Krótkie wiadomości tekstowe zakończone kropką są postrzegane jako mniej szczere niż odpowiedzi pozbawione znaków interpunkcyjnych – czytamy na łamach czasopisma „Computers in Human Behavior”. Jeśli osoba, z którą piszesz, zwykle nie używa kropek, a teraz jej użyła, to jest 80% szans, że to tzw. kropka nienawiści.

Co może oznaczać kropka na końcu zdania?

Zgodnie z definicją, kropka to oddzielający znak przestankowy, stawiany na końcu wypowiedzenia, będący wskazówką dla czytającego na głos, że należy zniżyć głos oraz zrobić przerwę. Inaczej jest w przypadku codziennego korzystania z komunikatorów, w których znaki interpunkcyjne mają odgrywać zupełnie inną rolę.

Od jakiegoś czasu na Facebooku furorę robi strona zatytułowana „Kropka nienawiści.”. Bazuje ona na wyśmiewaniu przykładowych rozmów, w których rozmówcy na zadane pytanie odpowiadają krótkim, pojedynczym stwierdzeniem zakończonym kropką, np. „Ok.”, „Tak.”, „No.”. Tego typu odpowiedzi są postrzegane przez internautów jako przejaw negatywnych emocji i sygnał oznaczający chęć zakończenia rozmowy.

Kropka nienawiści znakiem czasu mediów społecznościowych

Niedawno kropka nienawiści doczekała się zainteresowania ze strony środowisk naukowych. Badacze z Uniwersytetu Binghamton (USA) dowiedli, że ten z pozoru niewinny znak interpunkcyjny rzeczywiście wzbudza w odbiorcach nieprzyjemne doznania. Krótkie wiadomości tekstowe zakończone kropką sprawiają wrażenie mniej szczerych.

Naukowcy poprosili 126 studentów o przeczytanie kilkunastu rozmów przedstawionych w formie wiadomości tekstowych lub ręcznych notatek. Rozmowy zawierały proste stwierdzenia i pytania, np. „Dostałem dodatkowe bilety do teatru. Chcesz iść?”, oraz krótkie odpowiedzi twierdzące zakończone kropką lub nie, np. „Ok”, „Ok.”, „Tak.”, „Tak”.

Okazało się, że odpowiedzi zakończone kropką były oceniane przez badanych jako mniej szczere i mniej godne zaufania niż odpowiedzi pozbawione znaków interpunkcyjnych. Dotyczyło to jednak tylko wiadomości tekstowych. Ręczne notatki nie wzbudzały już takich wątpliwości.

Problem leży w interpretacji. Przez to, że minimalna zawartość wiadomości to sam tekst, to wszystkie inne dodatki takie jak znaki interpunkcyjne wzbudzają w nas różne emocje. Do tego dochodzi wiele interpretacji, które mogą być błędne. 

Czasem znaki interpunkcyjne są mylące

Koordynatorka badania Celia Klin tłumaczy, że wiadomości tekstowe „nie pozwalają na wykorzystanie wskazówek społecznych pojawiających się w rozmowach twarzą w twarz”.

– Podczas mówienia ludzie często przekazują informacje emocjonalne za pomocą spojrzenia, ekspresji mimicznej, tonu głosu, czy przerw pomiędzy wypowiedziami. Te mechanizmy nie występują w wiadomościach tekstowych. Dlatego osoby piszące wiadomości tekstowe muszą opierać się na innych sygnałach – emotikonach, celowych literówkach naśladujących dźwięki mowy, czy właśnie na znakach interpunkcyjnych – mówi.

Dalsze badania zespołu Celii Klin wykazały, że wykrzyknik jest z kolei znakiem interpunkcyjnym, którego użycie na końcu zdania podkreśla wagę wypowiedzi. Stwierdzenia zakończone wykrzyknikiem są postrzegane jako bardziej szczere niż inne. 

Podobna sytuacja jest z kropką w komentarzu. Często zostawiamy ją po prostu, żeby podbić dany post. Kiedy jednak postanowimy dać upust naszym emocjom i zakończymy nasz komentarz kropką, mamy wrażenie, że jego siła wzrasta. I w zasadzie mamy rację, ponieważ pozostali użytkownicy czytający dany komentarz, wyczuwają powagę sytuacji.