Każda ciąża wśród mieszkańców ogrodu zoologicznego to dobra wiadomość. Szczególnie w przypadku gatunków zagrożonych wyginięciem. Bywa że pracownicy zoo sami inicjują „randki” między zwierzętami. Amory są wówczas monitorowane, aby potwierdzić lub wykluczyć ich skuteczność. Tak było na przykład z pandą wielką Huan Huan. To prawdziwa rekordzistka, biorąc pod uwagę to, jak rzadko pandy wielkie zachodzą w ciążę. W 2021 r. urodziła bliźnięta, a rok wcześniej została mamą pierwszej pandy urodzonej we Francji.

Czy to było niepokalane poczęcie?

Niedawno środowisko zoologów zelektryzowała wiadomość o ciąży małpy imieniem Momo. Samica gibona białorękiego (Hylobates lar) mieszka w Kujukushima Zoo & Botanical Garden w Japonii. Jej ciąża pewnie nie byłaby taką sensacją, gdyby nie to, że nie dzieliła boksu z innymi osobnikami. Dopiero dwa lat później badania potwierdziły, że to nie było niepokalane poczęcie.

Momo urodziła w 2021 r. ale przez długi czas chroniła swoje dziecko przed pracownikami zoo. Tu uniemożliwiało im przeprowadzanie testów DNA. Dopiero w 2023 r. ujawniono, że ojcem dziecka Momo jest Itoh, samiec gibona, żyjący w oddzielnej zagrodzie.

Jak samica gibona zaszła w ciążę?

Opiekunowie zwierząt nie mieli żadnych nagrań na dowód potajemnych schadzek gibonów. Aby rozwiązać zagadkę zapłodnienia Momo, zaczęli szukać luk w zabezpieczeniach, które mogłyby pozwolić gibonom na fizyczny kontakt. Tak odkryli niewielkie otwory w ogrodzeniu wybiegu. – Uważamy, że jest bardzo prawdopodobne, że pewnego dnia, kiedy Itoh był na wybiegu, małpy kopulowały przez dziurę – mówi Jun Yamano, dyrektor zoo, w rozmowie z serwisem Vice. 

Po tym, jak prawda wyszła na jaw, pracownicy zoo zapowiedzieli, że planują przenieść Itoha do jego partnerki i dziecka. Na razie perforowana ściana między niby została zastąpiona metalową płytą.

W tym przypadku zagadka miała dość prozaiczne rozwiązanie, ale tzw. dziewicze ciąże nie są niemożliwe. Naukowcy dowodzą, że do rozmnażania nie zawsze potrzebny jest samiec i samica. Mało które gatunki mogą jednak pochwalić się taką zdolnością. Mowa o partenogenezie.

Rozmnażanie bezpłciowe u zwierząt

W 2021 r. świat obiegła wiadomość o samicy mustela siwego nazwanej Nadzieja. Jej matka ostatnią dekadę spędziła w zbiorniku z inną samicą bez żadnych samców. Według badaczy to mógł być pierwszy udokumentowany „dziewiczy poród” u mustela siwego. Ale zdecydowanie nie pierwszy w przyrodzie. Szacuje się, że zdolność do partenogenezy wykazuje ponad 80 gatunków kręgowców, w tym u ryb i gadów.

Partenogeneza to nie tylko ciekawostka przyrodnicza, ale też nadzieja dla gatunków zagrożonych wyginięciem. Na przykład dla waranów z Komodo. Dowiodła tego Charlie, samica mieszkająca w Chattanooga ZOO w Tennessee w Stanach Zjednoczonych. Badania DNA wykazały, że jej potomstwo przyszło na świat bez udziału samca. Rozmnażanie bezpłciowe zaobserwowano również u kondorów kalifornijskich. Także zagrożonych wyginięciem. Ich zdolność do partenogenezy powinna zatem cieszyć. Naukowcy zwracają jednak uwagę na to, że rozmnażanie bezpłciowe zwiększa ryzyko wad genetycznych u piskląt.

Gdzie mieszkają i co jedzą gibony białorękie?

Gibon białorękiGibon białoręki w Tajlandii / fot. Chuchart Duangdaw/Getty Images

Gibony białorękie żyją na wolności w Azji Południowo-Wschodniej. Są w większości monogamiczne. Pary, które tworzą w niewoli zazwyczaj trwają całe życie. Gibony często żyją w grupach liczących od dwóch do sześciu osobników. Zazwyczaj są to para godowa i ich młode. Głównym opiekunem potomstwa jest matka. Gibony osiągają dojrzałość płciową w wieku około siedmiu lat.

Małpy te są większości owocożerne. Najchętniej jedzą figi i inne małe, słodkie owoce, przykładowo jagody. W ich codziennej diecie znajdują się też pąki, kwiaty, pędy winorośli, owady, w tym modliszki i osy, a nawet ptasie jaja.

Źródło: Vice