Rdzenni mieszkańcy Ameryki Północnej są bohaterami wielu książek i filmów. Mimo to w kulturze nie zawsze byli przedstawiani zgodnie z historycznymi faktami. To doprowadziło do powstania stereotypów, uprzedzeń i uproszczeń. Dopiero od niedawna rdzenne ludy, nie tylko w obu Amerykach, cieszą się należytym szacunkiem. Pokłosiem tego jest między innymi przywracanie pierwotnych nazw popularnym obiektom przyrodniczym – na przykład Uluru.

Naukowcy zburzyli kolonizatorski mit

O tym, że wciąż nie znamy całej prawdy o rdzennych mieszkańcach kontynentów, przypominają kolejne odkrycia badaczy. Najnowsze dowody zebrane przez archeologów wskazują na to, że konie pochodzące z Hiszpanii dołączyły do społeczności tubylczych na równinach Ameryki Północnej jeszcze przed pierwszą połową XVII w. To zmienia dotychczasowe wyobrażenie historyków o tym, jak zwierzęta przybyły na amerykański Zachód.

Dla porządku cofnijmy się parę milionów lat. Już wtedy przodkowie współczesnych koni zamieszkiwali Amerykę Północną. Wymarli jednak pod koniec ostatniej epoki lodowcowej, a więc około 11 tys. lat temu. Zgodnie z kolonizatorską narracją, Hiszpanie skolonizowali amerykańskie równiny w XVII wieku i dopiero wtedy trafiły tam konie. Z ostatnich badań wynika jednak, że zwierzęta były obecne na południowym zachodzie na długo przed Europejczykami. Rdzenni Amerykanie handlowali nimi, żeby następnie budować z tymi zwierzętami bliskie, niemal święte relacje.

Dzikie konie do dziś żyją w USA. Można je spotkać między innymi w Kalifornii, Kolorado i Nowym Meksyku / fot. Mark Newman/Getty Images

Od kiedy rdzenni mieszkańcy Ameryki Północnej jeździli konno?

Multidyscyplinarny zespół opisał na łamach prestiżowego czasopisma naukowego „Science” próby zrozumienia relacji między rdzennymi ludami a końmi. W tym celu zebrali 33 okazy z kolekcji archeologicznych w całych Stanach Zjednoczonych. Jak odkryli, szczątki dwóch koni – jednego z Nowego Meksyku, a drugiego z Idaho – pochodzą z początku XVII wieku. To kilka dekad przed przybyciem hiszpańskich osadników. Według naukowców do 1650 r. na Wielkich Równinach konie występowały powszechnie.

Niezwiązana z badaniami Nicole Mathwich z Uniwersytetu Stanowego w San Diego napisała w mailu do redakcji LiveScience, że odkrycie „dostarcza ekscytujących nowych dowodów”, które „wyraźnie pokazują, jak konie rozprzestrzeniały się w rodzimych sieciach społecznościowych Ameryki Północnej”.

Przełomowe badania

Dzięki datowaniu radiowęglowemu oraz analizie historycznego i współczesnego DNA, naukowcy z 15 krajów razem z przedstawicielami grup rdzennych Amerykanów ustalili, że konie rozprzestrzeniły się na kontynencie wcześniej i szybciej niż wcześniej zakładano.

– Nasze odkrycia mają głębokie konsekwencje dla zrozumienia dynamiki społecznej na Wielkich Równinach w okresie destrukcyjnych zmian społecznych dla ludów tubylczych – podkreślają autorzy badania.

Kolejnym etapem badań było porównanie DNA historycznych szkieletów koni i współczesnych genomów. Analiza wykazała spokrewnienie z liniami krwi koni hiszpańskich. Co istotne, badane zwierzęta nie były bezpośrednio importowane z Europy. Najprawdopodobniej rozproszyły się z hiszpańskich osad wzdłuż rdzennych szlaków handlowych.

Badania uzębienia wykazały z kolei, że konie karmiono kukurydzą, kluczową rośliną uprawną rdzennych plemion. Analizując szkielety zwierząt, naukowcy ustalili, że były udomowione, a na pewno służyły do jazdy. Konie mogły też liczyć na leczenie i opiekę w przypadku zranień.

Niezwykła relacja koni i ludzi

Yvette Collins z Centrum Antropobiologii i Genomiki w Tuluzie (CAGT) we Francji podkreśla, że przeprowadzone badanie miało na celu analizę przeszłości koni, które odgrywają kluczową rolę w wyobrażeniach o wszechświecie i kulturze rdzennych Amerykanów. Badaczka pochodzi z plemienia Lakota z rezerwatu Pine Ridge w Południowej Dakocie. – Nie stawiamy ogrodzeń czy zagród wokół koni. Są święte, są częścią klanu – tłumaczy.

Ta wiedza może dać początek nowemu rozdziałowi badań szczątek zwierząt. Do tej pory archeolodzy nie poświęcali im tak dużo uwagi, jak ludzkim szkieletom. Zdaniem naukowców przełomowe było już samo zaangażowanie w badania przedstawicieli rdzennych grup.

– Oczywiście to, co odkryliśmy na temat ponownego pojawienia się tych zwierząt w USA, jest ważne. Ale fakt, że rdzenni Amerykanie współpracują z genetykami, jest równie wyjątkowy – podsumowuje Ludovic Orlando, także z CAGT.

Źródło: Science