Stan współczesnej nauki pozwala na wysunięcie teorii, które odpowiadają na najtrudniejsze pytania. Naukowcy są w stanie stwierdzić, jak powstał Wszechświat i jak powstała Ziemia. Na małym fragmencie bezkresnej przestrzeni, w odległej przeszłości pojawiła się istota, która w następstwie pewnych wydarzeń wyewoluowała do postaci człowieka rozumnego. To gatunek, który zdominował całą planetę i jako jedyny przedstawiciel swojego rodzaju przetrwał do dziś. Zatem jak powstał człowiek

Jak powstał człowiek? Teorie też ewoluują

Na wstępie wypada wyjaśnić, że w kwestii ewolucji człowieka żadna teoria naukowa, mimo że ustalona na podstawie najbardziej rzetelnych dowodów, nie może być rozpatrywana w kategoriach absolutnego pewnika. Dlaczego? Ponieważ w nauce nie występuje status quo.

Specjaliści reprezentujący wszystkie dziedziny nauk historycznych i geologicznych nie ustają w swoich badaniach. Rozwój technologii pozwala udoskonalać dostępne metody badawcze i wprowadzać nowe. Niektóre teorie wysunięte kilkadziesiąt, kilkanaście lub nawet kilka lat temu upadają, a w ich miejscu pojawiają się nowe. Tak będzie także w przyszłości, bardziej lub mniej odległej. Nigdy bowiem nie można stwierdzić, że wszystkie elementy ewolucyjnej układanki zostały już odnalezione i dopasowane do siebie. To, o czym czytasz dzisiaj, jutro może być już nieaktualne.

Obecny stan nauki pozwala jednak z całą pewnością stwierdzić, że ewolucja człowieka jest faktem. Można rozpatrywać to zagadnienie na płaszczyźnie teologicznej, ale trwający miliony lat rozwój naszego gatunku nie ma nic wspólnego z tym, w co wierzymy. Jest konsekwencją procesów biologicznych i innych wydarzeń, które miały miejsce w odległej przeszłości. 

Skąd pochodzi człowiek?

Świat nauki nie ma wątpliwości, że w stwierdzeniu, według którego człowiek zszedł z drzewa, jest sporo prawdy. Gdzie jednak rosło owo drzewo? To nie jest do końca jasne.

Istnieją dwie teorie na temat pochodzenia przodków Homo sapiens, które są uważane za najbardziej prawdopodobne. Pierwsza zakłada, że historia naszego gatunku rozpoczęła się w Afryce. Do niedawna sądzono, że pierwsze populacje wczesnych hominidów pojawiły się ok. 200 tys. lat temu na sawannach porastających wschodnią część kontynentu. W 2017 roku odnaleziono jednak jeszcze starsze szczątki naszych przodków, bo pochodzące sprzed ok. 315 tys. lat. Odkrycia dokonano w Maroku. Obecnie uczeni zakładają, że w Afryce mogło równolegle ewoluować i krzyżować się między sobą wiele różnych populacji wczesnych Homo sapiens.

Skoro pochodzimy z Afryki, skąd ludzie wzięli się w Europie i na innych kontynentach? Hominidy rozprzestrzeniły się w wyniku wielkiej wędrówki. Już pierwsi przodkowie człowieka byli ciekawi otaczającego ich świata, ale ze względu na brak przystosowania do życia poza swoim środowiskiem, szybko wyginęli.

Dopiero koczownicy sprzed 160–80 tys. lat zdołali zasiedlić inne tereny. Najpierw przedostali się na obszar dzisiejszego Bliskiego Wschodu, gdzie podzielili się na dwie grupy. Pierwsza maszerowała przez Europę i północną Azję, gdzie dotarła do pomostu Beringia. Stamtąd przedostała się do obu Ameryk. Druga wyprawa przemierzała południowe wybrzeże Azji, skąd dotarła do Australii.

W opozycji do poglądu, według którego wszyscy ludzie pochodzą z Afryki, stoi teoria multiregionalna (której de facto bliżej jest do tezy). Pogląd ten zakłada, że populacja ludzka ewoluowała równolegle w wielu miejscach. Rozproszone grupy, rozwijające się w różnych obszarach, miały spotykać się ze sobą. W efekcie tych kontaktów dochodziło do wymiany genów.

Która z tych teorii jest słuszna? Na to pytanie nie da się odpowiedzieć ze stuprocentową pewnością, jednak większość naukowców skłania się ku wyjściu człowieka z Afryki. Słuszność tej teorii zdają się potwierdzać wyniki badań paleogenetycznych i paleontologicznych. 

Teoria ewolucji człowieka

Żadna z tych teorii nie odpowiada jednak na pytanie, które w kontekście rozważań nad drzewem genealogicznym naszego gatunku wydaje się być niezwykle istotne. Kiedy dokładnie pojawił się pierwszy człowiek? Taka odpowiedź nie istnieje, bo nigdy nie było pierwszego człowieka.

