W tym artykule:

  1. Spór o władzę na Węgrzech
  2. Kim był Jan Tarnowski?
  3. Jan Zápolya – kłopotliwy pretendent do tronu
  4. Niedoszły król Węgier był wdzięczny Polakom
  5. Fatalne skutki walki o władzę
  6. Dalsze losy Jana Tarnowskiego i jego zamku
Reklama

W lipcu 1515 roku w Wiedniu spotykali się król Polski i Wielki Książę Litwy Zygmunt Stary, jego starszy brat król Czech i Węgier Władysław Jagiellończyk oraz cesarz Świętego Cesarstwa Niemieckiego Maksymilian I Habsburg. Polski król, w zamian za zerwanie przez cesarza stosunków z Wielkim Mistrzem krzyżackim Albrechtem Hohenzollernem oraz Wielkim Księciem moskiewskim Wasylem, zgodził się zapewnić Habsburgom sukcesję na tronach czeskim i węgierskim po wygaśnięciu panującej nad tymi krajami od niedawna linii Jagiellonów.

Spór o władzę na Węgrzech

Stało się to niespodziewanie szybko. Władysław Jagiellończyk zmarł niespełna rok po wiedeńskim spotkaniu. Jego jedyny syn Ludwik zginął natomiast, nie pozostawiając następcy, 29 sierpnia 1526 roku w bitwie pod Mohaczem. Wojska węgierskie poniosły w niej klęskę w starciu z armią osmańską Sulejmana I.

Zgodnie z postanowieniami wiedeńskimi, Węgry miały przejść pod panowanie Habsburgów, konkretnie syna Maksymiliana I – arcyksięcia Ferdynanda. Sęk w tym, że na Węgrzech nie było co do tego zgody. Owszem, Habsburgów poparło stronnictwo magnackie, doprowadzając 16 grudnia 1526 roku do koronacji Ferdynanda.

Ale stronnictwo szlacheckie uprzedziło jednak tę ceremonię, przeprowadzając już 10 listopada koronację innego kandydata – swojego przywódcy Jana Zápolyi. Pośrednictwo zaniepokojonego rozwojem sytuacji Zygmunta Starego nie pomogło i kraj stanął w obliczu wojny domowej.

Najciekawsze zamki w Polsce: poznaj historie tych niezwykłych miejsc

Średniowieczne zamki, barokowe rezydencje, twierdze i warownie. Mimo zniszczeń wojennych, nieustannych grabieży i licznych barbarzyńskich najazdów, w Polsce znajduje się ogromna liczba różn...
Zamek w Mosznej (fot. East News)
Zamek w Mosznej (fot. East News)

25 września 1527 roku pod Tokajem wojska Ferdynanda rozbiły siły Zápolyi, ale nie oznaczało to jeszcze końca batalii o władzę. Jan uszedł najpierw do Siedmiogrodu, a następnie, z obawy o własne bezpieczeństwo do Polski. W połowie marca następnego roku na pewien czas zatrzymał się na zamku w Odrzykoniu, tym samym, który po latach zainspiruje Aleksandra Fredrę do napisania „Zemsty”.

Szybko jednak przeniósł się na północ do posiadłości Jana Tarnowskiego. Ten w kwietniu 1528 roku udostępnił mu swój zamek, sam przeniósł się prawdopodobnie do Sandomierza.

Kim był Jan Tarnowski?

Król Węgier, chociaż na przymusowej banicji, nie mógł przecież przebywać w pierwszej lepszej rezydencji. To, że udzielono mu gościny na zamku w Tarnowie, musi świadczyć o tym, że sam zamek został uznany za odpowiednio godne miejsce, a jego gospodarz to nie byle kto.

Jan Tarnowski był po kądzieli prawnukiem słynnego rycerza Zawiszy Czarnego. W młodości wychowywał się na dworach Jagiellonów: prymasa Polski Fryderyka oraz jego braci – kolejnych królów: Jana Olbrachta, Aleksandra, wreszcie Zygmunta Starego. Brał udział w słynnej bitwie pod Orszą w roku 1514.

Po kilku latach wyjechał w długą podróż po Europie oraz na Bliski Wschód i do Ziemi Świętej. Został przyjęty przez papieża Leona X. Gościł na dworze cesarskim i kilku znacznych dworach królewskich. W Portugalii król tego kraju Manuel I uczynił mu honor, pasując go na rycerza.

Po powrocie stał się jednym z najbardziej wpływowych ludzi w ówczesnej Polsce. Kiedy podejmował węgierskiego władcę, dzierżył już kilka godności, m.in. od roku hetmana wielkiego koronnego oraz wojewody ruskiego.

Sam zamek powstał w wieku XIV (budował go w latach 1329–1342 Spycymir z Melsztyna) i był wówczas jedną z większych warowni w kraju. Hetman Tarnowski rozbudował go i przebudował w stylu renesansowym. Budowla składała się z dwóch części: niskiej i wysokiej. Miała ponad czterdzieści pomieszczeń, m.in. własną kaplicę, ponadto piekarnię, browar, winnice, łaźnie, zwierzyniec.

