Każdego roku Monachium odwiedzają tysiące polskich turystów. Większość z nich stolicę Bawarii traktuje jako przystanek w drodze w Alpy lub dalej na południe Europy. Szkoda, bo Monachium ma sporo do zaoferowania i warto zaplanować tu dłuższy pobyt. Poniżej najciekawsze wystawy tego sezonu oraz wskazówki, gdzie zjeść w Monachium

Zwiedzanie Monachium znacznie ułatwiają München Card i München City Pass. Dzięki tej drugiej karcie w można się bez ograniczeń poruszać komunikacją miejską (dostępne są dwa warianty jej zasięgu), a także korzystać z bezpłatnego wejścia do 45 atrakcji turystycznych w całym mieście. Ceny München City Pass dla dorosłych zaczynają się od 40 euro (30 euro za kartę bez możliwości korzystania z transportu publicznego).

Co zobaczyć w Monachium – Max Beckmann w Pinakotece Nowoczesnej

Kunstareal to monachijska Dzielnica Sztuki. Zamknięty w kilku kwartałach obszar ulic wyróżnia się wyjątkową koncentracją wysokiej klasy muzeów i przestrzeni artystycznych. To tutaj lokalsi przychodzą w niedziele na spracery z psami. Można tu spotkać flirtujące na kocach piknikowych pary w różnym wieku i grupy ludzi grających w badmintona. Centralną część Dzielnicy Sztuki zajmują 3 klasyczne muzea:

  • Stara Pinakoteka (Atle Pinakothek),
  • Nowa Pinakoteka (Neue Pinakothek),
  • Pinakoteka Nowoczesna (Pinakothek der Moderne)

Najnowsza z galerii – Pinakoteka Nowoczesna (Barer Str. 40) jest jednym z największych na świecie muzeów poświęconych sztuce XX i XXI wieku. Na tych, którzy będą mieli możliwość znaleźć się w Monachium jeszcze tej zimy, czeka duża gratka. Do 12 marca 2023 roku w Pinakotece Nowoczesnej można oglądać wystawę malarstwa Maksa Beckmanna „Departure"

Max Beckmann (1884–1950) to jeden z najwybitniejszych artystów symbolistów i ekspresjonistów XX wieku. Wystawa „Deprature" jest poświęcona motywowi podróży w sztuce Beckmanna, zarówno wyprawom turystycznym, jak i uciekaniu. Życie artysty było naznaczone wydarzeniami wojennymi. Jego sztuka została uznana przez nazistów za „wynaturzoną", a sam Beckmann został zmuszony do ucieczki z rodzinnego kraju. 

Max BeckmannWystawa poświęcona Maxowi Beckmannowi w Pinakotece Nowoczesnej. fot. Bayerische Staatsgemäldesammlungen

Na wystawie w Pinakotece Nowoczesnej można zobaczyć około 70 dzieł wypożyczonych z prywatnych i publicznych kolekcji Maksa Beckmanna w Europie i Stanach Zjednoczonych. Są wśród nich znane tryptyki „Departure" z nowojorskiego MOMA, a także „Argonauci" z National Gallery w Waszyngtonie. Dzięki licznym darowiznom po raz pierwszy można tu również obejrzeć liczne nieznane dotąd materiały i dokumenty, takie jak albumy fotograficzne, pocztówki i filmy, które umożliwiają nowe spojrzenie na artystę. Część wystawy poświęcona jest kolekcji artefaktów z hoteli i barów, w których Beckmann szczególnie lubił przebywać, m.in. we Frankfurcie, Berlinie, Paryżu, Amsterdamie czy San Francisco. 

Co zobaczyć w Monachium – „Starzy mistrzowie w ruchu"

Tuż obok Pinakoteki Nowoczesnej w neorenesansowym pałacyku mieści się Stara Pinakoteka (Barer Str. 27). W działającej od 1836 roku galerii można oglądać dzieła malarstwa europejskiego od XVI wieku po rokoko. Jest u bogata kolekcja dzieł El Greco, Rembrandta, Rubensa, Bruegela czy Velazqueza. 

Pomysł na nową wystawę był zaskakująco prosty. „Starzy Mistrzowie w ruchu” prezentuje te same dzieła od lat prezentowane w Starej Pinakotece na wystawie stałej, ale w zupełnie nowej aranżacji i ułożeniu. Po raz pierwszy w historii Starej Pinakoteki świadomie zakwestionowano tradycyjny schemat wieszania, opracowany zgodnie z chronologią i geografią, co doprowadziło do przemyślanej zmiany kolejności ekspozycji. Podczas przewieszania ekspozycji stałej kolekcji miejsce zmieniło około 200 obrazów,

stara pinakoteka starzy mistrzowie w ruchuWystawa „Starzy mistrzowie w ruchu". fot. Stara Pinakoteka

Wiele z najbardziej znanych dzieł muzeum, pokazywanych wcześniej w oddzielnych, oddalonych od siebie galeriach, dziś, mimo przynależności do różnych epok i stylów, sąsiaduje ze sobą bezpośrednio. Ich niezwykłe zestawienie ujawnia ukryte paralele i kieruje uwagę oglądających na niezauważane dotąd powiązania, a także tworzą nowe konteksty. 

