Jaki będzie ten rok? Już w tej chwili widać, że bardzo księżycowy. Za dwa tygodnie, konkretnie 19 stycznia, na Srebrnym Globie spróbuje osiąść japoński lądownik SLIM. Będzie to kolejna próba Japończyków, po nieudanym lądowaniu Hakuto-R. Był to prywatny lądownik, który rozbił się o powierzchnię Księżyca w kwietniu 2023 roku. Jeśli lądowanie SLIM się powiedzie, japońskie urządzenie przejdzie do historii i dostarczy nowych informacji na temat historii Księżyca.

Misje księżycowe w 2024 r.

Ale to dopiero początek księżycowej ofensywy. Już na najbliższy poniedziałek, 8 stycznia zaplanowany jest start misji Peregrine-1. Lądownik przenosi na pokładzie aż 90 kg ładunku, z czego znaczna część to instrumenty naukowe oraz niewielkie księżycowe łaziki. Peregrine-1 jest jedną z misji rozbudowanego programu Artemis.

Jego główną tegoroczną częścią miał być będzie powrót człowieka w pobliże Księżyca. Mowa o misji Artemis-2. Po raz pierwszy od 1972 roku wyśle ona w pobliże Księżyca ludzi, w tym pierwszą kobietę i pierwszą osobę o kolorze skóry innym niż „biały”. Artemis obejmuje również plany długoterminowej, trwałej obecności w kosmosie, która przygotuje NASA do wysłania ludzi jeszcze dalej – na Marsa.

Artemis-2 jest pierwszym załogowym krokiem w tym planie. W kapsule Orion zasiądą czterej astronauci, którzy spędzą w kosmosie 10 dni. Lądowanie nie jest planowane. Kapsuła jedynie wejdzie na orbitę Księżyca. Wylądować na Srebrnym Globie ma dopiero załoga Artemis-3. Start misji Artemis-2 planowany był na listopad. Ostatecznie przełożono go jednak na 2025 r., a Artemis-3 – na 2026 r.

Również w listopadzie NASA zamierza posadzić na Księżycu żmiję. A konkretnie – łazika nazwanego VIPER (żmija). Ta zrobotyzowana misja ma na celu poszukiwanie substancji lotnych, czyli cząsteczek, które łatwo odparowują w temperaturach księżycowych. Materiały te mogą zapewnić zasoby do przyszłej eksploracji Księżyca przez człowieka.

Najpotężniejsza rakieta świata

A skoro już mówimy o rozwoju programu księżycowego, to nie można zapomnieć o Starshipie. Najpotężniejsza rakieta świata jest dopracowywana. Wiele wskazuje na to, że jeszcze w tym roku stanie się w pełni operacyjna. Pierwszy zeszłoroczny start Starshipa zakończył się katastrofą. W drugim udało się poprawić błędy, lecz misja ponownie zakończyła się eksplozją.

Wiele wskazuje jednak, że już niedługo czeka nas kolejny test. Celem SpaceX jest jak najszybsze oddanie do użytku rakiety, która ma stać się koniem pociągowym nowego wyścigu na Księżyc.

Japońska misja marsjańska

Natomiast Japońska Agencja Eksploracji Przestrzeni Kosmicznej (JAXA) opracowuje misję robotyczną o nazwie Martian Moons eXploration (MMX). Jej start planowany był na wrzesień 2024 roku.

Głównym celem naukowym misji jest ustalenie pochodzenia księżyców Marsa. Naukowcy nie są pewni, czy Fobos i Deimosplanetoidami, które Mars przechwycił na orbitę dzięki swojej grawitacji. A może uformowały się ze szczątków, które były już na orbicie wokół Marsa?

Sonda spędzi trzy lata, krążąc wokół Marsa i prowadząc operacje naukowe w celu obserwacji Fobosa i Deimosa. MMX wyląduje również na powierzchni Fobosa i pobierze próbkę przed powrotem na Ziemię. Niestety, misja została właśnie przesunięta na 2026 r.

