale daje do myślenia. 

Jaki jest nasz obecny stan wiedzy na temat osiągnięć Fenicjan w kontekście Ameryki? 


Wokół tego enigmatycznego ludu, o którym wciąż wiemy niewiele, narosło wiele kontrowersji, począwszy od zasięgu ich morskich podróży, a skończywszy na ich religii i rzekomych ofiarach z dzieci. Jak na ironię, choć ich alfabet stał się jednym z najpowszechniej używanych systemów pisma na Zachodzie, bardzo niewiele fenickich manuskryptów przetrwało w oryginale lub w tłumaczeniu, albo z powodu ich zniszczenia podczas macedońskiej i rzymskiej agresji, albo dlatego, że zostały napisane na nietrwałym materiale.

Eksperci generalnie uważają tę szczególną teorię za marginalną, ponieważ wiele artefaktów przemawiających na jej korzyść jest obecnie uważanych za fałszerstwa. Jednak wciąż są ludzie, którzy gorąco ją popierają i jest ona o wiele bardziej kontrowersyjna niż mogłoby się wydawać.

W 1872 roku Muzeum Narodowe Brazylii otrzymało list podpisany przez niejakiego Joaquima Alvesa da Costę, który zawierał transkrypcję napisów znalezionych na kamieniu w „Pouso-Alto na brzegu Paraiby". Dyrektor muzeum Ladislau de Souza Mello Netto najpierw zaakceptował napisy jako autentyczne, ale w 1873 roku filolog Ernest Renan przekonał go, że jest to falsyfikat. Według jego tłumaczenia, napis opowiada historię "Kananejczyków sydońskich", którzy opłynęli Afrykę i dotarli do wybrzeży Brazylii w dziewiętnastym roku panowania króla Hirama, około 500 lat przed naszą erą. Netto donosi również, że wszystkie wysiłki w celu zlokalizowania oryginalnego autora napisu były daremne, co doprowadziło go do przekonania, że jest to oszustwo.

Hipoteza o Fenicjanach podróżujących do Ameryki została ponownie wysunięta w 1967 r. przez Cyrusa Herzla Gordona, eksperta w dziedzinie języków semickich i kierownika Wydziału Studiów Śródziemnomorskich na Uniwersytecie Brandeis w USA, znanego ze swoich tłumaczeń starożytnych tekstów. Przedstawił on nieco inne tłumaczenie i stwierdził, że „jest oczywiste, że tekst jest autentyczny, ponieważ nie kopiuje żadnego pisma semickiego, które byłoby szeroko dostępne w tamtych czasach ".

Oto fragment tłumaczenia tekstu dokonane przez dr Gordona:

Jesteśmy Sydońskimi Kananejczykami z miasta Króla Kupieckiego. Zostaliśmy wyrzuceni na ten odległy brzeg, na ziemię gór… Podróżowaliśmy z dziesięcioma okrętami i przez dwa lata byliśmy razem na morzu wokół Afryki. Potem zostaliśmy rozdzieleni przez rękę Baala i nie było już z nami naszych towarzyszy. Przybyliśmy więc tutaj, dwunastu mężczyzn i trzy kobiety, do Nowego Brzegu. 


Eksperci twierdzą dziś, że mamy do czynienia z listem z transkrypcją inskrypcji znalezionych na kamieniu, który nigdy nie był tak naprawdę widziany przez żadnych naukowców, został wysłany z nieznanego miejsca nad niejednoznacznie nazwaną rzeką przez osobę, której nie udało się później odnaleźć. Jego tekst był, według niektórych uczonych, źle napisany i dlatego był oszustwem, ale według innych był autentyczny. 

Starożytne pisma dotyczące Fenicjan. 

W 2013 roku włoski historyk Lucio Russo w swoich filologicznych analizach dotyczących „Wysp Szczęśliwych”, lub „Wysp Błogosławionych”, spekulował o prawdopodobnym przybyciu Fenicjan do obu Ameryk. Opierał się na dziele starożytnego Ptolemeusza „Geografia”. W swojej książce Ptolemeusz podaje współrzędne Wysp Szczęśliwych. Russo argumentuje również, że współrzędne Antyli musiały istotnie być znane Ptolemeuszowi. Miał je znać dzięki Hipparchusowi na którego pracach się opierał. Hipparchus żył na Rodos i mógł uzyskać te informacje od żeglarzy fenickich (jeśli rzeczywiście pływali oni do Ameryki), ponieważ w tamtych czasach mieli oni pełną kontrolę nad zachodnią częścią Morza Śródziemnego.

W innym dziele, „Bibliotece Historycznej” Diodorosa, która jest najdłuższym zachowanym dziełem historycznym starożytności, znajdują się takie zapisy na temat nowego lądu:

W starożytności wyspa ta pozostawała nieodkryta z powodu jej odległości od całego zamieszkałego świata, ale została odkryta w późniejszym okresie z następującego powodu. Fenicjanie, którzy od czasów starożytnych nieustannie odbywali podróże w celach handlowych, założyli wiele kolonii w całej Libii, a także w zachodniej części Europy. A ponieważ ich przedsięwzięcia okazały się zgodne z ich oczekiwaniami, zgromadzili oni wielkie bogactwa i podjęli próbę wyprawy poza Kolumny Heraklesa (współ. Gibraltar) w morze, które ludzie nazywają oceanem (...) Fenicjanie, badając wybrzeże poza Kolumnami Heraklesa (…) zostali zepchnięci przez silne wiatry na wielką odległość w głąb oceanu. I po wielu dniach miotania się w sztormie znaleźli się na brzegu wyspy.

Czy chodziło o amerykański ląd? Tego nie wiemy, ale hipotezy o starożytnych Fenicjanach w Ameryce z pewnością działają na wyobraźnię. Wszystko w rękach naukowców i archeologów, którzy być może kiedyś zdobędą przekonujące dowody na ostateczne potwierdzenie lub obalenie tezy o transatlantyckich żeglarzach.