Włoska kuchnia to jedna z najbardziej znanych i cenionych kuchni na świecie. Słynie z bogactwa smaków, prostoty i świeżości składników. I ponadto jest prawdziwym dziedzictwem regionu. Dlatego jeśli wybierasz się w podróż po smakach Italii, nie popełniaj tych błędów. 

Owoce morza z serem – kategorycznie zabronione

– Duet owoce morza z serem – to jeden z największych błędów, popełnianych przez turystów – mówi Matteo Brunetti, uznany włoski szef kuchni. – Nawet jeśli jesteś miłośnikiem serów i jednocześnie kochasz jeść owoce morza, nie łącz tych produktów – przestrzega Matteo. Owoce morza mają delikatny smak i żeby nie zdominować go ostrością sera, nie należy jeść ich razem.

Co więcej, wielu błędnie myśli, że kremowość wielu sosów, z którymi podaje się np. krewetki uzyskuje się dzięki dodaniu do nich dojrzewających włoskich serów. Nic bardziej mylnego! – Kremowość sosu uzyskamy m.in. przez dodawanie wody z gotowanego makaronu lub odpowiednio podlewając risotto bulionem. Kuchnia włoska jest prosta, a łączenie wszystkiego, co włoskie w jednym daniu jest gigantycznym błędem, którego Włosi nie wybaczają! – dodaje Matteo Brunetti.

Po prawdziwą pizzę warto wybrać się aż do Włoch (Fot. Beata Zawrzel/NurPhoto/Getty Images)

Kolejnym połączeniem, na myśl o którym Włochom cierpnie skóra to oczywiście ananas na pizzy. Tego typu zamówienia we włoskiej knajpce są nie do zrealizowania. Włoscy kelnerzy reagują wysypką także na pytanie o dodatkowy sos do pizzy. Taki duet nie funkcjonuje w klasycznej, tradycyjnej włoskiej kuchni.

– Włosi są oburzeni dodawaniem wszelkich dziwacznych składników do pizzy. Kombinacje wymyślone tylko po to, aby „wzbogacić” smak idealnych prostych połączeń to dla nas Włochów kompletna pomyłka! – mówi Matteo. – Po co słodycz i kwasowość ananasa, gdy możemy wybrać świetnej jakości pomidory san marzano? Co więcej, nawet podawanie oliwy do gotowej pizzy to „ukłon w stronę turystów”. Pizzę jemy taką, jaką dostajemy, bez dodania niczego innego.  

Keczup na pizzy lub do makaronu? Absolutnie nie! – Jeśli dodacie ketchup do pizzy lub makaronu, to przysięgam, że zapuka do was włoska policja i będziecie płacić mandat! – żartuje Matteo.

Włochy to kraj, który oferuje ponad 300 rodzaj pomidorów. Są dostępne dosłownie wszędzie! Warto pamiętać, że w 10 minut można przygotować rewelacyjny sos ze świeżych pomidorków, paru ząbków czosnku, oliwy listków bazylii i sera Parmigiano.

Biała kawa tylko rano  

Włoskie kawy dzielimy na dwie grupy: kawy bez mleka i kawy z mlekiem. Najsłynniejsza jest oczywiście espresso (nie mówimy „ekspreso”), którą można pić o każdej porze dnia. – Jeżeli chcesz się komunikować jak prawdziwy Włoch, to w barze zamów „un caffè” czyli  „jedną kawę”. Dostaniesz właśnie espresso i poczujesz się jak prawdziwy Włoch – radzi Matteo.

Wśród kaw mlecznych króluje oczywiście cappucino. Kawy mleczne we Włoszech zamawia się wyłącznie rano do godziny 11, czasem 12. Głownie ze względu na to, że są one cięższe w składzie i w smaku, co znaczy, że potrzebujemy więcej czasu na jej trawienie. Kolejnym częstym błędem wśród turystów, jest zamawianie kawy jako napoju do posiłku.

