Titicaca to największe jezioro wysokogórskie na Ziemi. Akwen, znajdujący się w granicach dzisiejszych Peru i Boliwii, położony jest wśród Andów, na wysokości 3 800 m n.p.m. Starożytni Andyjczycy żyli nad brzegiem jeziora przez 2500 lat, m.in. w mieście Tiwanaku (Tiahuanaco). Przetrwali mimo trudnych warunków panujących na tej wysokości, niewystarczającej powierzchni ziemi pod uprawy i postępujących zmian klimatycznych. Ta ich niezwykła odporność i zdolność do przystosowania się do niełatwego środowiska zaintrygowała naukowców z Uniwersytetu Kalifornijskiego Berkeley.

– Dzisiaj stoimy przed widmem zmian zmian spowodowanych przez kryzys klimatyczny. Podnoszący się poziom mórz topi małe wyspy na Pacyfiku, a susze i pożary niszczą uprawy w Kalifornii. Nasze odkrycia pokazują, jak do zmian środowiskowych i politycznych z powodzeniem przystosowali się starożytni. Możemy się od nich czegoś nauczyć – mówi antropolożka prof. Christine Hastorf, autorka badań.

Co jedli starożytni Andyjczycy?

Przez lata uważano, że dieta mieszkańców Andów opierała się głównie na rybach z jeziora Titicaca i kukurydzy, które miały być głównym źródłem białka i błonnika pokarmowego. Ale wyniki nowych badań podważają to przekonanie. Naukowcy odkryli bowiem, że podstawą codziennego jadłospisu Andyjczyków były:

  • komosa ryżowa,
  • ziemniaki,
  • mięso wielbłądowatych (takich jak lama i alpaka).

Co prawda, kukurydza także była obecna w ich diecie, ale autorzy badania uważają, że najprawdopodobniej była spożywana jako napój alkoholowy, znany jako chicha, zarezerwowany na specjalne okazje. 

– W zapisach archeologicznych jest wiele odniesień do ryb. Zawsze zakładaliśmy więc , że ludzie mieszkający nad brzegiem Titicaca korzystali z jeziora jako zasobu pożywienia. Ale dzięki badaniom odkryliśmy, że nie polegali na zasobach jeziora jako głównym źródle białka. Zamiast tego inwestowali w komosę ryżową, ziemniaki i mięso lam. Zwierzęta te mają długą historię udomowienia na tym obszarze – wyjaśnia dr Melanie Miller, współautorka badania.

Dietę starożytnych poznano dzięki skamieniałym zębom 

Zbadanie składu diety starożytnych Andyjczyków było możliwe dzięki innowacyjnej metodzie, znanej jako analiza izotopów stabilnych, specyficznych dla danych aminokwasów. Izotopy to odmienne postacie tego samego pierwiastka chemicznego (różnią się liczbą neutronów w jądrze), a aminokwasy to grupa organicznych związków chemicznych. Poszczególnych izotopów poszukiwano w próbkach kolagenu, wyabstrahowanych ze skamieniałych ludzkich zębów. Wszystkie analizowane szczątki pochodziły z pochówków odkrytych na południowym brzegu jeziora Titicaca i datowane były na okres między 1400 r. p.n.e. a 1100 r. n.e. 

Badanie kolagenu z tkanki zębów pozwoliło zidentyfikować składniki chemiczne, które z kolei ujawniły, jakie rodzaje jedzenia najczęściej spożywali starożytni. Im częściej dany produkt gościł w w ich diecie, tym większy ślad pozostawił w skamieniałościach.

Do dziś komosa ryżowa jest powszechnie uprawiana w Andach. Na zdjęciu rolnik z Boliwii. fot. Tim Clayton/Getty Images

Antyczne superfoods

Odkrycia, które opublikowano w czasopiśmie „Proceedings of the National Academy of Sciences”, pomagają wyjaśnić, jak andyjskie cywilizacje przedinkaskie przetrwały setki lat, mimo trudnych warunków. Udowadniają też, że już tysiące lat temu ludzie wiedzieli, że komosa ryżowa to antyczne superfoods. Zresztą, dla starożytnych Andyjczyków komosa ryżowa była święta, niemal na równi z jeziorem Titicaca – zauważają autorki badania.

Swoją wysoką wartość komosa zawdzięcza temu, że może rosnąć na dużych wysokościach, w suchej, słonej glebie. Jest więc odporna na trudne warunki, a do tego bardzo pożywna. Zawiera niezbędne dla człowieka aminokwasy i jest źródłem:

  • witaminy E,
  • witaminy B2,
  • wapnia,
  • potasu,
  • fosforu
  • oraz wielu innych składników odżywczych.

Nic dziwnego, że jest uznawana za superfood.

– Wcześniej mieliśmy pewne pojęcie o tym, co jedli ci ludzie. Teraz znamy żywność, która pomogła im rozwijać się w tym ekstremalnym środowisku i przetrwać liczne zmiany klimatyczne. Dziś, w obliczu nadchodzących katastrofalnych warunków, my również możemy potrzebować powrotu do tradycyjnych upraw i rodzajów żywności, które najlepiej rosną tam, gdzie mieszkamy – mówi prof. Christine Hastorf, współautorka badań.

Źródło: Proceedings of the National Academy of Sciences