Zmienione role społeczne

W powojennej Japonii daje się zauważyć wyraźne pęknięcie między tradycyjnym porządkiem a oczekiwaniami młodszych pokoleń. Jednym z bardziej jaskrawych tego przykładów są przemiany, jakie dokonują się w podziale ról narzucanych przez społeczeństwo mężczyznom i kobietom. Paradoksalnie, mimo swego skrajnego konserwatyzmu Japończycy zdają się być zarazem jednym z tych nielicznych narodów we współczesnym świecie, które w pewien sposób zacierają różnice między płciami. Wynika to trochę z ich kultury. Ilekroć spaceruję ulicami Tokio po takich dzielnicach jak Shinjuku, Shibuya, Harajuku czy Akihabara, zadziwia mnie, jak wielu mężczyzn nagina kanony mody, ignorując różnice między ogólnie przyjętymi założeniami stylu dla mężczyzn i kobiet.

Jest to jednak nie tylko kwestia mody, ale także całego sposobu myślenia. Ubiór to w końcu najbardziej rzucający się w oczy element zewnętrzny. W Japonii mówi się obecnie o „mięsożernych kobietach” i „roślinożernych mężczyznach”, zjawisku, które przyjęło już skalę masową. I bynajmniej nie chodzi tu o kuchnię, lecz sposób widzenia siebie i swojego życia. Kim jest ów roślinożerny pan? To specyficzna mieszanka singla, narcyza, metroseksualisty i pacyfisty w proporcjach i zależnościach, które trudno od razu pojąć. 

Roślinożernych mężczyzn nie obchodzą kariera, pieniądze, szukanie stałej partnerki/ partnera, kupowanie kosztownych samochodów czy też zakładanie rodziny. Interesuje ich za to dobry wygląd, kosmetyki, stylowe ciuchy i styl życia. Przede wszystkim zaś – wyrwanie się ze sztywnych ram społecznych ograniczających ich do roli wiecznie nieobecnego w domu zaharowanego robota. Jest to zjawisko nowe i trudne do jednoznacznej oceny. Na razie nikt nie wie, jak duży wpływ będzie ono miało na przyszłe społeczeństwo japońskie.

Jedno z ostatnich badań przeprowadzonych wśród japońskich mężczyzn między 20. i 30. rokiem życia ujawniło, że liczba osobników uważających się za „roślinożernych” może sięgać nawet 70 proc.! Wielką przemianę przechodzą też japońskie kobiety, które odreagowują wielopokoleniową kulturową opresję ograniczającą je do roli żon i matek, strażniczek domowego ogniska. Coraz tłumniej podbijają rynek pracy, aby rozwijać swoje własne kariery i kształtować swoją własną przyszłość.

Efektem tych przemian są niezainteresowani związkami mężczyźni, wychodzący poza stereotypy dotychczasowego pojmowania męskości, oraz niezależne, robiące karierę kobiety. Te w dużej mierze nie mają czasu i ochoty nawiązywać znajomości z biernymi życiowo – z ich punktu widzenia – osobnikami.
I wszystko byłoby łatwe do podsumowania, gdyby nie fakt, że w tym całym wirze przemian istnieją mężczyźni, którzy nie tyle im ulegają, co świadomie wykorzystują bieżące trendy do własnych „patriarchalnych” celów. Nie jest bowiem tajemnicą, iż część z panów, którzy oficjalnie określają się jako „roślinożerni”, jedynie zakłada maskę, aby zaraz potem skorzystać z efektu zaskoczenia, ukazując swoją „właściwą, męską naturę”. Ile jest w tym prawdy, trudno ocenić i można tu polegać jedynie na danych szacunkowych.

Tak czy owak bez względu na rozmiar jasne jest, iż zjawisko to istnieje i ma wpływ na japońskie społeczeństwo. Nie stanowi jednak jedynej przyczyny dramatycznego spadku liczby urodzin w Japonii. Problem wydaje się mieć o wiele szersze podłoże. 


Zainteresowanie drugą stroną

Jeśli ująć to zagadnienie w formie matematycznej i wziąć pod uwagę, iż liczba ludności Japonii sięga 130 mln, wyniki wydają się nieprawdopodobne. Według ostatnich badań aż 1 Japończyków między 18. a 40. rokiem życia nigdy nie była w jakimkolwiek związku.

Dla równowagi jednak należy dodać, że aż 90 proc. z nich wykazuje chęć stworzenia takowego w nieokreślonej przyszłości, co pozwala sądzić, iż problem nie do końca jest tak poważny, jak mogłoby się wydawać. Pojawiają się też głosy twierdzące, iż niechęć młodych Japończyków do zawierania związków wcale nie przekłada się na niechęć do uprawiania seksu.

Dowodem chociażby gigantyczna różnorodność i obroty przemysłów seksualno-rozrywkowego oraz pornograficznego. Z drugiej strony przeprowadzone ostatnio ankiety wśród japońskiej młodzieży w wieku 16–19 lat ujawniły, że około 1/3 chłopców i ponad połowa dziewcząt twierdzi, iż w ogóle nie jest zainteresowana seksem. Intrygująca jest też sytuacja wśród tych, którzy zdecydowali się na związek, ponieważ aż 40 proc. japońskich par zostało sklasyfikowanych jako sexless, czyli takie, które uprawiają seks rzadziej niż raz na miesiąc.