Czy powinniśmy przygotować się na depresję? Życie w ciemności popycha nas w jej objęcia
Krótkie, zimowo-jesienne dni w Polsce sprawiają, że całymi tygodniami możemy nie widzieć słońca. Spędzamy czas w słabo oświetlanych żarówkami klasach, biurach czy domach. Według naukowców ma to druzgocący wpływ na nasze zdrowie: fizyczne i psychiczne. Dostrzegacie jakieś zmiany? Pojawiły się nowe badania.

Życie w ciemności niesie za sobą szereg wyzwań: zmieniają się hormony, zaburza się rytm dobowy, dotykają nas zaburzenia nastroju i problemy ze snem. Berlińscy naukowcy udowodnili, że ograniczona ekspozycja na światło dzienne – szczególnie o jednej porze dnia – jest przyczyną wielu współczesnych chorób cywilizacyjnych.
Depresja przez brak światła?
Badania zespołu z Charité–Universitätsmedizin Berlin oraz St. Hedwig Hospital wykazały, że długotrwałe przebywanie w warunkach niskiego natężenia światła (tzw. biologicznej ciemności) prowadzi do wzrostu popołudniowego i wieczornego poziomu kortyzolu – hormonu stresu. To zjawisko podobne do depresji. Uczestnicy badania, którzy spędzali poranki w słabym świetle, wykazywali również zmiany w architekturze snu i zgłaszali wyższy poziom smutku oraz senności.
Badania nad sztucznym światłem
Eksperyment niemieckich naukowców objął 20 zdrowych, dorosłych osób w przedziale wiekowym 19–30 lat. Celem było sprawdzenie, jak ekspozycja rano na światło o niskiej intensywności wpływa na hormony stresu oraz sen. Uczestnicy zostali losowy przypisani do jednej z dwóch grup.
Pierwsza grupa przez kilka poranków (od 8:00 do 12:00) przebywała w pomieszczeniach oświetlonych słabym światłem żarowym o intensywności 55 luksów (o temperaturze barwowej 2700 K). Druga grupa znajdowała się w warunkach światła fluorescencyjnego o wyższej intensywności: 800 luksów (o temperaturze barwowej 3500 K).
Uczestnicy zachowywali swoje standardowe godziny snu, a ich rytmy okołodobowe były monitorowane przy pomocy akcelerometrów. W badaniu analizowano poziom kortyzolu (próbki śliny i moczu) oraz parametry snu zarejestrowane za pomocą polisomnografii.
Jak niska intensywność światła wpłynęła na hormony stresu?
W grupie przebywającej rano w słabym świetle odnotowano wyraźny wzrost poziomu kortyzolu w godzinach popołudniowych (16:00) oraz wieczornych (między 19:00 a 23:00). Początkowo poziomy kortyzolu w obu grupach były zbliżone, jednak po kilku dniach różnice stały się statystycznie istotne. Poranne i wczesnopopołudniowe poziomy kortyzolu nie wykazały znaczących różnic między grupami.
Melatonina – hormon odpowiedzialny za regulację snu – zachowała typowy rytm dobowy w obu grupach, bez przesunięcia w czasie. Oznacza to, że słabe światło poranne nie wpłynęło na produkcję melatoniny, ale znacząco zmodyfikowało rytm wydzielania kortyzolu – hormonu stresu.
Spadła jakość i długość snu
Osoby z grupy słabego światła spały średnio o około 25 minut krócej niż ich osoby z grupy kontrolnej. Zmiany te dotyczyły rozkładu faz snu głębokiego. Przez brak światła w ciągu poranka aktywność mózgu charakterystyczna dla głębokiego snu została przesunięta na późniejsze fazy nocy.
Pogorszenie nastroju już po 8 dniach
Choć wyniki zadań związanych z czasem reakcji nie wykazały różnic między grupami, to subiektywne oceny samopoczucia były już inne. Ósmego dnia eksperymentu uczestnicy przebywający w słabym świetle zgłaszali wyższy poziom senności i smutku w porównaniu z grupą kontrolną. Zmiany emocjonalne pojawiły się jednak dopiero (lub już) po kilku dniach ekspozycji.
Czy mała ilość światła szkodzi zdrowiu psychicznemu?
Podsumowując – wyniki badania sugerują, że niewielka ilość światła porannego może wywoływać zmiany hormonalne i senne podobne do tych obserwowanych w depresji. Podniesiony poziom kortyzolu wieczorem, skrócony sen, przesunięcie głębokiego snu i subiektywne pogorszenie nastroju stanowią zbiór sygnałów ostrzegawczych.
Obecnie wiele osób spędza znaczną część dnia przy sztucznym, słabym oświetleniu (poniżej 25 luksów), więc wnioski z badania są dosyć jednoznaczne: poprawa jakości światła – poprzez dostęp do naturalnego światła dziennego lub zastosowanie sztucznego światła o wysokiej intensywności w godzinach porannych – może stanowić skuteczną interwencję wspierającą zdrowie psychiczne.
Źródło: Journal of Psychiatric Research
Nasz autor
Jonasz Przybył
Redaktor i dziennikarz związany wcześniej m.in. z przyrodniczą gałęzią Wydawnictwa Naukowego PWN, autor wielu tekstów publicystycznych i specjalistycznych. W National Geographic skupia się głównie na tematach dotyczących środowiska naturalnego, historycznych i kulturowych. Prywatnie muzyk: gra na perkusji i na handpanie. Interesuje go historia średniowiecza oraz socjologia, szczególnie zagadnienia dotyczące funkcjonowania społeczeństw i wyzwań, jakie stawia przed nimi XXI wiek.

