Podobno nie cel podróży jest najważniejszy, lecz sama droga, która do niego prowadzi. Wszystko wskazuje na to, że ten podróżniczy frazes mocno wzięły sobie do serca żółwie szylkretowe.

Pytanie brzmi, czy te stworzenia rzeczywiście chwytają dzień, żyją chwilą i chcą sobie dłużej popływać, żeby podziwiać piękne widoki, czy mają bardzo duże problemy nawigacyjne? Naukowcy znają już odpowiedź na to pytanie.

Powody migracji są oczywiste, ale co z umiejętnościami nawigacyjnymi zwierząt?

Wędrówki zwierząt od setek lat intrygują i zastanawiają badaczy. Migracje często związane są z cyklami życiowymi lub zmianami, które zachodzą w środowisku. Różne gatunki mają różne powody migrowania.

Niektóre zmieniają miejsce na zimę, inne szukają pokarmu, a poszczególne gatunki eksplorują nowe miejsca, które nadadzą się do rozmnażania.

Powody migracji są jasne, ale naukowcy nie zawsze są pewni co do tego, jak stworzenia radzą sobie podczas długich podróży. Uczeni od lat próbują zrozumieć, w jaki sposób m.in. żółwie morskie docierają do miejsca docelowego, pokonując przy tym często tysiące kilometrów.

Naukowcy stworzyli mapę, na której widać, jak poruszały się żółwie

Międzynarodowy zespół naukowców postanowił w końcu rozwiązać tę zagadkę. Badacze analizowali drogę, którą przemierzają żółwie szylkretowe. W tym celu oznaczyli 22 osobniki i śledzili je za pomocą satelity.

Stworzenia migrowały z miejsc lęgowych Archipelagu Czagos i szukały miejsca do żerowania na Oceanie Indyjskim. Na tej podstawie stworzyli mapę „ruchu żółwi szylkretowych”.

Naukowcy doszli do zaskakujących wniosków. Okazało się, że gady te potrafiły kilkukrotnie okrążać wyspę, która znajdowała w odległości 176 km od nich. Jeden z nich nadrobił w ten sposób nawet ponad 1300 kilometrów. Według autorów badania, żółwie szylkretowe nie mogą poszczycić się rewelacyjnymi zdolnościami nawigacyjnymi.

Dlaczego żółwie szylkretowe mają problemy z orientacją?

Uczeni odkryli, że większość z tych morskich gadów pokonywała dwukrotnie większą odległość, niż w teorii powinna. Co więcej, takie błądzenie sprawia, że żółwie nie mają dostępu do pokarmu przez wiele miesięcy.

– Gdyby żółwie szylkretowe były świetnymi nawigatorami, prawdopodobnie dopłynęłyby na pożądaną wyspę bezpośrednio z miejsca lęgowego. Niestety tak nie jest. Podejrzewamy, że osobniki, które śledziliśmy nie jadły już od czterech lub pięciu miesięcy – twierdzi prof. Graeme Hays, biolog morza z Uniwersytetu Deakin i główny autor badania.

Dotychczas uważano, że żółwie wykorzystują pole magnetycznie Ziemi do orientacji na otwartym oceanie. Prof. Hays twierdzi, że stworzenia te faktycznie prawdopodobnie pomagają sobie w ten sposób, ale robią to bardzo nieudolnie.

Gady wykorzystują inne zmysły do odnalezienia lądu

– Ich zdolności nawigacyjne nie pozwalają im ustalić dokładnej trasy. Potrafią jedynie orientować się, czy nie oddalają się zbytnio od lądu – twierdzi uczony. Dodaje również, że w porównaniu do innych zwierząt, te gady morskie zazwyczaj chcą pokonać jedynie ok. 150 km.

Autorzy zwracają uwagę, że pomimo słabych zdolności wykrywania sygnału geomagnetycznego, żółwie prawdopodobnie wykorzystują swoje zmysły do orientacji. Prof. Hays podejrzewa, że to między innymi węch.

Zwierzęta w końcowej fazie podróży potrafią wyczuć zapachy wyspy, na którą próbują się dostać. Naukowcy twierdzą również, że gady mogą rozpoznawać bliskość lądu po tym, że woda staje się coraz płytsza.

Żółw szylkretowy jest gatunkiem krytycznie zagrożonym

Żółwie szylkretowe (Eretmochelys imbricata) są gatunkiem gada z rodziny żółwi morskich. W przeciwieństwie do swoich krewnych, żyją nie w otwartych oceanach, lecz w płytkich lagunach i rafach koralowych. Żywią się głównie morskimi gąbkami, małymi rybami, mięczakami i meduzami. Dorosłe osobniki mają ok. 1,3 metra długości i ważą średnio 80 kg.

Z powodu polowań i rybołówstwa populacja tego gatunku na całym świecie dramatycznie się zmniejszyła. Niestety w wielu miejscach planety, ich mięso uważa się za przysmak. Międzynarodowa Unia Ochrony Przyrody uznała go za gatunek krytycznie zagrożony wyginięcie.

Źródło: Journal of the Royal Society Interface