Niespodzianka. Łowcy-zbieracze spali krócej niż my. Ale odnosili inną korzyść
Rdzenni mieszkańcy Ziemi, żyjący jak prehistoryczni łowcy-zbieracze, śpią krócej niż mieszkańcy krajów uprzemysłowionych. Jednak ich rytmy dobowe są znacznie bardziej regularne i lepiej dostosowane do naturalnych sygnałów z otoczenia.

W tym artykule:
- Mit pierwszy: śpimy mniej niż dawniej
- Mit drugi: Łowcy-zbieracze wysypiali się lepiej niż my
- Prawda: nowoczesny tryb życia nie sprzyja zachowaniu rytmu dobowego
Brak snu określany bywa epidemią współczesności. Życie w nowoczesnym świecie pełnym urządzeń elektrycznych i absorbujących technologii miało zrujnować nam nocny odpoczynek. Otoczeni ekranami i bijącym z nich niebieskim światłem śpimy krótko i słabo. Nie to, co nasi przodkowie, którzy kładli się spać z kurami, do szumu drzew i traw.
Najnowsze badania wskazują, że większość z powyższego akapitu to mit. Prawdę stanowi jedynie fakt, że wielu z nas narzeka obecnie na jakość snu i ma kłopot z nocnym odpoczynkiem. Natomiast opowieść o wspaniałym spaniu ludzi żyjących w czasach przedhistorycznych – i przedtechnologicznych – należy włożyć między bajki.
Udowodnili to naukowcy z kanadyjskiego University of Toronto Mississauga. Udało im się wykazać, że w porównaniu z łowcami-zbieraczami śpimy wyraźnie dłużej. Nie koniecznie oznacza to jednak, że lepiej.
Mit pierwszy: śpimy mniej niż dawniej
Badacze snu muszą mierzyć się z pewną trudnością metodologiczną. Wiele badań opiera się na zadawaniu pytania o długość snu i zbieraniu odpowiedzi. Uzyskane w ten sposób wyniki nie są jednoznaczne i różnią się od siebie. Jednak, jak przypomina „New Scientist”, niekiedy wynika z nich, że długość naszego snu właściwie się nie zmienia.
W 2016 roku naukowcy przedstawili analizę 168 badań dotyczących snu. Wniosek: w ciągu ostatnich 50 lat ilość czasu, jaki poświęcamy na spanie, nie zmniejszyła się.
Mit drugi: Łowcy-zbieracze wysypiali się lepiej niż my
Oczywiście to jeszcze niewiele mówi o tym, jak było w przeszłości. Nie ma sposobu ustalenia, jak spali ludzie przed rewolucją agrarną, czyli kilkanaście tysięcy lat temu. Jednak naukowcy mogą przyglądać się współczesnym społecznościom, które zachowały dawny styl życia. Wnioski, jakie wyciągają z tych obserwacji, są zaskakujące. Członkowie plemienia San, jednego z najstarszych na świecie, śpią średnio nocą 6,7 godziny, ludu Hadza – 6,2 godziny, zaś Baka – tylko 5,9 godziny.
Leena McKinnon i David Samson zebrali te dane, a także inne, w sumie gromadząc informacje z 54 różnych badań. Mierzono w nich bezpośrednio długość snu zdrowych osób, które ukończyły 18 lat. Byli to mieszkańcy zarówno krajów rozwiniętych, takich jak Australia i Stany Zjednoczone, jak i rdzennych społeczności z Amazonii czy Madagaskaru. W sumie zgromadzono dane 866 osób.
Wynik? Mieszkańcy krajów uprzemysłowionych spali średnio 7,1 godziny. Członkowie rdzennych społeczności – tylko 6,4 godziny. Co więcej, ci ostatni przesypiali 74 proc. czasu spędzanego w łóżku, podczas gdy ci pierwsi – 88 proc.
Prawda: nowoczesny tryb życia nie sprzyja zachowaniu rytmu dobowego
Przy okazji naukowcy ustalili również ciekawą rzecz. Badali regularność rytmu dobowego w obu grupach, za idealny uznając wskaźnik wynoszący 1. Okazało się, że w społecznościach rdzennych wynosił on średnio 0,7, podczas gdy u mieszkańców krajów uprzemysłowionych – 0,63.
Co to oznacza? Do ludzi w regionach uprzemysłowionych rzadziej i z większą trudnością docierają naturalne sygnały pomagające utrzymać rytm dobowy. Takie jak niższe temperatury w nocy (nie czujemy jej w stale ogrzanych pomieszczeniach) i ekspozycja na jasne światło w ciągu dnia (nie widzimy go, spędzając całe dnie pod dachem). McKinnon i Samson podejrzewają, że mniej regularne rytmy dobowe mogą być przyczyną, dla której wiele osób uważa obecnie, że ich sen jest słaby.
To jednak nie zmienia ogólnego obrazu: śpimy lepiej niż dawniej. – Poczyniliśmy realne postępy w zakresie bezpieczeństwa i ochrony naszych miejsc snu – mówi „New Scientistowi” David Samson. – Nie musimy już walczyć w nocy ani z rywalizującymi grupami ludzkimi, ani z drapieżnikami – dodaje.
Źródła: Proceedings of the Royal Society B, New Scientist
Nasza autorka
Magdalena Salik
Dziennikarka i pisarka, przez wiele lat sekretarz redakcji i zastępczyni redaktora naczelnego magazynu „Focus". Wcześniej redaktorka działu naukowego „Dziennika. Polska, Europa, Świat”. Autorka powieści z gatunku fantastyki naukowej, ostatnio wydała „Płomień” i „Wściek”. Więcej: magdalenasalik.wordpress.com