Zakładając, że którykolwiek hominid był pierwszym człowiekiem, należałoby stwierdzić, że jego rodzice nie byli ludźmi, podobnie jak ich rodzice i rodzice ich rodziców. Czy w tym kontekście pierwszego człowieka można byłoby nazwać człowiekiem?

Ewolucja nie odbywa się na zasadzie zero-jedynkowej. Żaden ziemski gatunek nie pojawił się nagle. Cechy pozwalające je nazwać powstawały w toku zmian trwających setki tysięcy, a nawet miliony lat. Tak też było z ludźmi. Ogół większości cech, który czyni człowieka człowiekiem, pojawił się ok. 315 tys. lat temu (według obecnego stanu wiedzy), ale pojedyncze cechy ludzkie wykształcały się w sposób płynny już wcześniej.

Trzeba jednak podkreślić, że rozpatrując je osobno, nie można stwierdzić, że któryś z hominidów przekształcił się w człowieka. Ewolucja nie zatrzymała się w określonym punkcie i kolejne cechy pojawiały się w późniejszych okresach. Właśnie dlatego powstania naszego gatunku nie można umiejscowić w jednym punkcie czasowym.

Analizując linię rozwoju człowieka, należy wskazać na 3 punkty, które są kluczowe dla naszego gatunku: wyodrębnienie się naszych przodków z linii archaicznych grup ludzkich, wystąpienie różnorodności ras w Afryce i ekspansję człowieka na inne kontynenty. Co jednak działo się wcześniej?

Czy rzeczywiście pochodzimy od małpy?

W powszechnej świadomości funkcjonuje pogląd, że najwcześniejszymi przodkami ludzi są małpy. Ten temat nie może być jednak rozpatrywany w sposób ogólnikowy. Fakt, że człowiek i szympans mają wiele cech wspólnych, nie oznacza, że pochodzimy od któregokolwiek gatunku małpy. To prawda, człowiek i szympans wywodzą się od wspólnego przodka należącego do ssaków naczelnych. Jednak w toku ewolucji, linie Homo i Pan rozwijały się w sposób niezależny od siebie. Ich rozdzielenie nastąpiło ok. 6–4 mln lat temu. Od tego czasu, oba gatunki szły własną ścieżką ewolucyjną.

Wczesne gatunki człowieka

Zanim pojawił się człowiek rozumny, istniało przynajmniej kilkanaście form hominidów. Ok. 4,5 mln lat temu na Ziemi pojawił się Australopithecus africanus, czyli australopitek. To pierwsze stworzenie, które pod względem wyglądu przypominało człowieka. Prawdopodobnie to właśnie ten gatunek zszedł z drzewa i zaczął poruszać się na dwóch kończynach.

 

Z australopiteka wyewoluował Homo habilis – człowiek zręczny. Ten gatunek potrafił już tworzyć proste narzędzia i korzystać z nich. Równolegle z człowiekiem zręcznym żył Homo rudolfensis. Budowa twarzy przedstawicieli tego gatunku była bardziej zbliżona do twarzy człowieka współczesnego. Należy jednak podkreślić, że H. rudolfensis miał mniejszy mózg niż H. habilis.

Ok. 1,8 mln. lat temu pojawił się Homo georgicus – gatunek, z którego najprawdopodobniej wyewoluował Homo erectus (człowiek wyprostowany). To właśnie ten ostatni hominid jako pierwszy poskromił ogień. H. erectus tworzył bardziej zaawansowane narzędzia i żył w grupach, które potrafiły współpracować. 

Po drodze pojawiło się wiele hominidów. Z genetycznego mariażu w końcu wyewoluował Homo heidelbergensis. To właśnie ten gatunek jest ogniwem występującym pomiędzy H. erectus, H. neanderthalensis i H. sapiens. 

Drogi dwóch ostatnich gatunków rozeszły się ok. 800 tys. lat temu. W świecie nauki wciąż jednak nie ma zgodności, czy neandertalczyka można nazywać człowiekiem. Większość naukowców klasyfikuje go jako osobny gatunek, ale niektórzy wyrażają przekonanie, że był z nami na tyle blisko spokrewniony, że należy zaliczać go do gatunku człowieka rozumnego, jako H. sapiens neanderthalensis.

Mimo że to neandertalczycy mieli większy mózg, najprawdopodobniej nie potrafili wykorzystywać jego możliwości w takim stopniu, jak H. sapiens. Może potwierdzać to fakt, że to właśnie nasz gatunek przetrwał do czasów współczesnych. Jednak w naszym DNA do dziś są geny, które odziedziczyliśmy po neandertalczykach. A także po jeszcze jednych przodkach, czyli denisowianach. To oznacza, że jeszcze kilkadziesiąt tysięcy lat temu różne odmiany czy podgatunki Homo sapiens krzyżowały się między sobą.