Już w poematach Homera, najstarszych zabytkach greckiej literatury (VIII/VII w. p.n.e.), sport to jeden z charakterystycznych elementów greckiej cywilizacji. Kiedy Achilles grzebie swojego ukochanego towarzysza Patroklosa, zarządza zawody dla uświetnienia pogrzebu. Homerowi bohaterowie oddają się sportowej rywalizacji także w mniej dramatycznych okolicznościach. W krainie Feaków, do których w swoich wędrówkach przybywa Odys, igrzyska są rozrywką codzienną. Podobnie jak u znudzonych zalotników Penelopy na Itace, którzy, rywalizując w rzucie oszczepem i dyskiem, umilają sobie oczekiwanie na wieczerzę. 

Z aluzji poety wynika, że jego słuchaczom nieobce było też międzynarodowe życie sportowe. Ten przekaz potwierdzają znaleziska archeologów. Sanktuarium Zeusa w Olimpii od niepamiętnych czasów było miejscem spotkań pielgrzymów ze wszystkich zakątków świata greckiego, a równocześnie ojczyzną igrzysk. Odkryto tam mnóstwo zabytków sięgających VIII wieku p.n.e., takich jak brązowe i terakotowe figurki wotywne przedstawiające konie i rydwany. 

Jak narodził się sport w starożytności?

Poematy Homera i archeologia ukazują nam życie sportowe „w stanie gotowym”, nie dając prostej odpowiedzi na fundamentalne pytanie. Glaczego sport narodził się właśnie w Grecji i dlaczego właśnie w epoce archaicznej? Źródeł powstania sportu antropolodzy dopatrują się przede wszystkim w jego związkach z wojną, choć różnie sobie ów związek wyobrażają.

Wedle jednej teorii sport pojawił się jako jej dopełnienie w czasach pokoju. Uprawianie sportu byłoby formą przygotowania do udziału w prawdziwej walce. Zarówno poprzez ćwiczenie fizyczne, jak i rozwijanie i pielęgnowanie cnót wojennych: odwagi, wytrzymałości, dyscypliny. Wedle teorii konkurencyjnej sport stanowił raczej alternatywę dla wojny. Czyli sposób na rozładowanie czy skanalizowanie „naturalnej” samczej agresji, rodzaj społecznego „wentyla bezpieczeństwa”. 

Związki sportu z wojną, oczywiste już na poziomie języka (greckie słowo agon może oznaczać zarówno „bitwę”, jak i „zawody sportowe”). Nie tłumaczą jednak, dlaczego sport wynaleźli akurat Grecy. Ani wojowniczość, ani pacyfizm nie stanowiły przecież wyłącznej własności greckiej cywilizacji. 

Co więcej, teoria o ścisłym związku sportu z wojną nie tłumaczy, dlaczego pierwszorzędne znaczenie dla Greków miały akurat te sporty, których związek z walką był ograniczony, jak biegi i wyścigi rydwanów (Grecy w czasach archaicznych używali rydwanów wyłącznie w celach paradnych). Podczas gdy takie wojenne dyscypliny jak zapasy, boks czy tzw. pankration (rodzaj „wolnej amerykanki”, skrzyżowanie boksu i zapasów), plasowały się na dalszych miejscach w hierarchii dyscyplin sportowych.  

antyczny sportAntyczne igrzyska olimpijskie. Fot. Universal History Archive/Getty Images

Znaczenie sportu w starożytności

Wyjaśnienia greckich korzeni sportu należy szukać przede wszystkim w specyfice stosunków społecznych doby archaicznej w miastach-państwach. W wielkich kulturach Wschodu bariera między elitą a resztą społeczeństwa była z reguły nieprzekraczalna w wymiarze prawnym, ekonomicznym i religijnym. Sprawy miały się inaczej w świecie greckich miast-państw. Zbudowano je na idei obywatelstwa, zrównującej w pewnym sensie wszystkich członków wspólnoty politycznej. 

W tych miniaturowych społecznościach niemal wszyscy znali się osobiście, a majątek najbogatszych członków wspólnoty ledwie kilkakrotnie przewyższał majątek przeciętnego obywatela. Tam przynależność do elity nie była nikomu dana raz na zawsze, ale wymagała regularnego potwierdzania. Z braku możliwości radykalnego odróżnienia się od reszty społeczeństwa przepychem i potęgą, grecka arystokracja starała się wyróżnić kulturowo. 

