To spektakularne zjawisko było znane od starożytności. Pojawiające się na niebie nietypowe „gwiazdy z warkoczem” nazwano kometami. Słowo to pochodzi od łacińskiego cometes i greckiego κομήτης (komētēs), oznaczającego „długowłosa”. Jednak dopiero dzięki obserwacjom nowożytnych astronomów dowiedzieliśmy się, co to jest kometa.

Zgodnie z definicją to małe ciało niebieskie poruszające się w układzie planetarnym, które na krótko pojawia się w pobliżu gwiazdy centralnej. Składa się z zamrożonej wody, gazów (dwutlenku węgla, amoniaku i metanu), odłamków skalnych i pyłów.

Komety kiedyś budziły lęk. Średniowieczni astronomowie często utożsamiali pojawienie się komet z katastrofami naturalnymi, klęskami głodu lub z wojną. W XVII wieku powstawały traktaty naukowe wiążące różne kataklizmy z pojawieniem się tych obiektów na niebie.

W 1910 r. najsłynniejsza kometa Halleya wywołała panikę, bowiem w jej składzie odkryto trujący cyjanowodór. Przeleciała wówczas w odległości zaledwie 22,4 miliona kilometrów od Ziemi, a Ziemia przeszła przez warkocz komety.

Na początku 2023 r. nadarza się dobra okazja do obserwacji. Zielona kometa C/2002 E3 (ZTF) będzie widoczna gołym okiem na nocnym niebie. Ostatni raz obiekt ten znajdował się tak blisko nas 50 tys. lat temu. W styczniu i na początku lutego komety należy jej wypatrywać na porannym niebie. C/2002 E3 (ZTF) będzie się poruszała w kierunku północno-zachodnim.

Dobra okazja do zobaczenia C/2002 E3 (ZTF) nadejdzie 10 lutego. Wówczas obiekt znajdzie się w pobliżu Marsa. Astronomowie sugerują jednak, by obserwacje prowadzić przez lornetkę.

Czym jest kometa?

„Kometá: Iest Wapor gorący y suchy / tłusty y lipki / mocą Gwiazd z Ziemie wyćiągniony / áż pod Sphaerę Ogniá wyniesiony / y támże zapalony / bieg swoy oraz z trzecią powietrza krainą wkoło Ziemie odpráwuiący”. Tak o kometach pisał Kasper Ciekanowski w dziele z 1681 roku „Abryz Komety z Astronominczney Y Astrologicznej Vwagi”.

Dziś wiemy, że kometa przypomina raczej brudną kulę śniegową. Nieco zmrożoną, nieco zapiaszczoną, ale generalnie dość miękką i porowatą. Naukowcy porównują wręcz kometę do obiektu puszystego bardziej niż pianka na cappuccino.

Jądro komety jest bardzo małe – ma średnicę od kilkuset metrów do kilku kilometrów. Gdy znajduje się daleko od Słońca, bardzo trudno je zaobserwować. Niektóre komety z czasem rozpadają się, tworząc roje meteorów (a dokładniej meteoroidów). To one odpowiadają za spektakularne zjawiska, jakimi są deszcze spadających gwiazd.

Skąd biorą się komety?

W Układzie Słonecznym istnieją dwa źródła komet. Pierwsze to tzw. pas Kuipera, czyli pozostałości po dysku, z którego utworzył się cały nasz Układ Słoneczny. Drugie to położony o wiele dalej obłok Oorta. To wielka chmura skalno-lodowych odłamków, które zostały wyrzucone z Układu Słonecznego po jego uformowaniu się. Z obłoku Oorta pochodzi prawdopodobnie kometa Halleya.

Mimo iż na obrzeżach Układu Słonecznego jest wiele komet, tylko nieliczne lecą w kierunku Słońca. Znamy ich ponad 5 tys., ale tych, które widać wyraźnie gołym okiem jest niewiele i pojawiają się bardzo rzadko – raz na kilkadziesiąt czy kilkaset lat.

Nasz Układ Słoneczny mogą też odwiedzać komety, które uformowały się wokół innych gwiazd. Tak było w przypadku obiektu C/2019 Q4 (Borisov). Ta pierwsza znana nauce „obca” kometa została zbadana m.in. przez Polaków.

Kometą mógł też być obiekt znany jako ‘Oumuamua, choć uczeni wciąż spekulują, czym był ten międzygwiezdny przybysz spoza Układu Słonecznego. Zaobserwowano go 19 października 2017 r. Tajemniczy obiekt przeleciał przez naszą układ planetarny z prędkością 92 tys. km/godz.

Dlaczego kometa świeci?

Gdy kometa zbliża się do Słońca, jego promieniowanie zaczyna ją nagrzewać. Zebrany w porowatym jądrze komety lód zaczyna wtedy gwałtownie sublimuje. Czyli przechodzi bezpośrednio ze stanu stałego w gazowy. Powoduje to wytworzenie się i przyrost głowy komety. Może ona mieć średnicę większą niż Ziemia (12,6 tys. km) czy nawet Słońce (700 tys. km)

Materia z jądra komety tworzy też dwa warkocze kometarne – gazowy i pyłowy. Są one skierowane pod różnymi kątami. Gazowy warkocz powstaje pod wpływem wiatru słonecznego. Pyłowy ciągnie się za kometą wzdłuż jej trajektorii. Długość ogona gazowego może sięgać setek milionów kilometrów.

Zarówno głowa, jak i ogon komety zbudowane są z cząsteczek zjonizowanego gazu. Gaz ten świeci, podobnie jak np. gazy w płomieniu świecy. Dlatego kometa może być dobrze widoczna na nocnym niebie.

Największy znany naukowcom ogon miała kometa 153P/Ikeya-Zhang. Jego zmierzona przez badaczy długość to aż 6,5 jednostki astronomicznej. Jednostka astronomiczna, w skrócie j.a., to odległość Ziemi od Słońca, czyli ok. 150 mln km. Całkowita długość ogona komety mogła wynosić nawet 7,5 j.a., czyli aż 1,125 mld km.

Wpływ komet na życie na Ziemi

Komety mogły odegrać kluczową rolę w powstaniu życia na Ziemi. Uczeni podejrzewają, że to one przed miliardami lat mogły dostarczyć wodę na naszą planetę. Gdy Ziemia się formowała, była tak gorąca, że cała woda powinna rozłożyć się na tlen i wodór. Ale potem Ziemia była intensywnie bombardowana przez asteroidy i jądra komet. Te ostatnie mogły więc dostarczyć duże ilości wody.

Komety mogą też transportować związki chemiczne niezbędne do powstania życia, np. aminokwasy. Takie cząsteczki wykryto już w przestrzeni kosmicznej. Naukowcy spekulują nawet, że wraz z kometami mogły dotrzeć na Ziemię proste organizmy żywe, które wyewoluowały w innym zakątku kosmosu. To tzw. hipoteza panspermii.

Dziś komety, podobnie jak asteroidy, stwarzają zagrożenie dla życia na Ziemi. Po wejściu w atmosferę i szybkim podgrzaniu eksplodują. Fala uderzeniowa jest w stanie wywołać pożary na dużych obszarach. Z kolei gazy i pyły uwolnione podczas eksplozji i pożarów odcinają dostęp światła słonecznego do ziemi, dając efekt zimy nuklearnej.