Takie odkrycia zdarzają się obecnie bardzo rzadko. Jeśli dowiadujemy się o istnieniu nowej komety, to zazwyczaj zawdzięczamy to obserwacjom prowadzonym z użyciem profesjonalnych teleskopów. Na przykład takich, jakie pracują w ramach Pan-STARRS – programu stałej obserwacji nieba, działającego z sukcesami od trzynastu lat.

Jednak Hideo Nishimura, astronom-amator z japońskiego miasta Kakegawa, miał sporo szczęścia. Udało mu się wypatrzeć nową kometę, używając „tylko” lustrzanki Canon DSRL. Stało się to 11 sierpnia 2023 roku.

Przez ostatnie tygodnie kometę – nazwaną od imienia odkrywcy Nishimura – śledzili astronomowie, astrofotografowie i miłośnicy komet na całym świecie. Ostatni moment na jej amatorskie obserwacje przypada w tym tygodniu. Jednak Nishimurę prawdopodobnie da się dostrzec już tylko przez lornetkę lub teleskop.

Gdzie znajduje się nowa kometa?

Formalna, naukowa nazwa, jaką otrzymał obiekt, to C/2023 P1. Jest to zbitek skał i lodu, którego rozmiary pozostają nieznane. Zbliża się właśnie do Ziemi. Najbliżej naszej planety znalazła się 12 września, natomiast najbliżej Słońca – 17 września. Kometa przemierza Gwiazdozbiór Lwa, znajdujący się niedaleko Wielkiej Niedźwiedzicy.

Będzie jeszcze widoczna w najbliższych dniach. Co jest samo w sobie wyjątkowe. Jak mówi Nicolas Biver, astronom z Obserwatorium Paryskiego cytowany przez phys.org, rzadko zdarza się, by szczyt widoczności komety następował tak szybko po jej odkryciu. – Większość jest odkrywana miesiące, a nawet lata przed tym, zanim znajdą się najbliżej Słońca – powiedział Biver.

Jak wypatrzeć Nishimurę na niebie?

Ostatni moment na obserwację Nishimury to najbliższe dni. By ją dostrzec, należy prowadzić obserwacje po zachodzie słońca. Komety trzeba wypatrywać nisko nad horyzontem na zachodzie. Będzie widoczna na prawo od Marsa. Najlepiej będzie ją widać przy czystym niebie, w niezanieczyszczonym powietrzu i z dala od sztucznych źródeł światła.

W takich warunkach jest jeszcze szansa, że Nishimurę da się dostrzec gołym okiem. Lepiej jednak zabrać ze sobą lornetkę. Proste lornetki i nieduże teleskopy powinny pozwolić wyśledzić zielony, nieco rozmyty okrąg, czyli komę („atmosferę” komety). W kolejnych dniach kometa będzie coraz słabsza.

Szansa raz na kilkaset lat

Taka okazja się już nie powtórzy za naszego życia. Następy raz C/2023 P1 wróci w centralne rejony Układu Słonecznego dopiero za 437 lata. Większość czasu Nishimura spędza z daleka od Słońca, w niskiej temperaturze, która zamraża materiał składający się na jądro komety.

W miarę jak zbliża się ona do Słońca, lodowe jądro zamienia się w pył i gaz. Wówczas formuje się długi jasny ogon, ciągnący się za kometą. Promienie słoneczne odbijają się od niego, dzięki czemu kometa jest widoczna z Ziemi.

Astrofotografowie od wielu dni fotografują Nishimurę. Na przykład na zdjęciach Michaela Jägera, opublikowanych w serwisie X (dawny Twitter) – wyraźnie widać rozświetloną komę Nishimury i jej rozciągnięty ogon.

Nishimura minęła Ziemię w bezpiecznej odległości 125 mln km. Później zbliżyła się do Słońca na 33 mln km. Teraz już zaczęła się od niego oddalać, kierując się na rubieże Układu Słonecznego.

Źródła: space.com, phys.org

Szukasz więcej fascynujących informacji na temat świata roślin i zwierząt, odkryć archeologicznych i nieskończonego Wszechświata? Zaprenumeruj magazyn „National Geographic Polska". Najnowszą ofertę znajdziesz na tej stronie.