Przynależność do „najlepszych” – bo tyle oznacza grecki termin aristoi, którym arystokraci określali samych siebie (i od którego pochodzi nasz termin „arystokracja”) – zobowiązywała nie tylko do ponadprzeciętnej sprawności na polu bitwy. Ważna była także znajomość sztuki poetyckiej czy gry na instrumentach muzycznych. Do czasu wyłączną domenę arystokracji stanowiła też zapewne umiejętność czytania i pisania. 

Podobnie było z „wynalezieniem” sportu. Uprawianie ćwiczeń fizycznych należało do kulturowego bagażu i przywileju arystokraty, mającego odróżnić go od niżej postawionych członków wspólnoty. Dzięki tym wszystkim kulturowym umiejętnościom miał on być kaloskagathos, „piękny i dobry”, czyli lepszy od niżej postawionych członków społeczności pod względem wyglądu (tężyzny fizycznej) i cnót charakteru. 

Sport u swoich początków służył zatem podziałom społecznym. „Najlepsi” występowali na stadionie czy arenie, podczas gdy miejsce reszty społeczności było na widowni. Tak to też wygląda u Homera. Wielcy bohaterowie, jak Odys, Ajas czy Diomedes uczestniczą w sportowej rywalizacji, a bezimienna rzesza Achajów z podziwem patrzy na ich wyczyny. 

Gloryfikacja zwycięzców w antyku

Sport w Grecji archaicznej nie służył jednak wyłącznie odróżnieniu arystokratów od reszty społeczności obywatelskiej. O greckiej cywilizacji mówi się często, że zbudowana była na duchu rywalizacji (duchu agonistycznym). To motywowało ćwiczących arystokratów. Sportowa rywalizacja nie tylko odróżniała biorących w niej udział od reszty społeczeństwa, ale równocześnie hierarchizowała samą elitę. 

Uprawianie sportu było cnotą, zwyciężanie w zawodach – cnotą jeszcze większą. Zwycięstwo odniesione w zawodach lokalnych – na oczach innych arystokratów i całej reszty wspólnoty obywatelskiej – dawało zwycięzcy lepszą pozycję w rywalizacji o wpływy w polis. Jeszcze większe znaczenie miały triumfy na igrzyskach ponadlokalnych. Zwłaszcza na czterech igrzyskach, które zyskały status ogólnogreckich (panhelleńskich):

  • w Olimpii,
  • w Delfach,
  • w Nemei,
  • na Istmie Korynckim.

Wprawdzie w przeciwieństwie do agonów lokalnych zwycięstwa nie odnoszono tu na oczach własnej wspólnoty. Za to sukces za granicą rozsławiał nie tylko triumfatora i jego ród, ale też miasto, z którego zawodnik pochodził. A to przysparzało sympatii współobywateli. 

Arystokratyczni sportowcy potrafili sympatię mieszkańców polis podsycać i utrwalać. Z okazji zwycięstw w zawodach panhelleńskich zamawiali specjalny utwór poetycki, tzw. epinikion (czyli: „[pieśń] przy zwycięstwie”) u jednego z wybitnych poetów lirycznych, takich jak Simonides z Keos czy Pindar z Teb. Kiedy zawodnik powracał do ojczyzny, utwór wykonywał chór z towarzyszeniem muzyki, odtwarzając niejako na oczach wspólnoty odniesione gdzieś daleko zwycięstwo. Poza gloryfikacją zawodnika i jego rodu utwór zawierał zwykle pochwałę ojczyzny, tak że współobywatele musieli się czuć mile połechtani. Sam zwycięzca zyskiwał dzięki pieśni „nieśmiertelną sławę”, jaka była udziałem mitycznych bohaterów Homerowych poematów, a w życiu doczesnym uznanie współobywateli.