Przypomnijmy przy okazji, że ponad dekadę temu podobną misję uruchomili Rosjanie. Zadaniem misji Fobos-Grunt było lądowanie na powierzchni Fobosa, większego z dwóch księżyców Marsa, w celu pobrania próbek gruntu i dostarczenia ich na Ziemię. Miał w tym pomóc tzw. CHOMIK, instrument wykonany w Laboratorium Mechatroniki i Robotyki Satelitarnej Centrum Badań Kosmicznych PAN (CBK PAN). Niestety, rosyjska sonda nie wyszła poza orbitę ziemską.

Europejska misja z polskim udziałem

Zostańmy przy instrumentach opracowywanych przez Polaków. Na początku tego tygodnia pojawiła się informacja o wyznaczeniu daty startu wysokotechnologicznej misji Europejskiej Agencji Kosmicznej pod nazwą PROBA-3.

Celem misji jest opracowanie techniki lotu w wyjątkowo precyzyjnej formacji. Dwa satelity w odpowiednim punkcie orbity muszą być oddalone od siebie równo o 144 metry – i ani o milimetr więcej lub mniej. Ma to pozwolić na utworzenie najdłuższego na świecie instrumentu pozwalającego na badanie korony słonecznej, czyli koronografu. Inżynierowie z CBK PAN odpowiadają za projekt i konstrukcję komputera pokładowego głównego satelity. A także za koło filtrów pozwalające na badanie korony słonecznej. Misja ma wystartować we wrześniu 2024 roku.

Dla polskich naukowców i inżynierów kosmicznych ten rok będzie bardzo aktywny, ze względu na zwiększenie polskiej składki do ESA. A co za tym idzie – zwiększenie naszego udziału w misjach kosmicznych. Wciąż nie mamy też zatwierdzonej listy eksperymentów, jakie na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej miałby wykonać drugi Polak w kosmosie – Sławosz Uznański. Nie znamy też daty startu misji Axiom Space z polskim astronautą na pokładzie. Pierwotne plany zakładały jesień 2024 roku, ale być może termin ten przesunie się o kilka miesięcy.

Badanie planetoid

Za to na pewno jesienią wystartuje misja ESA Hera. Jej celem jest powrót do układu planetoid Didymos-Dimorphos, który misja NASA DART odwiedziła w 2022 roku. Ale DART nie tylko odwiedził te asteroidy, ale zderzył się z jedną z nich. Zrobił to, aby przetestować technikę obrony planetarnej zwaną „uderzeniem kinetycznym”. DART uderzył w Dimorphosa z taką siłą, że obiekt ten faktycznie zmienił swoją orbitę.

Technika uderzenia kinetycznego rozbija coś o przedmiot, aby zmienić jego tor. Może to okazać się przydatne, jeśli ludzkość kiedykolwiek znajdzie potencjalnie niebezpieczny obiekt na kursie kolizyjnym z Ziemią i będzie musiała go przekierować.

Hera wystartuje w październiku 2024 r. Pod koniec 2026 r. dotrze do Didymosa i Dimorphosa. Wówczas będzie badać właściwości fizyczne planetoid.

Poszukiwanie życia na księżycu Jowisza

Wielkie emocje pod koniec 2024 roku szykuje dla nas NASA. W październiku wystartuje Europa Clipper. To sonda kosmiczna mająca badać wodny księżyc Jowisza – Europę. Będzie to misja astrobiologiczna. W związku z tym, że amerykańska sonda będzie badała jeden z celów europejskiej misji JUICE, planowane są wspólne obserwacje księżyców Jowisza.

Sonda NASA „dotknie” Słońca

Ale najbardziej rozpalające wyobraźnię badania NASA zostawiła na koniec roku. Dokładnie w wigilię, 24 grudnia 2024 roku sonda Parker Solar Probe zbliży się do Słońca na odległość około 6,1 miliona kilometrów. Doświadczy wówczas temperatury około 1400 stopni Celsjusza, przelatując obok gwiazdy z obłędną prędkością 691 200 km/godz.

Jeszcze nigdy żadne urządzenie wykonane przez człowieka nie zbliżyło się tak bardzo do gwiazdy i nie rozwinęło takiej prędkości. Uczeni mówią, że Parker Solar Probe wręcz dotknie Słońca. Mamy na co czekać!