W kolejnym odcinku serii „Kawa z ambasadorem” wyruszamy w podróż do Japonii. To kraj, który znamy głównie poprzez pryzmat popkultury, kuchni i technologii. Czego tak naprawdę nie wiemy o Japończykach i Kraju Kwitnącej Wiśni?

Dr Małgorzata Bonikowska, prezes Centrum Stosunków Międzynarodowych i THINKTANK rozmawiała z Jerzym Pomianowskim, polski dyplomata, dyrektor wykonawczy Europejskiego Funduszu na rzecz Demokracji, były ambasador RP w Japonii w latach 1997–2002.

Jakie są podstawowe różnice pomiędzy Polską a Japonią?

Warto zastanowić się, z czego wynikają podstawowe różnice pomiędzy Europą a Japonią. Wbrew pozorom ten kraj nie należy do najbardziej turystycznych, a często padamy ofiarą stereotypów, które słyszymy na każdym kroku.

– Japonia jest wszechobecna w naszym codziennym życiu bez względu na to, w jakiej części świata jesteśmy i skąd pochodzimy. Po pierwsze poprzez technologię, a po drugie poprzez kuchnie.  Z jednej strony jest to coś znanego, oczywistego, a z drugiej, jeśli zastanowimy się nad tym chociaż przez moment, ile tak naprawdę wiemy o Japonii okazuje się, że wchodzimy w olbrzymi świat stereotypów. – tłumaczy Jerzy Pomianowski.

Co ciekawe, Japonia jest dość hermetycznym krajem, jeżeli mówimy o kulturze. – Japonia sama tworzy o sobie pewne stereotypy. Na przykład kanon samurajski w literaturze i kinie. Tak samo jest ze sztukami walki. Znamy ten kraj jako miejsce, z którego pochodzą karate, judo i aikido. Warto podkreślić, że ta stereotypizacja nie jest zła. – twierdzi Jerzy Pomiatowski. Ambasador uważa, że taka strategia Japończyków jest pewnego rodzaju zachętą, aby głębiej wejść w kulturę tego kraju.

– Japonia jest absolutnie książkowym przykładem osiągnięcia czegoś, co wielu próbuje wpisać w swoje własne opisy kraju, ale myśle, że nie zbliżyli się nawet do tego poziomu, co Japonia, jeśli chodzi o coś, co określamy połączeniem tradycji z nowoczesnością. Wiele kultur, wiele krajów próbuje przyznawać sobie taką umiejętność, ale niewielu zrobiło to tak głęboko, jak zrobili to Japończycy. – wyjaśnia były ambasador.

Japonia jest bardzo bogatym krajem, który należy do grupy G7

Trzeba pamiętać, że Japonia jest bardzo bogatym krajem. To jest trzecia gospodarka świata, po USA i Chinach. Kraj należy do grupy G7, czyli grupy siedmiu państw, które są jednymi z najważniejszych na świecie pod względem gospodarczym. To również kraj, który ma swoje problemy m.in. zmagania ze swoją przeszłością.

– Społeczeństwo japońskie w erze współczesnej, przez ostatnie 30-40 lat, przeżywa cały czas ten sam rodzaj napięcia. Wszystko zaczęło się od modernizacji, która nastąpiła pod koniec XIX wieku, była bardzo ważnym krokiem cywilizacyjny. Potem były lata japońskiego szowinizmu i imperializmu oraz przegranej wojny. – wyjaśnia ambasador.

Według Jerzego Pomianowskiego z tymi wydarzeniami związana była wielka trauma. W społeczeństwie musiało nastąpić pewnego rodzaju przewartościowanie. Reakcją na tę traumę był ogromny wzrost gospodarczy i ogromna innowacyjność gospodarki.

Ze względu na przywiązanie do tradycji, dla Japończyków zawsze ważny był kolektywizm niż indywidualizm. To jest jednak coś, co kraj przez lata próbował zmienić, aby pobudzić kreatywność jednostki. Jerzy Pomianowski uważa, że do dziś się to nie udało.

Jak wygląda sytuacja kobiet w Japonii?

Sytuacja kobiet w Japonii jest inna niż jeszcze 40 lat temu. Należy pamiętać, że to jednak wciąż społeczeństwo, które jest mocno patriarchalne i cały czas istnieje szereg barier, których kobiety nie mogą przekroczyć. Od 1985 roku obowiązuje prawo o równych szansach przy zatrudnieniach, jednak nie jest ono skutecznie egzekwowane.

Jeszcze na przełomie lat 1990-2000, kobiety miały zupełnie inną ścieżkę kariery niż mężczyźni. Traktowano je zupełnie inaczej, a niektórych stanowisk nie mogły najzwyczajniej zajmować. Spośród całej grupy G7, Japonia jest na pierwszym miejscu, jeśli chodzi o lukę płacową. Kobiety wciąż zarabiają dużo mniej niż mężczyźni.

Nawet jeżeli dokonuje się przemiana obyczajowa w tym kraju, to jest ona bardzo minimalna. Kobiety w Japonii same widzą w sobie rolę osoby, które powinna się zajmować domem. Były ambasador przyznaje, że jeżeli chodzi o poziom emancypacji, to Japonia jest wciąż kilkanaście lub kilkadziesiąt lat do tyłu.

Cała rozmowa z Jerzym Pomianowskim poniżej: