Juliusz Cezar (100–44 r. p.n.e.) był nieustraszonym wodzem, mężem stanu i uczestnikiem wielu krwawych bitew. Był też kochankiem Kleopatry. Zbuntował się przeciwko władzom republiki i rozpoczął wojnę domową. Po pokonaniu przeciwników i zajęciu Rzymu, stał się dyktatorem.

Ciągle jednak tliła się opozycja przeciwko Cezarowi. W końcu zginął w skrytobójczym zamachu 15 marca 44 r. p.n.e. W gmachu senatu 23 śmiertelne ciosy sztyletami zadali mu zamachowcy pod przywództwem Marka Brutusa, który był przyjacielem Cezara, i Gajusza Kasjusza. 

Przewrót to początek

Każdy przewrót ma sens tylko wtedy, kiedy nowym władzom uda się przekonać do zmian szersze masy. W starożytności kluczowe były zdolności oratorskie, tubalny i donośny głos, bo nie było środków masowego przekazu. Jak rozegrali to mordercy Cezara?

Moneta z podobizną Marka Brutusa / Fot. www.cngcoins.com/CC BY-SA 2.5 DEED

– Po zabójstwie dyktatora [Juliusza Cezara – przyp. red.] miasto pogrążyło się w chaosie, z którego miał wyłonić się nowy porządek. Spiskowcy – w tym Marek Brutus – schronili się na wzgórzu kapitolińskim, liczyli na wsparcie ludu. Brutus przemówił do zgromadzonych na Kapitolu, ale jego mowa nie zyskała takiej popularności jak słynna mowa Marka Antoniusza na Forum Romanum – wyjaśnia na łamach serwisu Archeowiesci.pl dr Kamil Kopij. To archeolog, pracownik Instytutu Archeologii Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie.

Naukowiec w ramach prowadzonego projektu badał, ile osób mogło usłyszeć te przemówienia. Próbował wyjaśnić, czy właściwości akustyczne mównic mogły wpłynąć na losy Rzymu.

Nerwowa atmosfera w Wiecznym Mieście

Po zabójstwie Cezara atmosfera była w Rzymie bardzo nerwowa. Spiskowcy najwyraźniej nie byli dobrze przygotowani do przejęcia władzy, o czym – zdaniem dr. Kopija – świadczy to, że pierwsze publiczne mowy wygłoszono dopiero dnia następnego na Forum Romanum. 

– Próby potępienia Cezara spotkały się z milczącą ciszą, a według innych źródeł – z niezadowoleniem tłumu. W efekcie Marek Brutus i inni spiskowcy zabarykadowali się na wzgórzu kapitolińskim – opowiada naukowiec. Wyjaśnia, że miało im to zapewnić bezpieczeństwo, ale nie można zapominać o wymiarze symbolicznym. Typowym ćwiczeniem podczas nauki retoryki było pisanie mowy broniącej tyranobójców lub potępiającej tyrana.

Co mówili spiskowcy i kto ich usłyszał?

– Po fiasku zgromadzeń na Forum Romanum Marek Brutus postanowił przemawiać do tłumu zgromadzonego na Kapitolu. Mimo że dawało mu to pełną kontrolę nad tym, kto będzie mógł go słuchać, ponownie jego mowa nie spotkała się z entuzjastycznym przyjęciem. Zdecydowanie większy sukces osiągnął Marek Antoniusz przemawiający na Forum Romanum – podkreśla dr Kopij.

Świątynia Jowisza na Kapitolu, gdzie przemawiał Marek Antoniusz na rzymskim denarze / Fot. Hermann Junghans/CC BY-SA 3.0 de

Ile osób mogło jednak z „pierwszej ręki” usłyszeć obie mowy? Dr Kopij jest współautorem publikacji, zawierającej wyniki analiz symulacji akustycznych dla dwóch spośród kilku mównic w Rzymie: świątyni kapitolińskiej (związanej z wydarzeniami po słynnym zamachu) i świątyni bogini rzymskiej Bellony na Polu Marsowym. – Aby możliwe było przeprowadzenie symulacji, w pierwszej kolejności stworzyliśmy wirtualne rekonstrukcje trójwymiarowe wzgórza kapitolińskiego i okolic świątyni Bellony na podstawie obecnej wiedzy o tych miejscach – opisuje naukowiec.

Badacze przeprowadzili symulacje dla trzech różnych wartości współczynników szumu tła. Czyli tego, jak głośno było dookoła i jak głośny był sam tłum słuchający mówców. Najbardziej realistyczny – ich zdaniem – scenariusz, zakładał szum tła o wartości 55 dB. Czyli podobny do tego, jaki panuje w centrach dzisiejszych miast, z wyłączeniem ruchu ulicznego.

– W takim scenariuszu z podium świątyni kapitolińskiej mówcę usłyszeć mogło zaledwie około 180–190 osób. Znacznie lepiej pod tym względem prezentowała się mównica związana ze świątynią Bellony, gdzie mowę słyszeć mogło około 380–430 osób – opowiada archeolog.

Naukowcy przygotowali też drugą symulację dla bardziej cichego szumu tła, równego 49 dB. W takim wariancie mowę wygłoszoną na Kapitolu usłyszeć mogło między 1050 a 1100 osób. Tę z podium świątyni Bellony – około 1500–1700 osób, a trochę mniej po wybudowaniu Teatru Marcellusa. Budynek ten zmienił sposób rozchodzenia się dźwięku.

Niewiadomych jest jednak więcej. – Spore różnice między tymi mównicami skłoniły nas do sprawdzenia scenariusza, w którym mówca przemawiał nie z podium świątyni Jowisza, ale z monumentalnego ołtarza ustawionego przed przybytkiem króla bogów. Okazało się, że w takim przypadku liczba osób, które mogły usłyszeć mowę, rośnie do około 480–510 (55 dB) i około 2050–2250 (49 dB) – podaje dr Kopij.

Marek Brutus na Kapitolu vs Marek Antoniusz na Forum

A co z przemawiającym na Forum Romanum Markiem Antoniuszem? Wcześniejsze badania Polaków wskazują, że liczba osób zgromadzonych przed mównicą, które mogły go słyszeć, wynosiła między około 340–350 (55 dB) a 1300–1420 (49 dB). Było to zdecydowanie więcej niż w przypadku przemowy z mównicy w świątyni kapitolińskiej.

– Wyniki symulacji akustycznych wskazują, że więcej osób mogło usłyszeć mowę wygłaszaną na Forum Romanum, niezależnie, czy z rostra Caesaris [mównicy wzniesionej na Forum Romanum – przyp. red.] czy z podium świątyni Dioskurów, niż z podium świątyni Kapitolińskiej – skomentował dla National Geographic Polska dr Kopij.

A czy to, że mowa była lepiej słyszana, oznacza, że została bardziej zapamiętana? – Reszta to już spekulacje, bo sama liczba osób jeszcze o niczym nie świadczy. Ogólny nastrój w Rzymie był raczej nieprzyjazny spiskowcom, więc ani sama mowa, ani liczba osób, które ją słyszały mogła nie mieć wpływu na dalszy odbiór tyranobójców – zaznaczył badacz.

W najbliższym naukowcy będą weryfikować wyniki z wykorzystaniem stworzonych przez nich wirtualnych rekonstrukcji Forum Romanum, które lepiej oddają, jak wyglądało ono w interesującym ich okresie. – Dzięki temu uzyskamy pełny obraz krajobrazu retorycznego starożytnego Rzymu na przełomie republiki i cesarstwa – zapewnia dr Kopij. 

Źrodło: Archeowieści.pl.