Sakkara to jedna z najsłynniejszych i najważniejszych nekropolii starożytnego Egiptu. To właśnie tutaj pochowano pierwszych królów i dostojników państwowych oraz wybudowano najstarszą piramidę w historii. I chociaż badania archeologiczne w tym pradawnym cmentarzysku trwają już od XIX wieku, badacze wciąż trafiają na ślady egipskiej cywilizacji.

Wykopaliska w starożytnej egipskiej nekropolii

Zaledwie miesiąc temuegipskie Ministerstwo Starożytności i Turystyki poinformowało o odkryciu grobowców, w których pochowano m.in. strażnika świątyni i królewskiego artystę. W środku archeolodzy odnaleźli wyjątkowe rzeźby. Z kolei w styczniu badacze przekazali, że tuż obok piramidy Dżesera znajdował się grobowiec, w którym pochowano prawdopodobnie najstarszą mumię w historii Egiptu. Miała ponad 4300 lat i należała do ważnego i wpływowego 35-letniego mężczyzny z czasów V dynastii.

Tym razem archeolodzy prowadzący wykopaliska w Egipcie odnaleźli coś więcej. Władze kraju przekazały, że badaczom udało się znaleźć kilka starożytnych warsztatów do balsamowania zwłok. Odkrycie może być cenne w kontekście dalszych badań nad tajemnicą egipskiej mumifikacji. Również w tym roku naukowcy z Monachium i Tybingi zbadali naczynia odnalezione w innej pracowni w Sakkarze. Ich analiza pozwoliła ustalić, jakich składników używali Egipcjanie podczas całego procesu.

Balsamowanie, czyli sztuka dla wtajemniczonych

Autorzy odkrycia stwierdzili, że odkryte przez nich warsztaty są „największe i najbardziej kompletnie”, jakie kiedykolwiek odnaleziono. Naukowcy twierdzą, że jeden z nich był wykorzystywany do balsamowania ludzi, natomiast drugi był przeznaczony dla zwierząt. Obydwa budynki pochodzą z przełomu XXX dynastii, która panowała w Egipcie w latach 380–342 r. p.n.e., do początku ery ptolemejskiej.

Mumifikacja w starożytnym Egipcie nie była wyłącznie procesem konserwacji zwłok. To cały rytuał, który miał zapewnić zmarłemu pomyślne życie w zaświatach. Egipcjanie wierzyli bowiem, że zachowanie ciała po śmierci to ważny krok do nieśmiertelności. Według mitologii egipskiej, zanim zmarły dostał się do krainy umarłych, musiał stanąć przed sądem. Nie było wyjątków. Dotyczyło to nawet faraonów.

Uważano, że człowiek po śmierci był prowadzony przez boga Anubisa przed oblicze Ozyrysa, najważniejszego boga podziemi. Tam serce zmarłego zostawało umieszczane na specjalnej wadze, która ważyła jego dobre i złe czyny. Wyrok decydował, czy zmarły będzie mógł przejść dalej.

Historycy twierdzą, że proces balsamowania i mumifikacji zwłok zaczęto stosować za panowania IV dynastii. Praktyki te kontynuowano przez ok. 3000 lat, aż do okresu koptyjskiego.

Jeden warsztat był przeznaczony do balsamowania zwierząt

Osoba po śmierci była od razu przewożona do specjalnej pracowni, która zazwyczaj znajdowała się poza miastem. Ciało pozostawało tam zwykle aż do pogrzebu. Warsztaty te nazywano Czystym Miejscem lub Miejscem Balsamowania. Co więcej, w starożytnym Egipcie balsamowanie było sztuką zastrzeżoną wyłącznie dla garstki osób, a tajemną wiedzę przekazywano zazwyczaj z ust do ust. Właśnie dlatego naukowcom przez lata tak trudno było odkryć ten sekret.

Odnalezione w Sakkarze pracownie były stosunkowo prostymi, prostokątnymi budynkami. Zbudowano je z cegieł suszonych (adobe). Składały się z kilku komór. Znajdowały się w nich łóżka, które miały 2 metry długości i metr szerokości. Archeolodzy odnaleźli w warsztatach również ceramiczne wyroby, a także narzędzia, naczynia rytualne oraz pozostałości lnu, w który zawijano zwłoki.

Badacze poinformowali, że jedna pracownia była przeznaczona do mumifikacji zwierząt. Wyglądała niemal identycznie, jak ta dla ludzi. Odkryto w jej wnętrzu szczątki kilku gatunków stworzeń, a także specjalne narzędzia, które wykorzystywano do ich balsamowania.

Ministerstwo Starożytności i Turystyki przekazało również w oświadczeniu informację o odnalezieniu dwóch nowych grobowców. Jeden należał do urzędnika z V dynastii. Archeolodzy twierdzą, że nazywał się „Ni-Hesbast-Pa” i był ważnym dostojnikiem władzy. W drugim natomiast pochowano człowieka z XVIII dynastii, którego nazywano „Menjebu”. Na płycie znajdowały się inskrypcje, które wskazywały, że był kapłanem bogini Ketesz.

Źródło: Ministerstwo Turystyki i Starożytności Egiptu