Znalezisko było dla archeologów zaskoczeniem. Średniowieczne cmentarzysko badają od lat, jednak większość grobów została wyrabowana już dawno temu. Dlatego nie liczyli na odkrycie nietkniętego przez złodziei pochówku. Uśmiechnęło się do nich szczęście.

Merowiński wojownik z pełnym rynsztunkiem

Naukowcy uważają, że najcenniejszym elementem wyposażenia grobu był obosieczny miecz typu spatha. To rodzaj jednoręcznej broni o prostym ostrzu, który był rozpowszechniony w czasach Cesarstwa Rzymskiego. Był używany aż do XI wieku. W grobie umieszczono go wzdłuż prawego ramienia zmarłego. Jego całkowita długość to ponad 90 cm, a ostrza – 75 cm.

– Ostrze jest nawet nadal lekko elastyczne, co świadczy o wyjątkowo dobrym stanie jego zachowania – mówi szef wykopalisk, Christoph Bassler. Zachowały się też metalowe elementy pochwy miecza, która nie przetrwała do naszych czasów. Wykonana została zapewne ze skóry, a przedmioty wykonane z surowców organicznych szybko ulegają rozkładowi.

Oprócz miecza mężczyzna posiadał również masywny saks. Jest to jednosieczny nóż bojowy. Zachowało się jego ostrze i nity z brązu, tworzące jego pochwę. Pod głową miał jeszcze jeden nóż. Na wyposażenie grobu składała się też włócznia. Rynsztunku wojownika dopełniała tarcza. Przetrwała tylko jej metalowa część w postaci umba.

To środkowa część tarczy o kolistym kształcie. Element ten miał za zadanie wzmacniać konstrukcję tarczy. Gdyby wojownik wyposażony był jeszcze w łuk, posiadałby cały dostępny w tamtych czasach arsenał broni. 

– Pomimo swojego wyposażenia bojowego, wojownik (…) nie był zawodowym żołnierzem we współczesnym tego słowa znaczeniu, ponieważ we wczesnym średniowieczu nie było stałej armii. Zamiast tego każdy wolny człowiek musiał podążać za swoim przywódcą, gdy został wezwany do bitwy. Musiał zapewnić sobie własny sprzęt. Pod tym względem imponujący arsenał broni sugeruje, że jego właściciel musiał być odpowiednio zamożny za życia – czytamy w komunikacie z wykopalisk opublikowanym na stronie Kaiserpfalz Ingelheim.

Trumna widmo

Odkrycia samo w sobie nie jest wyjątkowe, gdyż podobne groby znane są w obszaru Niemiec i Francji. Jednak w nekropolia badana w Ingelheim uważana była to tej pory za niemal zupełnie wyrabowaną. Dlatego nowe odkrycie zaskoczyło badaczy. Ich zdaniem nowe znalezisko umożliwi lepszy wgląd w poznanie zwyczajów pogrzebowych.

Uwagę zwraca nienaturalna pozycja, w której ułożono zmarłego. Sprawia wrażenia nieco ściśniętego, ramiona są silnie uniesione w górę. Według archeologów oznacza to, że wojownika umieszczono w wąskiej trumnie. Ta zdążyła się jednak do naszych czasów zupełnie rozłożyć i nie pozostał po niej ślad.

Co było przyczyną śmierci wojownika?

Archeolodzy wydobyli kości zmarłego wraz z wyposażeniem. Obecnie poddawane są konserwacji i analizom tak, aby ustalić dokładny wiek grobu. Jednak na podstawie stylistyki wykonania broni badacze doszli do wniosku, że pochodzi z VII wieku. Być może po oczyszczeniu metalowych elementów uda się dostrzec zdobienia, które sprecyzują wiek rynsztunku.

Na razie wiadomo, że wojownik zmarł w wieku około 30–40 lat. Nie można wykluczyć, że zmarł w czasie walk, biorąc pod uwagę jego wyposażenie grobu. Dlatego, gdyby przyczyną śmierci były obrażenia odniesione w bitwie, nie byłyby to dla nikogo zaskoczeniem.

Czasy dynastii Merowingów

Wojownik żył w czasach imperium Franków rządzonym przez dynastię merowińską, która władała od V do VIII wieku. Jej przedstawiciel, Chlodwig, zjednoczył Franków i był założycielem potężnego państwa. U szczytu potęgi zajmował obecne tereny Niemiec, Francji, Belgii, Holandii i częściowo Włoch.

Źródło: Kaiserpfalz Research Center, Ingelheim