Gdzie zjeść w Monachium?

Kulinarnie stolica Bawarii może się przede wszystkim kojarzyć z popularną tutaj białą kiełbasą i preclami, które doskonale towarzyszą litrowemu kuflowi piwa. I faktycznie, najwięcej turystów ściąga do Monachium wczesną jesienią z powodu Oktoberfest, czyli Święta Piwa.

Miasto ma jednak do zaproponowania znacznie więcej doznań kulinarnych. Nie tylko dzielnice centralne Monachium, ale przede wszystkim Schwabing – okolica, gdzie knajpek i barów jest najwięcej – przyciągają w godzinach obiadowych i wieczornych tłumy. 

Jeśli jednak chce się skosztować tradycyjnego bawarskiego jedzenia, warto zacząć od Spatenhaus an den Oper (Residenzstraße 12). Zlokalizowana w pobliżu opery knajpa, wbrew oczekiwaniom, nie ma w sobie nic ze spiętej atmosfery kojarzonej ze sztuką wyższą. To raczej gościniec w starym stylu, gdzie na stołach stoją kosze pełne świeżo wypiekanych precli, a w karcie królują kiełbasy, mięsiwa i sałatki kartoflane. Czyli wszystko to, z czego znana jest ludowa kuchnia regionu. Znakomite sznycle po wiedeńsku serwuje natomiast restauracja Bavarie w BMW Welt (Am Olympiapark 1).

 

W przerwie między zwiedzaniem kolejnych wystaw w Pinakotekach można zatrzymać się na szybki obiad w barze ELLA. Lokal mieści się na parterze muzeum sztuki Lenbachhaus (Luisenstraße 33) i oferuje szybkie zestawy obiadowe. Atmosfera jest tutaj nieformalna, czemu sprzyja przyjazna i bezpośrednia obsługa. Na codzienny zestaw dnia składa się zupa, drugie danie i deser. Wszystkie dania są dość duże i sycące, więc raczej trudno stąd wyjść na głodniaka. 

Skojarzenia z Robertem Lewandowskim i jego niedawną karierą w Bayern Monachium mogą niektórych polskich kibiców zachęcić do odwiedzenia ulubionej restauracji kapitana polskiej reprezentacji. Brenner Operngrill (Maximilianstraße 15) to – jak się można spodziewać – miejscówka z kartą pełną dań z mięsa i świetnym winem. Lokal jest dość duży, ale zazwyczaj wypełniony po brzegi, więc warto wcześniej zrobić rezerwację.

MonachiumPrinz Myshkin to najstarsza restauracja wege w Monachium. fot. materiały prasowe

Z kolei osoby unikające mięsa w diecie mogą się wybrać do najprawdopodobniej najstarszej wegetariańskiej restauracji w Monachium. Prinz Myshkin (Hackenstraße 2) działa od 1984 roku i od początku serwuje wyśmienite przystawki, makarony i pizze. Będąc tu na kolacji, koniecznie warto poprosić o Apfelstrudel. Ogromny kawał ciasta z jabłkami i sosem waniliowym to niezapomniane doznanie kulinarne. Wtajemniczeni wiedzą, że o specjalną – ulepszoną wersję sosu – należy pytać szefową sali Annę. Anna pochodzi ze Szwecji i – jak opowiada – receptury na sos waniliowy nauczyła się od swojej babci. Palce lizać!

Jeśli nie chcecie tracić czasu na przesiadywanie przy stole, możecie zajrzeć do jednych z najstarszych delikatesów w Niemczech. Dallmayr na monachijskiej starówce (Dienerstraße 14-15) to miejsce z duszą. Powstałe w 1870 roku delikatesy do dziś przyciągają tłumy zapachem kawy i nieskończoną ofertą małych gotowych dań i przekąsek. Już sam fakt, że to miejsce każdego roku odwiedza prawie 1,5 miliona turystów, świadczy o jakości sprzedawanych tu produktów. Co istotne, nie jest tu bardzo drogo (jak na Monachium). W Dallmayr można też zaopatrzyć się w pamiątki z Bawarii. Szczególnie popularne są precle i białe kiełbasy z... marcepanu.