Pierwsi sportowcy

Od epoki archaicznej sport grecki przeszedł istotną ewolucję, niekiedy zdumiewająco przypominającą drogę, którą przebył sport współczesny. Brak nagród pieniężnych na wielkich zawodach gwarantował, że początkowo za ćwiczenia nie zabierał się nikt „podłego stanu”. Tym samym rywalizacja na arenach pozostawała domeną arystokratycznych amatorów, których było stać na oddawanie się treningowi, w czasie gdy inni musieli pracować.

Zastąpienie archaicznej elity arystokratycznej przez nową elitę majątkową w czasach  klasycznych zmieniło charakter sportu. Jego uprawianie przestało być wyznacznikiem przynależności do elity. W coraz większym stopniu stawało się domeną profesjonalistów, których kariery trwały dziesięciolecia i dla których udział w zawodach stanowił główne źródło utrzymania. Było to możliwe dzięki temu, że do ukształtowanej u schyłku epoki archaicznej czołówki czterech wielkich igrzysk panhelleńskich, w których nagrodą pozostawał wieniec, doszły nowe, w których przewidywano nagrody materialne. 

Skądinąd także zwycięstwa w „zawodach wieńcowych” zaczęły przynosić realny profit. Najpóźniej w V wieku p.n.e. miasta zaczęły na różne sposoby nagradzać swoich obywateli za triumfy w igrzyskach panhelleńskich. Zadziwiająco przypomina to dzisiejsze premie dla olimpijczyków.

Sport w Grecji szybko wprawdzie uległ profesjonalizacji, ale równocześnie także popularyzacji. Wychowanie fizyczne od samego początku istnienia greckiej szkoły było jednym z jej fundamentów. Zaświadczają o tym gimnazjony rozsiane po całej Grecji – a od czasów hellenistycznych po całym świecie, gdzie dotarła grecka kultura. Łączyły funkcję budynków szkolnych z pomieszczeniami lekcyjnymi i obiektów sportowych. Odnajdujemy je tak daleko, jak Ai Chanum na pograniczu afgańsko-rosyjskim (starożytna Baktria). Tam gdzie docierali Grecy, tam docierał sport jako integralna część greckiej kultury.

Dekoracja zwycięzcy podczas antycznych igrzysk olimpijskich. Fot. DEA/G. DAGLI ORTI/De Agostini via Getty ImagesDekoracja zwycięzcy podczas antycznych igrzysk olimpijskich. Fot. DEA/G. DAGLI ORTI/De Agostini via Getty Images

Rozwój igrzysk

Wzrostowi profesjonalizmu sportowców towarzyszyła rozbudowa programu igrzysk. Był to ewidentnie rezultat presji publiczności, która chciała oglądać coraz więcej i coraz bardziej zróżnicowanych występów. Najlepiej widać to na przykładzie programu igrzysk olimpijskich. 

  • Wedle tradycji na pierwszej olimpiadzie w 776 r. p.n.e. rozegrano wyłącznie jedne zawody. Był to bieg na jeden stadion (grecka miara długości równa 600 stopom, najczęściej ok. 192 m, od której pochodzi nasza nazwa obiektu sportowego);
  • W 724 r. p.n.e. wprowadzono „bieg podwójny” na 2 stadiony. A już na następnej olimpiadzie bieg długodystansowy rozgrywany na różnych dystansach w przedziale 1300–5000 m („bieg maratoński” to współczesny wynalazek);
  • W 632 r. p.n.e. wprowadzono bieg na stadion w kategorii chłopców, a w 520 r. p.n.e. – hoplitodromia, czyli bieg w zbroi hoplickiej. 

Równocześnie do programu igrzysk wchodziły kolejne „sporty siłowe”

  • w 708 r. p.n.e. włączono zapasy oraz pentathlon (pięciobój składający się z biegu krótkiego, zapasów, rzutu dyskiem, rzutu oszczepem i skoku w dal), 
  • w 688 r. p.n.e. boks, a w 648 r. p.n.e. – pankration. 

Wkrótce zapasy i boks, a w epoce hellenistycznej także pankration, zostały zdublowane przez wprowadzenie tych samych konkurencji w kategorii juniorów. Podobnej rozbudowie ulegały wyścigi powozów:

  • w 680 r. p.n.e. urządzono po raz pierwszy wyścigi kwadryg (zaprzęgów czterokonnych),
  • w 408 r. p.n.e. wyścigi zaprzęgów dwukonnych,
  • w 384 r. p.n.e. – kwadryg źrebiąt,
  • w 268 r. p.n.e. – dwójki źrebiąt. 

