W Europie znajduje się ponad 2200 ośrodków narciarskich – policzyli naukowcy w artykule opublikowanym w czasopiśmie „Nature Climate Change”. Miłośnicy szusowania po białym puchu mogą znaleźć dla siebie miejsca aktywnego wypoczynku na całym kontynencie: od krajów skandynawskich po Turcję.

Narciarstwo cieszy się ogromną popularnością. Największą w Niemczech, gdzie w 2021 roku narty przypięło 14,6 mln ludzi (wg. portalu statista.com). Jeździć na nartach uwielbiają również Francuzi, Włosi, Brytyjczycy i Polacy (prawie 5 mln narciarzy). Procentowo, sport jest najpopularniejszy w Austrii i Lichtensteinie, gdzie narciarstwo uprawia co trzeci obywatel. Według danych sprzed kilku lat, co piąty Polak deklarował, że potrafi jeździć na nartach.

Coraz cieplej w Alpach

Niestety, przyszłość kurortów narciarskich na Starym Kontynencie jest uzależniona od tempa postępowania katastrofy klimatycznej. W tej chwili średnia temperatura wzrosła już o 1,2 st. C w stosunku do czasów przedindustrialnych. Jednak ten wzrost nie przebiega jednolicie na całej planecie.

Poszusować bardzo lubimy m.in. w Alpach. Szacuje się, że na zimowe szaleństwo wybiera się tam 40 proc. narciarzy. Jednak w Alpach klimat ociepla się znacznie szybciej niż przeciętnie. Średnia temperatura wzrosła tam już o 2 st. C, ustalono jeszcze w poprzedniej dekadzie. Przyspieszyło to topnienie lodowców, śnieg zaś spada rzadziej i zalega krócej niż wcześniej. W 2021 r. połowa stoków narciarskich w Szwajcarii musiała być sztucznie naśnieżana, żeby dawało się po nich jeździć.

Zagrożenie rośnie wraz z temperaturą

Według autorów najnowszych badań, na brak śnieżnego puchu są narażone wszystkie europejskie ośrodki położone poniżej 1500 m n.p.m. W przyszłości zaś będzie jeszcze gorzej, przewidują badacze. W swoim artykule piszą, że jeśli emisje gazów cieplarnianych się nie zmniejszą, aż w dziewięciu europejskich kurortach na dziesięć zabraknie naturalnego śniegu.

Co gorsza, przy wzroście temperatury o 3 st. C, wszystkie zimowe ośrodki w Niemczech, Alpach austriackich i Turcji średnio co drugi rok mogą nie mieć dość naturalnego śniegu, by funkcjonować. Jeśli uda się ograniczyć wzrost średniej temperatury do 1,5 st. C – co z każdym rokiem wydaje się coraz mniej prawdopodobne – problemy ze śniegiem będzie miała aż jedna trzecia ośrodków narciarskich w Europie.

Koszty sztucznego śniegu

W krajach skandynawskich, we Francji, Austrii i Szwajcarii rozwiązaniem będzie sztuczne naśnieżanie. Jednak na południu kontynentu – i w kurortach niżej położonych – nawet ono stanie się problematyczne. – Wytwarzanie śniegu wymaga inwestycji i ponoszenia kosztów operacyjnych, które mogą narazić kurorty na bankructwo – powiedział agencji AFP Hughes Francois, główny autor pracy.

To problem dla gospodarek wielu krajów Europy. Branża narciarska przynosi rocznie 28 mld euro. Jak podaje firma FrigorTec (zajmująca się produkcja różnych systemów chłodzących), kurort narciarski zaczyna generować pierwsze zyski dopiero po stu dniach funkcjonowania. Tymczasem koszty sztucznego naśnieżania – środowiskowe i ekonomiczne – są ogromne.

Tysiące metrów sześciennych wody do produkcji śniegu

FrigorTec szacuje, że metr sześcienny sztucznego śniegu kosztuje między 3 a 5 euro. Jak pisaliśmy kilka lat temu, „z danych Tatra Mountain Resorts, właściciela stacji Tatrzańska Łomnica, Jasna pod Chopokiem, Szpindlerowy Młyn i Szczyrkowski Ośrodek Narciarski, wynika, że pokrycie warstwą śniegu grubości pół metra kilometrowej trasy szerokości 60 m to jednorazowy koszt 20–30 tys. zł”. Na pokrycie sztucznym śniegiem hektara potrzeba między 3 a 4 tys. m3 wody. Do tego dochodzą jeszcze rosnące ostatnio koszty energii elektrycznej, niezbędnej do działania maszyn produkujących sztuczny śnieg.

To wszystko powoduje, że przyszłość europejskich ośrodków sportów zimowych stoi pod znakiem zapytania. Ale tylko w sytuacji, gdy nie uda się zmniejszyć emisji gazów cieplarnianych. Jak podają autorzy pracy z „Nature Climate Change” przy wzroście temperatury ograniczonym do 1,5 st. C w niektórych miejscach śniegu nie zabraknie. „Bardzo wysokie ryzyko” braku naturalnego śniegu dotknie wówczas tylko 4, 5 i 7 proc. ośrodków w – odpowiednio – Alpach szwajcarskich, francuskich i austriackich. Jednak nawet w tym scenariuszu problemy będzie mieć aż 20 proc. kurortów w Niemczech.


Źródła: