To kolejne niesamowite osiągnięcie polskich archeologów w tym miesiącu. W połowie maja zespół badaczy z Polskiej Akademii Nauk odkrył, że ludzkość po raz pierwszy udomowiła bydło ok. 10 000 lat temu. Z kolei na początku miesiąca naukowcy z wydziału archeologii UW odnaleźli grobowiec urzędnika, który był odpowiedzialny za ściśle tajne dokumenty faraona.

Grobowiec starożytnej elity pochodzi sprzed 1,5 lat

Polscy archeolodzy znowu udowadniają, że należą do światowej czołówki. Uczeni z Warszawy odkopali grobowiec, który należał do przedstawicieli elity portowego miasta Berenike nad Morzem Czerwonym. Nekropolia pochodzi sprzed 1,5 tysiąca lat. We wnętrzu znajdowała się skrzynia, w której ułożono siedem szkieletów. Wszystkie miały nietypową, skuloną pozycję.

– Nie jest to naturalna pozycja. Aby ją osiągnąć, zmarłych po śmierci musiano skrępować sznurami lub obwiązać tkaniną – powiedział główny autor odkrycia, dr Mariusz Gwiazda z Centrum Archeologii Śródziemnomorskiej UW, w rozmowie z PAP.

Co ciekawe, przed wejściem do nekropolii archeolodzy odkopali grób matki z dzieckiem, który pochodził z podobnego okresu. Badacze twierdzą, że umarli wyglądają tak, jakby byli do siebie przytuleni.

Archeolodzy twierdzą, że zmarli musieli sprawować bardzo ważną funkcję w starożytnym mieście

Archeolodzy zwracają uwagę, że tego rodzaju zwyczaje pogrzebowe plemion Pustyni Wschodniej znane były już w II w. p.n.e. Opisywał je grecki historyk i geograf z czasów Ptolemeusza VIII, Agatarchides z Knidos.

Polski uczony twierdzi, że w tych czasach szyję i nogi zmarłego przewiązywano sznurem, co powodowało skuloną pozycję. Dr Gwiazda uważa, że szczątki z Berenike mogły być poddane tym samym zabiegom.

Co ciekawe, ciała zostały ułożone w czterech warstwach. Umarli zostali położeni jedni na drugich. Archeolodzy nie są pewni, czy zmarłych grzebano w tym samym momencie, czy był to grobowiec rodzinny, do którego dokładano kolejne ciała.

Wnętrze nekropolii było bardzo bogato wyposażone

W starożytnym grobie odnaleziono również dużą ilość drogocennych przedmiotów. Wśród nich były między innymi orientalne paciorki z dalekiej Azji oraz wartościowe klejnoty i biżuteria z kości słoniowej.

Archeolodzy przekonują, że tak bogate wnętrze nekropolii oznacza, że mamy tu do czynienia z osobami, które posiadały wysoki status społeczny. Zmarli za życia musieli być bardzo ważnymi osobami w mieście Berenike.

– Nasze najnowsze odkrycia świadczą o tym, że Berenike w IV–VI w. wcale nie było prowincjonalnym miastem portowym. Jego kontakty były naprawdę szerokie, o czym świadczy wyposażenie grobowca – podkreślają autorzy odkrycia.

Tuż obok skrzyni z pochowanymi zwłokami archeolodzy znaleźli ślady po dawnych rytuałach pogrzebowych. – Zapewne tam kultywowano pamięć o zmarłych – mówił PAP dr Gwiazda. Uczeni odkryli tam platformę z miskami do składania ofiar i ołtarz z kadzielnicą.

W tych czasach kontrolę nad Dolnym Egiptem sprawowali Blemiowie

Autorzy odkrycia twierdzą, że wnętrze grobowca jest bardzo podobne do tych, które znane są z Górnego Egiptu i Nubii. Co więcej, takie pochówki uchodziły za królewskie. Dr Gwiazda przypomina w rozmowie z PAP, że w tym czasie, z którego pochodzi odnaleziony grobowiec, Berenike zamieszkiwali Blemiowie.

To plemię, które było jednym z pierwszych plemion nubijskich nomadów. Ok. V–VI wieku n.e. ich panowanie rozciągało się na obszarze Dolnego Egiptu. Blemiowie zajmowali się handlem, głównie z Imperium Bizantyjskim. Dziś ich potomkami jest lud Bedża.

– Zwyczaje grzebalne społeczności zamieszkującej Berenike były do tej pory okryte mrokiem tajemnicy – mówi dr Gwiazda. Według naukowca, ich odkrycie może rzucić nowe światło na naszą wiedzę o regionie południowego Egiptu.

Co ważne, odkryty grób był bardzo dobrze zachowany. Archeolodzy przyznają, że to zdarza się nieczęsto, ponieważ stanowiska archeologiczne w regionie często padają łupem szabrowników.

Źródło: Centrum Archeologii Śródziemnomorskiej Uniwersytetu Warszawskiego.