Nie wszystkie te innowacje się przyjęły. Wprowadzony na 70. olimpiadzie (500 r. p.n.e.) wyścig zaprzęgów mułów utrzymał się w programie igrzysk ledwie przez pół wieku.  

Jak wyglądały starożytne stadiony?

Coraz dłuższe i urozmaicone igrzyska wymagały coraz bardziej rozbudowanej infrastruktury. Po pierwotnych stadionach i hipodromach zachowało się niewiele śladów. Były to z reguły wyrównane – czasem posypane żwirem – bieżnie, wzdłuż których rozciągał się naturalny lub sztuczny nasyp służący za widownię. 

Z czasem pojawiły się kamienne progi startowe (na stadionach z wgłębieniami na stopy). Gdzieniegdzie także automaty startowe w postaci systemu bramek otwieranych pociągnięciami sznura przez sędziego technicznego. 

W epoce klasycznej stadiony zaczęto wyposażać w szatnie (apodyterion) i kamienne tunele, przez które zawodnicy przechodzili na arenę. W pobliżu stadionów lokowano kompleksy służące przygotowaniom. Czyli prawdziwe szkoły mistrzostwa sportowego, w których zawodnicy trenowali pod okiem trenerów i lekarzy specjalizujących się w medycynie sportowej. Były to gimnazjony oraz palestry z szatniami, placami i pomieszczeniami do ćwiczeń. 

Zarówno przy stadionach, jak i gimnazjonach znajdowały się łazienki. Najstarsza taka łazienka odkryta w Nemei zadziwiła archeologów zaawansowanymi konstrukcjami hydraulicznymi. Woda rurami doprowadzona była tutaj do dwóch pomieszczeń z rzędami umywalek i do centralnego basenu, w których zawodnicy obmywali się po zawodach. 

Z myślą o widzach w wielkich centrach życia sportowego rozbudowywano z czasem widownie. Zastępowano ziemne czy drewniane konstrukcje kamiennymi ławami i fotelami. Dodawano kolumnady, w których mogli się chronić przed słońcem i deszczem. A nawet budowano hotele! Najsłynniejszy w Olimpii – od swojego fundatora Leonidasa z Elidy zwany Leonidajon – był ogromnym budynkiem na planie kwadratu o boku długości ok. 80 m.  Rozmiarami dwukrotnie przekraczał samą świątynię Zeusa Olimpijskiego.

Udział antycznych kobiet w sporcie

Mimo wielu zbieżności między greckim i naszym życiem sportowym, istnieją spore różnice. Po pierwsze, z życia sportowego zasadniczo wykluczone były kobiety. W kilku miejscach w Grecji poświadczone są wprawdzie biegi inicjacyjne młodych dziewcząt, ale trudno to nazwać sportem. 

Kobiety nie oddawały się regularnym ćwiczeniom fizycznym. Jeśli nie liczyć czysto rekreacyjnej gry w piłkę, dobrze udokumentowanej już w Homerowej „Odysei”, a potem w attyckim malarstwie wazowym. 

Wyjątek stanowiła być może Sparta. Tam, wedle kilku antycznych autorów, legendarny prawodawca Likurg miał zarządzić ćwiczenia fizyczne dla kobiet ze względów eugenicznych („zdrowa matka to zdrowe dzieci”, idea podjęta przez totalitarne reżimy XX wieku). Ową tradycję zdają się potwierdzać pochodzące z Lakonii archaiczne figurki przedstawiające biegnące kobiety.

Jedynego świadectwa kobiecych zawodów dostarcza Pauzaniasz, grecki podróżnik z II w. n.e. Napisał pierwszy w dziejach przewodnik turystyczny („Wędrówka po Helladzie”). Według niego w nieznanym bliżej momencie do obchodów Herajów, święta ku czci Hery obchodzonego w Olimpii, wprowadzono żeńskie wyścigi. Dziewczęta rywalizowały w trzech kategoriach wiekowych na dystansie skróconym o 1/6 w stosunku do sprintu męskiego. Wydaje się jednak, że mamy do czynienia z późnym dodatkiem do rozwiniętego programu męskich igrzysk olimpijskich.

