Prędkość chodu człowieka ma bezpośredni związek z funkcjami poznawczymi. Gdy prędkość chodu spada, spadają również nasze możliwości poznawcze – przekonują badacze Natasha Olby, dr Kady M. Gjessing i Rahna M. Davidson z North Carolina State University. – Postawiliśmy hipotezę, że ten sam związek może zachodzić u psów.

Jak zbadano prędkość chodu psów

Olby i jej koledzy zmierzyli prędkość chodu na smyczy u 46 dorosłych i 49 starszych psów. U dorosłych psów, które służyły jako grupa kontrolna, zmierzono tylko prędkość chodu. Starsze psy musiały wykonać też dodatkowe testy poznawcze. Zaś ich właściciele wypełnili kwestionariusz oceny poznawczej psa, zwany kwestionariuszem CADES. Wyższy wynik CADES wskazuje na poważniejszy spadek funkcji poznawczych.

Następnie starsze psy zostały pogrupowane na podstawie wyników testów CADES i poznawczych. Po tym wstępnym podziale ponownie mierzono prędkość chodu. Najpierw psy przemierzały pięć metrów prowadzone na smyczy przez właściciela. Kolejnym krokiem było samodzielne pokonanie tej odległości, gdy na końcu „trasy” oczekiwał na nie przysmak.

Psy mają tendencję do dopasowywania prędkości chodzenia na smyczy do prędkości, z jaką przemieszcza się opiekun. Właśnie dlatego zmierzyliśmy zarówno chód na smyczy, jak i swobodny, aby ocenić, który pomiar może być najbardziej przydatny – mówi Olby.

Czy duże psy chodzą szybciej?

I dodaje, że jej grupa zawsze obawiała się, że rozmiar ciała i długość kończyn wpłyną na szybkość chodu psa. Bo w końcu patrząc na chihuahuę i ogromnego doga idących obok siebie na smyczy, ten mniejszy zawsze będzie z tyłu.

Odkryliśmy, że na smyczy rozmiar koreluje z prędkością chodu, ale bez smyczy nie robi to różnicy. Uchwycenie prędkości chodu na smyczy pozwala nam zobaczyć efekty zarówno sprawności fizycznej, jak i motywacji do jedzenia – dodaje badaczka.

Naukowcy odkryli, że u starszych psów rozmiar nie miał związku z prędkością chodu. Wyniki badań pokazują, że w ostatniej kwarcie życia psy poruszały się wolniej, niezależnie od ich wielkości.

– U ludzi prędkość chodzenia jest dość stabilna przez większość naszego życia, a następnie spada, gdy wchodzimy w ostatnią kwartę naszego życia. Dokładnie to samo zaobserwowaliśmy u psów – mówi Natasha Olby.

Im wolniejszy chód, tym mniej sprawny mózg

Starsze psy, które poruszały się wolniej, wykazywały też znaczne pogorszenie funkcji poznawczych. Można to było dostrzec na podstawie kwestionariuszy wypełnionych przez ich właścicieli. Takie psy również znacznie gorzej radziły sobie w testach poznawczych.

– Wykonując analizę starzenia się danego osobnika, dwoma najważniejszymi obszarami dającymi obraz stanu zwierzęcia są jego mobilność i funkcje poznawcze – mówi Olby. – Mobilność opiera się w dużej mierze na bodźcach sensorycznych, centralnym przetwarzaniu i wyjściu motorycznym – innymi słowy, na układzie nerwowym. Mobilność i funkcje poznawcze są ze sobą mocno powiązane. Gdy mobilność spada, ilość danych wejściowych otrzymywanych przez układ nerwowy jest również zmniejszona. Nic dziwnego, że prędkość chodzenia i demencja są ze sobą skorelowane.

Nowa metoda dla weterynarzy

Badaczka dodaje, że w jej odczuciu najbardziej ekscytującą częścią badania jest nie tylko to, że pokazuje ono, iż prędkość chodu koreluje z demencją u psów tak, jak ma to miejsce u ludzi. Istotne jest także to, że zastosowana przez uczonych metoda testowania jest łatwa do powtórzenia.

 – Może ona stać się prostym testem przesiewowym dla każdego weterynarza, który chce sprawdzić stan zdrowia starzejących się pacjentów – podsumowuje Natasha Olby. Badania zostały opublikowane w czasopiśmie naukowym „Frontiers in Veterinary Science”.

Źródło: North Carolina State University.