Przez bardzo dużą część pradziejów obszar Polski niemal w całości był skuty lodem. Lodowiec ostatecznie wycofał się z naszych terenów zaledwie kilkanaście tysięcy lat temu. Świadectwem jego działalności są liczne głazy narzutowe, które lądolód ze sobą przyniósł.

W okolicach Kamienia Pomorskiego, w rejonie wsi Grabowo, Dariusz Jarosik, jeden z jej mieszkańców, natknął się w czasie prac polowych na taki kamień. Ten jednak jest inny niż wszystkie.

Zwykły głaz, miejsce kultu, diabelski kamień?

Informacja o odkryciu za pośrednictwem ks. Dariusza Żarkowskiego, proboszcza z parafii pw. św. Ottona w Kamieniu Pomorskim, trafiła do pracowników pobliskiego Muzeum Historii Ziemi Kamieńskiej. Kapłan od lat wspiera projekty dotyczące dziedzictwa historycznego organizowane przez lokalne muzeum.

Jest to wprawdzie głaz narzutowy, ale bardzo regularny i noszący ślad obróbki / fot. Grzegorz Kurka / Muzeum Historii Ziemi Kamieńskiej
 
 

O interwencji w terenie poinformowali w mediach społecznościowych muzealnicy. – Na płaskim szczerym polu taki gigant musiał się wyróżniać i dla ludności pradziejowej mógł stanowi jakieś miejsce szczególne. To są oczywiście tylko nasze domysły, ale po kształcie kamienia, jego wielkości i obrobionych bokach można przypuszczać, ze mógł służyć jako miejsce kultowe – informują muzealnicy. I sami się głowią: – Zwykły głaz, miejsce kultu, czarci głaz, diabelski kamień, a może jeszcze coś innego?

Wygląd głazu

Granitowy głaz jest olbrzymi. Według wstępnych szacunków waży kilkadziesiąt ton. – Po przybyciu na miejsce i zobaczeniu go zdumiała nas jego wielkość i kształt, przypominający rodzaj wielkiego kamiennego ołtarza – mówią muzealnicy.

W planie głaz ma dość regularny, trapezoidalny kształt. Dłuższe krawędzie są równoległe i mają ok. 3,2 m długości. Te krótsze są mniej regularne i mają ok. 2,8 długości.

Górna powierzchnia głazu jest całkiem płaska / fot. Grzegorz Kurka / Muzeum Historii Ziemi Kamieńskiej

Eksperci stwierdzili, że jest to z pewnością głaz narzutowy, który osiadł w tym miejscu po wycofaniu się lodowca około 11-10 tysięcy lat temu. 

Badania głazu. Co dalej?

To od Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Szczecinie będzie zależeć, jakie dalsze działania zostaną podjęte. – Na razie zrobiliśmy jedynie dokumentację tego, co jest odkryte – powiedział National Geographic Polska dyrektor Muzeum Historii Ziemi Kamieńskiej Grzegorz Kurka, który jest też archeologiem. Ze względu na trudne warunki pogodowe – przenikliwą wilgoć i deszcz – nie udało się zrobić wiele więcej.

W mediach społecznościowych rozgorzała dyskusja na temat funkcji głazu. Zwrócono uwagę, że wcale nie musiało to być miejsce starożytnego kultu, ale źródło materiału budowlanego. Z kamienia miano odłupywać kawałki surowca.

– Raczej nie. Gdyby tak się działo, boki byłyby nieregularne – odpowiedzieli muzealnicy. Zwrócono też uwagę, że kamień oddalony był od zabudowań, a budulec pozyskiwano raczej z bliższej odległości. – Ludzie kiedyś byli bardziej praktyczni niż my obecnie. Po prostu nie byłoby sensu transportować kamienie na dużą odległość przy dużej liczbie głazów narzutowych w okolicy – zauważyli. 

Obszar, na którym odkryto głaz, jest dla badaczy przeszłości bardzo ciekawy. Niedaleko, po drugiej stronie cieśniny Dziwna, leży wyspa Wolin. To tam tysiąc lat temu znajdowało się legendarne miasto Wineta. Było to emporium handlowe włączone w granice państwa Mieszka I w 967 roku. Uważa się też, że Wolin był miejscem kultu boga Świętowita.

Źrodło: Muzeum Historii Ziemi Kamieńskiej.