W styczniu 2023 roku, po dwóch dekadach prac konserwacyjnych, znów można zwiedzać dom Wettiuszów. To rzymska willa w Pompejach, którą całkowicie zasypały popioły Wezuwiusza w 62 roku n.e. Domostwo bogatych kupców zostało odkopane już w XIX wieku. Od tamtej pory przyciąga wszystkich chcących przekonać się, jak żyli bogaci obywatele Rzymu w pierwszym wieku naszej ery.

Atrakcją domu Wettiuszów są świetnie zachowane freski, zdobiące ściany domu. Odmalowano na nich bohaterów mitologicznych i sceny erotyczne, a także sceny z życia codziennego dawnych mieszkańców Italii. Równie ciekawy jak malowidła ścienne jest rozkład budynku, jednego z największych w Pompejach. To niemal typowy rzymski dom (brakuje mu tylko pomieszczenia zwanego tablium). Zawiera obowiązkowe atrium – czyli jasne pomieszczenie pośrodku domu – a także równie obowiązkowy perystyl.

Co to jest perystyl? Słowo to oznacza wewnętrzny dziedziniec albo ogród otoczony rzędami kolumn. Określenie pochodzi z greki, jednak perystyle budowano zarówno w starożytnych domach greckich, jak i rzymskich. Dopiero w tych drugich zyskały perfekcyjne wykończenie, dzięki którym nawet dziś budzą podziw.

Perystyl domu WettiuszówPerystyl domu Wettiuszów / fot. Stringer/Anadolu Agency via Getty Image

Ogrody greckie i rzymskie

Jak pisze dr Agata Kubala w pracy „Sztuka ogrodów w starożytności”, w dawnych greckich miastach nie było ogrodów przydomowych. Miasta te miały bardzo gęstą zabudowę, domy stawiano bardzo blisko siebie, a wolna przestrzeń była na wagę złota. Drzewa sadzono wokół agor – czyli miejskich placów – i w świątyniach. Jeśli chodzi o tereny zielone, w obrębie miasta to było wszystko.

Prywatne domy co prawda miały centralne dziedzińce, jednak przeznaczone one były raczej do czynności gospodarskich. Dlatego wykładano je kamiennymi płytami albo mozaikami i przyozdabiano co najwyżej roślinami sadzonymi w donicach. Większe prywatne ogrody w starożytnej Grecji znajdowały się na terenach podmiejskich i wiejskich.

Mimo to to właśnie greckie wpływy zadecydowały o pojawieniu się perystyli w rzymskich domach. I to takich, które budowano w miastach. „Pierwsze rzymskie ogrody, zakładane w tylnej części domu typu italskiego, miały raczej praktyczny niż ornamentalny charakter. Najstarsze znane pozostałości takich założeń pochodzą z Pompejów i są datowane na koniec IV w. p.n.e” – pisze dr Kubala.

Z czasem „dziedziniec perystylowy staje się częścią nowego domu typu grecko-rzymskiego. Inaczej niż Grecy, Rzymianie przekształcili ten otwarty teren w ogród” – zauważa naukowczyni.

Do czego służył perystyl?

To spokojne miejsce znajdujące się na tyłach domów pozwalało odpocząć w otoczeniu starannie dobranej roślinności i dzieł sztuki. Drzewa i krzewy zaczęto przycinać, nadając im nieraz fantazyjne kształty. Między nimi stawiano rzeźby – można je zobaczyć np. w domu Wettiuszów – które dekorowano bluszczem albo listowiem. W perystylach pojawiły się fontanny, a na krużgankach otoczonych kolumnami – malowidła. Ich częstymi bohaterami byli Bachus, bóg wina, i Priap, bożek płodności. Towarzyszyły im orszaki rozbawionych postaci. „Przedstawianie ich w scenach picia, spania czy seksualnych igraszek wprowadzało nastrój radosnego hedonizmu” – pisze Kubala.

Co sadzono na ogrodowych dziedzińcach rzymskich domów? Było to całe bogactwo kwiatów i krzewów. „Laury, figi, różaneczniki, winorośl, bluszcz, mirt, róże, zawilce, lilie, narcyzy, hiacynty, fiołki, goździki, margerytki, lewkonie, nagietki, mieczyki, bratki, naparstnice, cyklameny, barwinek, kosaćce i inne” – można przeczytać na stronie imperiumromanum.pl. „Ponadto nadawano kształty roślinom, m.in. strzyżono bukszpany, cisy, cyprysy. Za autora tego pomysłu uchodzi przyjaciel cesarza Augusta – Mattius”.

Co ciekawe, Rzymianie przenoszący się do najdalszych części imperium zabierali ze sobą rośliny z Italii. W willach rzymskich stawianych na Wyspach Brytyjskich sadzili róże, rozmaryn i bukszpany – dziś klasyczne elementy brytyjskich ogrodów.

Persytyle w Pompejach – jakie miały znaczenie?

Jak bardzo ważne były perystyle dla mieszkańców Pompejów? Zastanawia się nad tym Summer Rea Trentin w swoim doktoracie „Pompejskie perystyle: forma, funkcja i znaczenie” napisanym na Uniwersytecie Iowa. Trentin zbadała ponad 200 pompejskich perystyli. Doszła do wniosku, że ich funkcją była nie tylko rekreacja, wypoczynek czy celebracja sztuki.

„Większość domów z perystylami sąsiadowała z innymi domami z perystylami. To odzwierciedla zarówno potrzebę konkurowania z sąsiadami, jak i utrzymywania z nimi więzi, oraz podkreśla, jak ważną rolę odgrywały perystyle w publicznym odbiorze domu” – pisze Trentin.

„Większość miała kolumny doryckie, co mogło wynikać z oszczędności. Jednak mogła to być też powszechnie przyjęta norma dla perystyli. Dekoracje wzdłuż ścieżek, niezależnie od stylu, powtarzają się, co miało zachęcać do spacerowania” – dodaje badaczka.

Perystyl w Splicie – coś, co trzeba zobaczyć

Gdzie jeszcze – poza odwiedzeniem parku archeologicznego w Pompejach – można zobaczyć perystyl? Jego spektakularny przykład znajduje się w pałacu Dioklecjana w Splicie. Dzisiaj to fragment starego miasta. Oryginalnie pałac był rozległą rezydencją zbudowaną między 295 a 305 rokiem n.e. Przylegająca do morza budowla z wapienia i marmuru przypomina obóz warowny.

Pozostały z niego perystyl otacza podwójny rząd kolumn korynckich. Dzisiaj na placu – stosunkowo niedużym, jak na nasze standardy – często odbywają się przedstawienia teatralne. Perystyl pałacu Dioklecjana jest jednym z najchętniej odwiedzanych miejsc w Splicie. Pozwala poczuć klimat starożytnej rzymskiej rezydencji zbudowanej daleko od Italii.

Źródła: