Dwóch poszukiwaczy skarbów wybrało się do Ringsted na duńskiej wyspie Zelandia. Finn Ibsen i Lars Danielsen wybrali się tam z wykrywaczami metalu i liczyli na odrobinę szczęścia. Zaledwie po kilku minutach okazało się, że mieli go naprawdę dużo. Gdy urządzenie dało sygnał, że coś znajduje się pod ziemią, od razu zaczęli kopać. Po chwili odnaleźli bardzo niewielki przedmiot, który nie od razu był dla nich oczywisty.

Tajemniczy artefakt znaleziony przez poszukiwaczy skarbów

Enigmatyczny zabytek miał średnicę ok. 26–28 mm. Przypominał broszkę z wizerunkiem mężczyzny o długich i pofalowanych włosach. Z kolei na wysokości uszu znajdowały się dwa baranie rogi. Nie wiedząc, kim jest człowiek widoczny na artefakcie, oddali znalezisko do lokalnego Muzeum Vestsjælland.

– Właściwie cała historia wyszła na jaw dopiero wtedy, gdy przekazaliśmy znalezisko. Później wezwano nas na spotkanie z Freerkiem Oldenburgerem. Archeolog powiedział nam, że to odkrycie jest niczym cofnięcie się w czasie o ponad 2000 lat. To wywołało w nas ogromne emocje – powiedział Ibsen.

Naukowcy z muzeum dokonali specjalistycznej analizy niewielkiego zabytku. Okazało się, że został odlany ze stopu brązu zawierającego ołów. Datowanie wykazało, że powstał ok. 200 r. p.n.e. Badacze ustalili, że przedmiot ten najprawdopodobniej pełnił funkcję okucia.

Okucie przedstawiało Aleksandra Wielkiego

Archeolodzy nie są jednak pewni, jaką funkcję dokładnie pełniło. Pracownicy muzeum sugerują, że mógł być to ozdobny krążek mocowany na tarczy lub element, który znajdował się na pochwie miecza. – Nie wiemy również, czy został odlany przez Rzymian, którzy do odlewania podanych artefaktów używali tego samego stopu zawierającego ołów – powiedział Oldenburger.

Jednego naukowcy mogą być pewni. Niezależnie od przeznaczenia okucia, przedstawia ono Aleksandra Macedońskiego, zwanego również Wielkim. Czyli jednego z największych władców okresu starożytności. Za jego życia uważano, że król Macedonii z dynastii Areadów jest niezwyciężony. Panował w latach 336–323 p.n.e.

Aleksander przecina węzeł gordyjski, obraz olejny Jeana Simona Berthélemy / fot. Wikimedia commons/Domena Publiczna

Do dziś uznaje się go za wybitnego stratega i jednego z największych zdobywców w historii ludzkości. Okres jego władzy wyznacza granicę między dwiema epokami historii starożytnej: okresem klasycznym i epoką hellenistyczną. Już jego ojciec Filip II zreformował państwo macedońskie i zdołał podporządkować sobie większość Grecji. Młody Aleksander w 336 p.n.e. odziedziczył silne już państwo oraz dobrze zorganizowaną i doświadczoną armię.

Zabytek z wizerunkiem macedońskiego króla wśród plemion germańskich

Aleksandrowi udało się m.in. złamać potęgę imperium perskiego w wyniku serii zwycięstw, a także opanować całe państwo. Władca zdobył Egipt i ustanowił własną stolicę w Aleksandrii. Jego podboje sięgały od Grecji przez Azję Mniejszą, aż po Indie, w których odnosił spektakularne zwycięstwa, ale ostatecznie był zmuszony do odwrotu z powodu napięć w armii.

Król Macedonii zmarł w wieku 32 lat w Babilonie, w trakcie przygotowań do kolejnych wypraw wojennych. Pozostawił po sobie olbrzymie i potężne imperium, którego rozpiętość ze wschodu na zachód wynosiła 5 tys. km. Jego legenda żyła setki lat po jego śmierci.

Właśnie dlatego naukowcy sugerują, że okucie z brązu znalezione w pobliżu Ringste, prawdopodobnie należało do plemion germańskich, które zamieszkiwały wówczas ten region. – Lud ten mógł myśleć, że wizerunek Aleksandra Wielkiego może przynieść szczęście na polu bitwy – wyjaśnia Oldenburger.

Baranie rogi, które znajdują się przy uszach władcy, były na cześć boga Zeusa Ammona – dodał badacz. – To wyjątkowe znalezisko w Skandynawii, które jest powiązane z jednym z najsłynniejszych ludzi w historii świata – podsumował archeolog. Naukowcy mają nadzieję, że dalsze badania pozwolą im dokładnie ustalić pochodzenie artefaktu.

Źródło: Vest Muzeum.