Dla ludzi na całym świecie podstawowym źródłem informacji stają się treści publikowane w internecie. Dostęp do nich jest szybszy i bywa bezpłatny (pomijając reklamy). Odbiorcy zaczęli oczekiwać nowych treści co godzinę, a nawet w czasie rzeczywistym, na bieżąco, do czego przyczyniły się media społecznościowe.

Dostępność bezpłatnych lub znacznie tańszych treści cyfrowych zniechęca do zakupu pojedynczych gazet lub czasopism, nie wspominając o prenumeracie. Dlatego nakłady prasy drukowanej spadają.

Czy druk jest martwy?

– A jednak magazyny drukowane nie chcą umrzeć. Uznane periodyki, takie jak „New Yorker” i „Vogue”, uparcie trzymają się globalnego grona czytelników zarówno w formie drukowanej, jak i cyfrowej – zauważa dr Julian Novitz z Wydziału Mediów i Komunikacji na Politechnice w Swinburne w Australii na łamach portalu „The Conversation”.

Pojawiają się również nowe tytuły. W 2021 roku w samych Stanach Zjednoczonych ukazały się 122 nowe magazyny drukowane. Jednak liczba ta jest mniejsza niż w poprzednich latach. Odzwierciedla to ogólnie kurczący się rynek mediów drukowanych. Są jednak wyjątki. Na przykład w Australii sprzedaż magazynów drukowanych wzrosła o 4,1 proc. w 2023 r.

Okładka magazynu National Geographic ze stycznia 1915 roku / Fot. National Geographic

Drukowane magazyny przeżywały swoją świetność w XX wieku. Wiele z nich przeniosło się częściowo lub w całości do internetu. Rośnie liczba subskrypcji cyfrowych. – Rynek magazynów drukowanych nie rozkwita. Jednak nie zniknęły one tak szybko, jak przewidywano – zauważa dr Novitz.

Dlaczego drukowane media ciągle wzbudzają zainteresowanie?

Eksperci zwracają uwagę na to, że inaczej przyswajane są informacje z kartki papieru, a inaczej z ekranu. Zapewne w tym pierwszym przypadku mniejsza jest skłonność do rozproszenia uwagi, na przykład w postaci powiadomień lub nieprzepartej chęci włączenia innej aplikacji.

Trochę większe zainteresowanie mediami drukowanymi może być też związane z „cyfrowym zmęczeniem”, które nastąpiło w czasie pandemii COVID-19. Ożywienie zainteresowania drukowanymi magazynami przypisuje się również „analogowym” preferencjom czytelników z pokolenia Z. Czyli osób urodzonych od roku 1995 do roku 2009 – czytamy w „The Conversation”.

Dystrybutory gazet i magazynów w USA / Fot. Ser Amantio di Nicolao/CC BY-SA 3.0 DEED/Wikimedia Commons

Szczególnym zainteresowaniem cieszą się magazyny modowe i podróżnicze. Czytelnicy doceniają zapewne to, że nie wszystkie elementy da się w odpowiedni sposób odtworzyć na ekranie. Poza tym drukowaną publikację można przekazać rodzinie czy znajomym.

Samir Husni, ekspert zajmujący się czasopismami zauważył, że powstające magazyny drukowane są bardziej ukierunkowane na niszową grupę czytelników. A postępy w technologii druku sprawiły, że mniejsze nakłady stały się bardziej opłacalne. To z kolei pozwala nowym wydawnictwom skupić się na jakości, a nie ilości.

Powoli standardem stają się rzadziej wydawane, starannie przygotowane magazyny, kwartalniki lub roczniki z treściami, które nie ulegają szybko dezaktualizacji. Ich cena jest wyższa niż ta, do której przywykliśmy.

Czasopismo drukowane towarem luksusowym

Wygląda na to, że najszybciej w niebyt odejdą dzienniki, których nakłady spadają w drastycznym tempie. Prasa drukowana stanie się synonimem magazynów – miesięczników czy kwartalników – czyli produktów luksusowych.

– Magazyny drukowane nie mogą konkurować z mediami cyfrowymi w dostarczaniu stale aktualnych treści masowej publiczności. Mogą jednak potencjalnie utrzymać oddanych czytelników dzięki ważnym i estetycznie wydanym publikacjom – uważa dr Novitz.

Magazyny drukowane są też coraz bardziej atrakcyjne dla reklamodawców. Najnowsze badania wskazują na silną preferencję reklam drukowanych wśród konsumentów. Czytelnicy są znacznie bardziej skłonni zwrócić uwagę na reklamę drukowaną, a nawet zaufać jej treści. Z kolei reklamy online są częściej ignorowane lub blokowane za pomocą oprogramowania typu adblock.

– Chociaż nakłady i wpływy magazynów drukowanych zmniejszają się, niekoniecznie są one martwe lub nawet umierające. Można je postrzegać jako zajmujące mniejsze, ale trwałe miejsce w krajobrazie medialnym – podsumowuje ekspert.

Wraz z nowym rokiem zachęcamy do prenumeraty „National Geographic Polska” lub „National Geographic Traveler".

Źródło: The Conversation.