Genom człowieka. Od genu do rasy ludzkiej?

Ludzki genom składa się z 3 mld par zasad – to kolejne strony zapisane literami A (adenina), C (cytozyna), G (guanina) i T (tymina) – podzielonymi na mniej więcej 20 tys. genów. Wariant, który zapewnia wschodnim Azjatom grubsze włosy, to zmiana jednej zasady w jednym genie, z T na C.

W podobny sposób mutacja w największym stopniu odpowiedzialna za jaśniejszą skórę Europejczyków to pojedyncza zmiana w genie o nazwie SLC24A5, który składa się z około 20 tys. zasad. W jednym miejscu, w którym większość mieszkańców subsaharyjskiej Afryki ma G, Europejczycy mają A.

Jakieś 10 lat temu patolog i genetyk Keith Cheng z Penn State College of Medicine odkrył tę mutację, badając danio pręgowane hodowane z myślą o uzyskaniu jaśniejszych pasków. Rybki, jak się okazało, posiadły mutację genu pigmentowego analogicznego do tego, który zmutował u Europejczyków. Badając DNA wydobyte z prastarych kości, paleogenetycy stwierdzili, że zamiana G na A została wprowadzona w zachodniej Europie stosunkowo niedawno, z grubsza 8 tys. lat temu, przez ludzi przybywających z Bliskiego Wschodu. To oznacza, że ludzie mieszkający w Europie już wcześniej prawdopodobnie nie byli biali, tylko brązowi. Badanie genów sugeruje, że wielu z tych ciemnoskórych Europejczyków miało też rzadkie dziś połączenie – niebieskie oczy.

David Reich, paleogenetyk i autor książki Kim jesteśmy i jak się tu dostaliśmy, uważa, że genetyka pokazuje, iż mieszanie zdarzało się wciąż na nowo. Struktury ludzkich ras są więc prawie zawsze błędne.

Nie ma stałych cech genetycznych kojarzonych z określonymi lokalizacjami geograficznymi, bo równie często jak izolacja wytwarzała różnice między populacjami, migracje i mieszanie się zamazywały je lub likwidowały. Dziś na całym świecie kolory skóry są bardzo zmienne. Wiele różnic koreluje z szerokością geograficzną. W pobliżu równika duża ilość słońca sprawia, że ciemna skóra jest przydatną osłoną przed promieniowaniem nadfioletowym. Bliżej biegunów, gdzie problemem jest zbyt mała ilość światła słonecznego, jaśniejsza skóra ułatwia produkcję witaminy D.

Na odcień skóry wpływa wspólnie kilka dziedziczonych genów, a różne grupy mogą mieć dowolną liczbę kombinacji ich różnych wariantów. Badacze stwierdzili ze zdumieniem, że wielu ciemnoskórych Afrykanów ze wschodu kontynentu posiada „jasnoskóry” wariant genu SLC24A5. Z kolei wschodni Azjaci mają na ogół jasną skórę, ale posiadają „ciemnoskórą” wersję genu.

Gdy ludzie mówią o rasie, zazwyczaj wygląda na to, że chodzi im o kolor skóry, ale zarazem o coś więcej. To spuścizna osób takich jak Samuel Morton, amerykański naukowiec  a dzisiaj uważany za ojca rasizmu. Morton uważał, że ludzi można podzielić na pięć ras. Miały one różne charaktery odpowiadające ich miejscu w hierarchii. Jak twierdził Morton, jego „kraniometria” wykazała, że biali, czyli ludzie rasy „kaukaskiej”, są najinteligentniejsi. Mieszkańcy wschodniej Azji – Morton używał terminu „rasa mongolska” – stali o jeden stopień niżej. Potem byli ludzie z Azji Południowo-Wschodniej, a po nich rdzenni Amerykanie. Czarni, czyli przedstawiciele rasy „etiopskiej”, zajmowali najniższe miejsce.

Morton rozwinął „naukę” o rasie w odpowiedzi na własne uprzedzenia, a właściwą naukę rozumiał zupełnie błędnie. Dziś nauka mówi nam, że widoczne różnice między ludźmi są wypadkami historii. Odzwierciedlają to, w jaki sposób nasi przodkowie radzili sobie z ekspozycją na słońce. Morton uważał jednak, że rozpoznał niezmienne i dziedziczne różnice między ludźmi, ale w jego czasach – na krótko przed opublikowaniem przez Karola Darwina teorii ewolucji i na długo przed odkryciem DNA – naukowcy nie mieli pojęcia, w jaki sposób przekazywane są geny organizmów. Badacze, którzy od tamtej pory przyjrzeli się ludziom na poziomie genetycznym, mówią dziś, że całe pojęcie rasy jest chybione.

Prawdę mówiąc, kiedy naukowcy zabrali się za sekwencjonowanie pełnego genomu ludzkiego, który był połączeniem genów kilku jednostek, celowo zebrali próbki od osób, które same siebie uważały za przedstawicieli różnych ras. W czerwcu 2000 r., gdy ogłaszano wyniki podczas ceremonii w Białym Domu, Craig Venter, pionier sekwencjonowania DNA, stwierdził, że koncepcja rasy nie ma żadnych genetycznych podstaw.

– Często wyobrażamy sobie, że jeśli znam twój kolor skóry, wiem na twój temat X, Y i Z – mówi Heather Norton, antropolożka z Uniwersytetu Cincinnati badająca pigmentację. – Myślę więc, że można wiele zdziałać, wyjaśniając ludziom, że te wszystkie zmiany, które widzimy, wynikają z faktu, że ja mam w swoim genomie A, a ona G.