Fot. Archiwum prywatne/Matteo Brunetti

– Włosi w tym przypadku są wyjątkowo restrykcyjni i po prostu nie przyjmują takiego zamówienia. Kawa to napój, którym nie popia się obiadu. Wyjątkiem jest śniadanie. Cornetto, czyli włoski rogalik, można popić pyszną, lekką jak chmurka kawą z mlekiem – radzi włoski mistrz kuchni.

Jednym słowem, czarną kawę zamawiamy dopiero na koniec posiłku. To pomaga na dobre trawienie wspaniałej włoskiej uczty.

Mówimy po włosku  

Chcesz zamówić słynną kawę latte? To nie proś o latte, bo dostaniesz po prostu szklankę mleka. Po włosku latte oznacza mleko, czyli to nie nazwa rodzaju kawy. Aby zamówić swój ulubiony napój, trzeba poprosić o „caffe latte”.

– Włosi docenią starania poprawnej wymowy nazw ich flagowych dań. Dlatego warto zapamiętać, że przepyszne gnocchi to „niokki” a nie „gnoczi” a słynny rodzaj makaronu to penne przez dwa „n”, bo ten przez jedno, to zwyczajnie męskie przyrodzenie – ostrzega Matteo.

Rzymska królowa

Oryginalna rzymska prawdziwa, niezawodna, najpyszniejsza, autentyczna carbonara to danie bez… śmietany! – Za każdym razem, gdy ktoś dodaje śmietanę do carbonara, jednej włoskiej nonnie pęka serce – żali się Matteo.

Carbonara to wyłącznie dobrej jakości suszony makaron, jajka (całe w oryginalnym przepisie), świeżo mielony pieprz, guanciale (wędzony policzek i podgardle wieprzowe – czyli nie boczek) oraz ser Pecorino Romano. Nic więcej i nic mniej.

– Jeżeli spróbujecie zamówić carbonarę z dodatkiem śmietany, pietruszki, kurczaka, cebuli i innych dziwnych dodatków, to narazicie się na duże oburzenie. My, Włosi, kochamy nasze tradycje, ale nie ze względu na to, że boimy się nowości. Szanujemy różnorodność naszej ziemi i chcemy kultywować niezmienny, doskonały smak naszych dań. A jeśli ktoś ma ochotę na makaron ze śmietaną? To istnieją dziesiątki takich przepisów w 100% włoskich! – mówi Matteo Brunetti, rodowity rzymianin.

Włoski kształt

Każdy makaron ma inny kształt, bo został wymyślony do konkretnych dań. Dlatego nigdy nie łam makaronu, nie obcinaj i nie krusz! Dany kształt przeznaczony jest do odpowiednich sosów, stając się nośnikiem ich smaku. We Włoszech jest ponad 300 różnych kształtów makaronu. I tak do agio olio nie pasuje krótki makaron, a jedynie długi. Do amatricianay podaje się bucatini, a do carbonary – tylko spaghetti lub rigatoni. Sztuka jedzenia makaronu spaghetti nie jest łatwa, ale to kwestia przyzwyczajenia.

Kształt samej uczty włoskiej też nie jest bez znaczenia. Włoska kolacja składa się z kilku dań, zamawianych w odpowiedniej kolejności. Zaczynami od antipasti, potem są tzw. primi, następnie secondi i na końcu deser, czyli dolce.

– Włoska kolacja zaczyna się od przekąski, która ma za zadanie pobudzić kubki smakowe. Potem pierwsze danie – najczęściej propozycja na bazie węglowodanów, taka jak makarony czy zimne zupy – mówi Matteo Brunetti.  

W skład włoskiej uczy wchodzą też secondi piatti, czyli dania główne. Potrawy bogate w białko, na bazie mięsa, ryb, owoców morza lub roślin strączkowych. Słodki deser zamawiamy na koniec, aby zwieńczyć ucztę miłym wspomnieniem.  

Włosi są zakochani, w gotowaniu i w swojej kuchni. To prawdziwi smakosze, którzy celebrują każdy posiłek. Dlatego daj się uwieść włoskiej fieście i rozkoszuj się smakami Włoch w ich jedynym i niepowtarzalnym stylu. Buon Appetito!