Jan Zápolya – kłopotliwy pretendent do tronu

Sułtan Sulejman i król Jan Zápolya / fot. Own work, scanned by Szilas from A korona kilenc évszázada by Katona Tamás, Corvina 1979, Budapest, Wikimedia Commons, public domain

Pobyt w Polsce węgierskiego władcy musiał być zapewne nieco kłopotliwy dla Zygmunta Starego, którego obowiązywały przecież wiedeńskie postanowienia. Co więcej, z obydwoma pretendentami łączyła go więź rodzinna. Jego pierwszą żoną była bowiem Barbara Zápolya – siostra Jana. Z kolei Ferdynand Habsburg ożenił się z siostrą nieszczęsnego Ludwika Jagiellończyka, Anną.

Tarnowski, który brał udział w spotkaniu w Wiedniu, również czuł się niezręcznie. W lipcu 1528 roku napisał list do Ferdynanda, tłumacząc, że udzielił Janowi gościny ze względu na dawną przyjaźń i wynikające z niej zobowiązania.

O szczegółach pobytu Zápolyi w Tarnowie wiadomo stosunkowo niewiele. W każdym razie nie próżnował i nie wypoczywał, ale prowadził ożywioną działalność polityczną, starając się o uznanie jego władzy na Węgrzech. Lobbował – jak byśmy dziś powiedzieli – na polskim dworze królewskim. Zdobył też przychylność przeora zakonu paulinów z Jasnej Góry Jerzego Martinuzziego, który agitował w sprawie jego korony na Węgrzech.

Emisariuszem interesów Zápolyi stał się też wojewoda sieradzki Hieronim Łaski, który w jego imieniu podróżował po Europie Zachodniej. Nawiązał także kontakt z sułtanem tureckim, z którym Zápolya zawarł przymierze.

Niedoszły król Węgier był wdzięczny Polakom

Król na wygnaniu starał się zebrać jak najwięcej wojska. Miał bowiem świadomość, że czeka go kolejna rozprawa z Ferdynandem. Tarnów i Polskę opuścił – jak wskazują źródła – na przełomie września i października 1528 roku.

Przed wyjazdem Zápolya odwdzięczył się za gościnność. Jan Tarnowski otrzymał od niego w darze buławę i złotą tarczę na pamiątkę. A tarnowska kolegiata ołtarz, którego próżno jednak dziś wypatrywać w tejże świątyni.

29 września 1528 roku Zápolya wydał też dokument, w którym napisał: „Jan, król Węgier, Czech, Dalmacji, Kroacji, margrabia morawski, łużycki, Książę obojga Śląska w zamian za gościnność udzieloną przez Jana hrabiego na Tarnowie, wojewodę ruskiego nadaje miastu Tarnowowi 500 florenów dochodu rocznego, czerpany z koszyckiej tricesimy, czyli opłat od kupców przybywających do Królestwa Węgierskiego”.

Miejscowym kupcom nadał także specjalny przywilej handlu na Słowacji. Dokument ten jest dziś jedyną pamiątką po miesiącach, kiedy Tarnów był stolicą węgierskiego króla.

Fatalne skutki walki o władzę

25 października, a więc niespełna miesiąc po opuszczeniu Tarnowa, Zápolya pokonał wojska konkurenta pod Sárospatak. Ale władzy nad całym krajem nie uzyskał. Walki o koronę trwały jeszcze kilkanaście długich lat.

Tragedia ostatnich książąt mazowieckich

Stanisław i Janusz zmarli bezpotomnie i młodo, mając zaledwie po 23 lata. Zgony te wzbudziły liczne podejrzenia, zwłaszcza, że po ich śmierci król Zygmunt Stary przyłączył Mazowsze do ...
00389358

Zápolya i Ferdynand osiągnęli porozumienie w 1538 roku. Jan miał nosić dożywotnio tytuł króla, po nim jednak panować mieli Habsburgowie. Ostatecznie jednak te spory zakończyły się dla kraju bardzo źle.

W 1541 roku Węgry zostały podzielone na trzy części i na długo straciły niepodległość. Zápolya nie dożył tej chwili. Zmarł bowiem w 1540 roku. A rok przed śmiercią poślubił Izabelę Jagiellonkę, córkę Zygmunta Starego i siostrę Zygmunta Augusta.

Dalsze losy Jana Tarnowskiego i jego zamku

Jan Tarnowski miał szczęście przeżyć swojego zacnego gościa o ponad dwie dekady. Buławę hetmana wielkiego koronnego dzierżył jeszcze wiele lat, niemal do śmierci. Wsławił się między innymi efektownym zwycięstwem odniesionym nad wojskami mołdawskimi pod Obertynem w 1531 roku. Stał się także uznanym mecenasem sztuki oraz autorem cenionych dzieł z zakresu teorii wojskowości i prawa.

Wraz ze śmiercią Jana Tarnowskiego podupadać zaczął też jego zamek. Przyczyniły się do tego spory i walki o sukcesję posiadłości oraz zmieniający się często właściciele. Marniał, aż w końcu w połowie XVIII wieku rozpoczął się proces rozbiórki zamku.

Reklama

Dziś pamiątką po okazałej budowli na Górze Świętego Marcina są już tylko ruiny. Rozciąga się z nich wspaniały widok na położony poniżej Tarnów i najbliższe okolice. Pozostały też wspomnienia o świetności zamku. Oraz o jego gościach, wśród których byli m.in. Zygmunt III Stary z królową Boną, słynni pisarze – Mikołaj Rej, Jan Kochanowski, Andrzej Frycz-Modrzewski. I oczywiście węgierski władca Jan Zápolya.

Reklama
Reklama
Reklama