Gdzie leżą przyczyny takiego stanu rzeczy? W stresach i tempie  życia czy też w specyfice kulturowej? Jako jeden z powodów badacze wskazują zbyt duże rozdzielenie życia obu płci w japońskim społeczeństwie. Okazuje się, że kobiety i mężczyźni, upchnięci w społeczne schematy, poza szkołą i pracą nie mają zbyt wielu okazji do interakcji na gruncie towarzyskim. Wszystko to wygląda dosyć logicznie, jednak nie zapominajmy o wszechobecnych singlach, którzy dbają o to, aby udzielać się towarzysko. Sporo z nich, ku oburzeniu pewnej części japońskiego społeczeństwa, poświęca na to prawie cały swój czas.

 

Wszystkie opcje singla

Mogłoby się wydawać, iż w tak tradycjonalistycznie sformatowanym społeczeństwie jak japońskie samotna osoba niemająca ochoty zakładać rodziny i wychowywać dzieci musi stanowić skrajny przykład nieodpowiedzialnej, szkodliwej wręcz postawy obywatelskiej. I to prawda. Należy bowiem pamiętać, że według tradycyjnego schematu młodzi ludzie mają obowiązek wychowania nowego pokolenia, aby „spłacić dług” społeczeństwu. Okazuje się jednak, że pracujący singiel nie jest najgorszą opcją. Taka osoba posiada przynajmniej jedną zaletę – pracuje. Zakładając, że ma stałą pracę, co w dzisiejszej Japonii nie jest już takie oczywiste.

Co jednak zrobić z całą rzeszą młodych ludzi, którzy mimo iż dawno już weszli w dorosłość, nadal pozostają bez pracy, głównie na utrzymaniu rodziców? W Japonii nazywa się ich „pasożytniczymi singlami” i to właśnie ich obwinia się m.in. o spadek liczby urodzin oraz recesję.

Dotyczy to zwłaszcza młodych niezamężnych kobiet, do których „obowiązku” należy rodzenie nowych pokoleń. Czy jednak za ten stan rzeczy należy obarczać wyłącznie młodych ludzi? Badacze zjawiska wskazują tu kilka przyczyn. Z jednej strony rodzice, zwłaszcza matki, chcą jak najdłużej zachować kontakt z dziećmi i zapewnić im możliwie najlepszy start życiowy. Doktor Tamaki Saito, czołowy japoński psychiatra zajmujący się zagadnieniem hikikomori, przyczyn problemu upatruje nie tylko w specyfice więzi rodzinnych, ale też w historii. 

Odosobnienie było zaletą już wśród samurajów – pisze, i kontynuuje: W Japonii matkę i syna łączą symbiotyczne, współzależne relacje. Matka troszczy się o syna do czasu ukończenia przezeń 30, a nawet 40 lat. Poza tym jest to również, jak zauważają specjaliści, pewien rodzaj inwestycji, dzięki której dzieci mają się czuć bardziej zobligowane do opieki nad rodzicami, gdy ci osiągną zaawansowany wiek.

Dzieci natomiast, mogąc żyć w domu rodziców na ich koszt, łatwo godzą się na taki układ. I kontynuują go nierzadko nawet wtedy, gdy wchodzą w związek małżeński, stąd kolejne pojęcie „pasożytniczych małżeństw”. Lecz to nie koniec ciągu zależności, bo okazuje się, iż taki tryb wychowywania może przynieść w niektórych przypadkach jeszcze głębsze zmiany w psychice młodego człowieka.