Mimo że Grecja może poszczycić się niezwykle ciekawą i bogatą historią oraz dobrze zachowanymi zabytkami, to większość podróżnych kuszą jednak nie Akropol czy Partenon, a malownicze wyspy i kurorty. Inna sprawa to regionalna kuchnia, która ma swoich amatorów na całym świecie. Musaka nigdzie nie smakuje tak dobrze, jak właśnie w Grecji. Wraz z przyjazdem pierwszych zagranicznych turystów otwarte zostaną plaże, ale wczasowicze muszą mieć na uwadze kilka nowych obostrzeń.

Grecja otwiera plaże, ale obostrzenia zostają

Dystans społeczny obowiązuje niezmiennie od ponad roku. Dotyczy to nie tylko spacerów po mieście, ale również plaż. W tym roku w Grecji minimalny odstęp między plażowymi leżakami będzie musiał wynieść 4 metry. Sprzęty będą dodatkowo regularnie dezynfekowane. Obsługa hotelowa i pracownicy restauracji są zobowiązani do noszenia maseczek i poddawania się testom na koronawirusa – tu nic się nie zmienia. Warto jednak wspomnieć, że w barach na plaży zabroniono odtwarzania muzyki. To ma powstrzymać gości przed śpiewaniem i podnoszeniem głosu, a tym samym zmniejszyć ryzyko emisji wirusa.

Muzyczny zakaz dotyczy również pozostałych lokali gastronomicznych, w tym m.in. otwartych od kilku tygodni kawiarni. Zanim Grecy podjęli decyzję o całkowitym odmrożeniu turystyki, najpierw podobnie jak w innych krajach, zniesiono obowiązkową kwarantannę po przyjeździe na miejsce dla osób, które są w pełni zaszczepione lub uzyskały negatywny wynik testu na COVID-19 nie więcej niż 72 godziny przed lotem. 

Grecja walczy o turystów

Poluzowania dotychczasowych ograniczeń objęły obywateli z ponad 30 państw. Co ciekawe, wśród nich znalazła się Wielka Brytania, ale Brytyjczycy nie uwzględnili Greków na swojej tzw. zielonej liście. Lokalne władze uczulają, że nawet przyjezdni, którzy są już w pełni zaszczepieni przeciwko COVID-19 muszą stosować się do obowiązujących obostrzeń.
Turystyka jest trzonem greckiej gospodarki.

Nie ma się więc, co dziwić, że Grekom tak bardzo zależy na tym, aby na nowo zachęcić potencjalnych podróżnych z całego świata do przyjazdu. Każdego roku Polacy tłumnie odwiedzają Kretę czy Zakintos, jednak najliczniejszą grupą turystów od lat niezmiennie są Niemcy i Brytyjczycy.