Milion lat temu nasz gatunek – Homo sapiens – jeszcze nie istniał. Jednak po Ziemi chodziły już inne hominidy, dalecy przodkowie dzisiejszych ludzi. Kiedy ci praludzie opuścili Afrykę i udali się na podbój nieznanych terytoriów? Najstarsze znane ślady ich obecności poza Afryką pochodzą sprzed 1,8 mln lat.

Tyle mają szczątki i kamienne narzędzia znalezione na stanowisku archeologicznym w Dminisi w Gruzji. Naukowcy są zdania, że na tamtych terenach jako pierwszy pojawił się Homo erectus (niekiedy znaleziska z Dminisi przypisywane są odrębnemu gatunkowi – Homo georgicus). Praludzie wędrowali następnie na zachód Europy. Dzisiejsze Włochy i Hiszpanię zamieszkiwali już ok. 1,4–1,2 mln lat temu.

Zasiedleniu kontynentu europejskiego sprzyjał klimat. Na południu był podobny do dzisiejszego, tylko bardziej wilgotny. Więcej było bagien i mokradeł. Stanowiły one ostoje bioróżnorodności, a przez to – źródło żywności.

Mimo to pierwsze populacje Europejczyków były rozproszone i nieliczne. – Jednak gdy ludzie pojawili się już w Europie, byli w niej obecni w miarę stale, choć w niewielkich grupach – mówi prof. Chris Stringer z Muzeum Historii Naturalnej w Londynie.

Wielkie ochłodzenie klimatu

Do czasu. Znaleziska związane z europejskimi hominidami urywają się ok. 1,1 mln lat temu. – Później występuje wyraźna luka trwająca około 200 tys. lat – wyjaśnia portalowi Live Science Chronis Tzedakis, paleokilmatolog z Kolegium Uniwersyteckiego w Londynie. Następne ślady praludzi znajdowane w Europie pochodzą dopiero sprzed 900 tys. lat.

Co się stało w okresie pomiędzy 1,1 mln a 900 tys. lat? Badania opublikowane w prestiżowym czasopiśmie naukowym „Science” dowodzą, że nasz kontynent dotknęło wówczas gwałtowne ochłodzenie klimatu. – Około 1,12 mln lat temu temperatury na wschodnim Atlantyku gwałtownie spadły o 5–7 st. C – mówi prof. Alex Timmermann, jeden z autorów pracy. – Nasze modele wskazują, że skutkiem tego było rozległe i długoterminowe ochłodzenie w Europie przynajmniej o 3 st. C – dodaje.

Dowody na ochłodzenie z dna morskiego

Dowodów na nagłe oziębienie klimatu dostarczyło badanie osadów z dna oceanu, pochodzących z wybrzeży Portugalii. Znajdowały się w nich ślady morskiego planktonu, których analiza pozwoliła oszacować zmianę temperatury wody sprzed ponad miliona lat. By dowiedzieć się, co działo się wówczas na lądzie, naukowcy zbadali pozostałości pyłków kwiatowych.

Dane wskazują, że Europa przeszła wówczas gwałtowną i szybką przemianę. Tereny nadające się do zamieszkania wzdłuż południowych wybrzeży kontynentu skurczyły się o połowę. Zmniejszyła się ilość roślin, a tym samym – polujących na nie zwierząt.

Praludzie mieli ogromny kłopot ze znalezieniem odpowiedniej ilości żywności oraz z ogrzaniem się. Zdaniem badaczy ci, którzy nie zmarzli z powodu zmienionych warunków klimatycznych, opuścili południe Europy, szukając nowych miejsc, lepiej nadających się do życia.

Ponowne zasiedlenie Europy

Przez 200 tys. lat w Europie mogło nie być żadnych hominidów. Ci, którzy powrócili do niej ok. 950–850 tys. lat temu, znacznie różnili się od swoich poprzedników. – Tolerowali chłodniejsze zimy niż dzisiejsze – mówi prof. Chris Stringer. – To sugeruje, że albo byli lepiej przystosowani do znoszenia chłodu albo rozwinęli nowe techniki łowieckie pomagające im przetrwać.

Kim byli ci praludzie? – Przyjmuje się, że należeli do gatunku Homo antecessor – wyjaśnia naukowiec. Ich ślady znaleziono w Hiszpanii i Wielkiej Brytanii. Następcami Homo antecessor w Europie byli już neandertalczycy. Również dobrze przystosowani do niższych temperatur.

Ciekawym – i otwartym – pytaniem pozostaje, co spowodowało ostre ochłodzenie klimatu sprzed 1,1 mln lat. Badacze wskazują albo na zmianę orbity Ziemi przez wpływ grawitacyjny Jowisza. Albo na spadek ilości dwutlenku węgla w atmosferze. Niezależnie od przyczyny podkreślają, że zmiany klimatyczne były trudnym sprawdzianem dla wczesnych hominidów. I że my sami właśnie stajemy przed wyzwaniem w podobnej, globalnej skali.

Źródła: Science, Natural History Museum London, Live Science.