Do tego mężatki nie mogły oglądać sportowych zmagań. Przywilej ten miały jedynie młode panny oraz kapłanka Demeter. Za przekroczenie progu stadionu paniom groziła śmierć. W VI w. p.n.e. ten zakaz miała złamać kobieta pochodząca z rodziny zwycięzcy olimpijskiego z 464 roku p.n.e. Diagorasa z Rodos. Nazywała się Kallipeteira lub Berenike według innych źródeł. Arystoteles twierdził, że dostała się na stadion legalnie za zgodą hellanodików, którzy wpuścili ją, biorąc pod uwagę wybitne sportowe zasługi jej rodziny (olimpijczykami byli także m.in. jej bracia i syn). Filostratos z kolei twierdził, że weszła na stadion przebrana za trenera swego syna. Gdy oszustwo wyszło na jaw, nie ukarano jej ze względu na rodzinę. Od tej pory jednak również trenerzy musieli występować nago.

Sport a religia w starożytności

Sport antyczny miał ścisły związek z życiem religijnym. Zawody były zawsze dedykowane jakiemuś bóstwu lub herosowi. Np. igrzyska olimpijskie – Zeusowi, pytyjskie – Apollonowi, nemejskie – dziecku-herosowi Ofeltesowi. Obiekty sportowe stanowiły z reguły część infrastruktury jakiegoś sanktuarium.

Instytucje, w których młodzież uprawiała ćwiczenia fizyczne, znajdowały się pod patronatem tzw. bóstw kurotroficznych, odpowiedzialnych za rozwój młodzieży (kuros „chłopiec” i trophe – „opieka”). Ten związek antycznego sportu z pogańską religią tłumaczy, dlaczego w 393 r. n.e. arcychrześcijański cesarz Teodozjusz zakazał urządzania igrzysk olimpijskich. A tym samym symbolicznie zakończył epokę antycznego sportu.

Zasady rywalizacji sportowej

W pierwszym dniu igrzysk olimpijskich zawodnicy zobowiązywali się do przestrzegania zasad uczciwej rywalizacji. Walczyli nago. Po pierwsze, aby zgromadzeni mogli podziwiać piękno ich ciał. Po drugie, by pod ubraniem nie chowali broni. Nad zmaganiami czuwali sędziowie zwani hellanodikami, którzy pochodzili z Elidy na Peloponezie.

Zawodnicy, którzy byli nieuczciwi, mogli zostać ukarani chłostą lub grzywną. Finansowano z niej wystawienie pomnika hańby – zanes. Były to posągi Zeusa, które od IV w. stały obok skarbców w Olimpii u stóp Wzgórza Kronosa. Sportowcy musieli je minąć, udając się na stadion.

Śmierć zawodników na arenie

Sportowcy rywalizowali niekiedy tak zaciekle, że podczas zmagań dochodziło do tragedii. Na początku V w. walczący na pięści Kleomedes z Astypalai i Diognetos z Krety zabili swoich przeciwników. Ukarano ich wygnaniem z Elidy. Kleomedes miał nie pogodzić się z werdyktem. Postradawszy zmysły, wrócił do ojczyzny i podważył kolumnę podtrzymującą szkołę. Zginęło ok. 60 osób.

W 564 roku podczas pankrationu przeciwnik broniącego tytułu Arrichiona z Figalii unieruchomił mistrza nogami i zaczął go dusić. Arrichionowi udało się jednak złamać atakującemu palce u stóp (lub wykręcić kostkę według innych źródeł). Przeciwnik z bólu poddał walkę. Dla Arrichiona było już jednak za późno – udusił się (lub pękł mu kręgosłup).

Zawodnicy umierali nie tylko w wyniku odniesionych ran. Ladas z Argos w 460 r. wygrał bieg długodystansowy zwany dolichos. Po minięciu mety padł z wyczerpania i już nie wstał.

Aleksander Wolicki wykłada historię starożytną w Instytucie Historycznym Uniwersytetu Warszawskiego. Napisał m.in. „Symmachia spartańska w VI-V wieku p.n.e.”.