Archeolodzy byli zmuszeni przeprowadzić wykopaliska, bo cmentarzysko ulegało dewastacji na skutek działalności rolniczej. W sumie w Nauheim w Hesji, w zachodnich Niemczech,  odkryli 46 grobów na powierzchni 2 tys. m2. W większości zmarłych poddano kremacji. Nie wszyscy zmarli byli jednak równi. Część pochówków znajdowała się w sześciu prostokątnych w planie przestrzeniach.

Równi i równiejsi. Również na cmentarzu

Być może były to kiedyś murowane konstrukcje oddzielające bogatszych zmarłych od tych mniej zamożnych. Nie zachowały się jednak do naszych czasów – zostały rozebrane zapewne w czasach średniowiecza. 

Bogatsi zmarli pochowani byli w grobach z wieloma przedmiotami. Spopielone szczątki jednego z nich trafiły do obszernego wiaderka z brązu. Wśród darów znajdowało się m.in. pieczołowicie wykonane szklane naczynie. Archeolodzy planują dalsze badania grobów pod kątem rozwarstwienia społecznego. Cmentarzysko istniało do początków III wieku n.e.

Pochówek ciałopalny. Zmarły był wyposażony w zaświaty w liczne przedmioty / Fot. Ralf Klausmann/LfDH

Osadnicy. Skąd pochodzili?

Nekropolia znajdowała się w sąsiedztwie rzymskiego obozu wojskowego. Od połowy I stulecia rozwijała się coraz większa osada wiejska, do której należał również badany cmentarz. Przed przybyciem wojsk rzymskich teren ten był słabo zaludniony. Wyglada na to, że sprowadzono w to miejsce osadników.

Wyposażenie grobów jest różnorodne. Wspomniany wyżej pochówek w naczyniu z brązu, w którym były również metalowe przedmioty takie jak nożyczki i nożyki, nie jest typowy dla rzymskich pochówków. Skąd zatem przybyli osadnicy? Zdaniem badaczy zapewne ze wschodniej Galii, czyli z obszarów na zachód od Renu (nekropolia była po wschodniej stronie rzeki).

Wskazuje na to również zwyczaj chowania bogatszych zmarłych w wydzielonych przestrzeniach w obrębie nekropolii. Oznacza to, że imigranci wraz ze zmianą miejsca zamieszkania pozostali wierni rytuałom pogrzebowym swoich przodków. 

Rzymskie wpływy w Europie

Cmentarzysko położone jest na tuż na wschód od Renu. Rzymianie dotarli w te rejony w pierwszych wiekach naszej ery i zabezpieczyli szeregiem obozów wojskowych i umocnień. Na zajętych obszarach rozbudowywali infrastrukturę: budowali drogi i udrażniali szlaki wodne. W ten sposób transportowali swoje towary na nowo zajęte obszary. 

Nowo odkryte cmentarzysko znajdowało się obok obozu, którego zadaniem było kontrolowanie napływ plemion germańskich z obecnych północnych Niemiec. O tym, że te plemiona pojawiały się na kontrolowanym przez Rzymian obszarze, świadczą różnego rodzaju zabytki, w tym naczynia ceramiczne.

Jak czytamy na stronie Urzędy Ochrony Zabytków Hesji, który poinformował o nowych odkryciach, badania nad granicami cesarstwa rzymskiego od dawna skupiają się na najbardziej znanych umocnieniach limesu, czyli granicy rzymskiej, w postaci muru Hadriana, Antonina czy systemu umocnień ciągnącego się od dolnego Renu po Morze Północne na wysokości Holandii.

Tymczasem – jak wskazano – granice wzdłuż Renu, Menu i Dunaju były dla Rzymu jeszcze ważniejsze w zabezpieczeniu imperium. Dlatego wymagają dalszych badań.

Dokąd docierali Rzymianie?

Kilka lat temu dr hab. Bartosz Kontny z Instytutu Archeologii UW poinformował o odkryciu na Kujawach fragmentów oporządzenia jeździeckiego i stroju legionistów. Część z nich po raz pierwszy odkryto poza granicami Cesarstwa Rzymskiego. W jego ocenie są to „pierwsze bardzo mocne dowody na faktyczną obecność rzymskich żołnierzy na obszarach dzisiejszej Polski.”

Wśród zabytków były metalowe zawieszki, które zdobiły rzemienie rzymskiego oporządzenia końskiego. Ich kształt był dość zaskakujący: w formie fallusów lub wulw (żeńskiego łona). Były to amulety mające chronić przed złymi siłami i zapewniać szczęście.

Jaki był powodów rzymskiej obecności tak daleko od granicy cesarstwa? Opcji jest kilka. Być może było to związane ze szlakiem bursztynowym – do Rzymu sprowadzano złoto północy. Niewykluczone, że Rzymianie werbowali na tych terenach Germanów do swojej armii.

Źródła: Landesamt für Denkmalpflege HessenArchäologie in DeutschlandNauka w Polsce