Epidemie dzisiaj: nowe wyzwania w walce z chorobami zakaźnymi

Choroby zakaźne mają swoje ulubione epoki. Średniowiecze wybrały dżuma i trąd. Potem na scenę weszły ospa prawdziwa i kiła. Gruźlica zbierała swoje żniwo przez cały wiek XIX. Początek XX to czas pandemii grypy, w tym najbardziej znanej hiszpanki. Śmierć z powodu chorób zakaźnych przez wieki była normą.

We współczesnych czasach atakują wirusy. Antybiotyki usunęły większość chorób zakaźnych wywoływanych przez bakterie, ale na wirusy nie działają. Aby się z nimi zmierzyć, świat musiał poczekać na stworzenie szczepionek przeciwko tym zarazkom. To nie oznacza jednak, że wygraliśmy wojnę z patogenami.

Chociaż arsenał medyczny się powiększa, a lekarze mają już do dyspozycji całą gamę broni – nie wiadomo na jak długo wystarczy tej amunicji w walce z wielkimi epidemiami. I nie ma się co łudzić – patogeny nigdy nie znikną. Po pierwsze dlatego, że takie są prawa przyrody, a po drugie – bo sami robimy wiele, żeby się tak nie stało. Patogeny uznane za niemal wyeliminowane ze środowiska, jak np. wirus polio, wracają. Podnoszą głowę także choroby, na które powinniśmy się szczepić, ale tego nie robimy, np. odra.  Pojawiają się nowe patogeny, jak ebola czy – zupełna nowość – wirus zika.

Na domiar złego, epidemie przestają być lokalne. Dziś nowy szczep grypy, który pojawi się w Azji, w ciągu kilkunastu godzin może już trafić do Europy. Przeleci tam komfortowo samolotem wraz z pasażerem, którego wcześniej zakaził.

Nowe patogeny pojawiają się w rolnictwie i wraz z drobiem, bydłem czy trzodą chlewną przekraczają granice. Wirusy będące do tej pory typowo zwierzęcymi m.in. z powodu zagęszczenia ludności przeskakują na człowieka, co sprzyja powstawaniu epidemii. Oczywiście to nie dzieje się z dnia na dzień, ale współczesny świat bardzo ułatwia im atak na szeroką skalę.

Jak szczepionki wyeliminowały epidemię ospy?

Pierwszym i dotychczas jedynym zwycięstwem człowieka nad wirusami było wprowadzenie powszechnych szczepień przeciwko ospie prawdziwej. Przed erą szczepień umierało na nią w samej Europie 400 tys. ludzi rocznie. U 25 proc. chorych choroba kończyła się zgonem.

Jak bardzo ludzkość chciała się pozbyć epidemii ospy, dowodzi sam fakt, na co ludzie się godzili, by tylko zmniejszyć ryzyko zachorowania. Pierwsze próby szczepienia przeciwko ospie prawdziwej w Polsce rozpoczęły się już w XVII w. Wtedy polegały na celowym wywoływaniu jej łagodnej postaci, by organizm nabrał odporności. Robiono to, zdrapując strupy z osób chorych. Suszono je i ścierano na proszek, a następnie mieszano z ziołami i wcierano zdrowym osobom w śluzówkę nosa. To było niebezpieczne (osoba zakażona mogła czasem zakazić rodzinę), ale ryzykowano. Kolejnym sposobem była tzw. wakcynacja: do szczepienia pobierano materiał od chorej krowy.

Szczepienia były coraz skuteczniejsze. Dzięki nim ospa prawdziwa została usunięta z powierzchni ziemi pod koniec lat 70. XX w. Akt całkowitego zwalczenia choroby podpisano 9 grudnia 1979 r. Dokonała tego międzynarodowa komisja, której przewodniczył Polak, prof. Jan Kostrzewski. Wyeliminowanie epidemii ospy prawdziwej potwierdzono pół roku później, 8 maja 1980 r. Takiego sukcesu nie powtórzono niestety z polio, zwanym inaczej chorobą Heinego-Medina lub nagminnym paraliżem dziecięcym.

Polio – choroba z którą wciąż nie wygraliśmy

Polio jest bardzo groźną chorobą neurologiczną wywoływaną przez wirusy. Istnieją trzy szczepy dzikiego polio, z których żaden nie może przetrwać przez dłuższy czas poza ludzkim ciałem. Jak podaje Światowa Organizacja Zdrowia: jeśli patogen nie będzie mógł znaleźć osoby niezaszczepionej, to po prostu „wymrze”. W 1988 r. pod auspicjami ONZ została powołana Światowa Inicjatywa na rzecz Walki z Polio (GPEI). Przewidywano, że do roku 2000 problem epidemii polio przestanie istnieć. Dzięki masowym szczepieniom choroba zniknęła z Ameryki już w połowie lat 90., zaś z Europy w 2002 r. W Indiach wyeliminowano ją w 2011 r.

W Afryce do niedawna pojawiało się rocznie kilkaset nowych przypadków polio, dlatego za sukces należy uznać to, że od sierpnia 2014 r. nie wystąpiły kolejne. Jeszcze w 1988 r. odnotowywano zakażenia dzikimi szczepami polio w 125 krajach, a na chorobę zapadało ponad 350 tys. ludzi. Od tamtej pory udało się ograniczyć liczbę zachorowań o 99 proc. Obecnie istnieją tylko dwa endemiczne ogniska polio na świecie: w Afganistanie i Pakistanie.

Do niedawna wirus występował też w Nigerii, ale od półtora roku nie odnotowano tam żadnego zachorowania i jeśli ten stan utrzyma się przez następny rok, WHO będzie mogła ogłosić, że kolejny kraj jest od polio wolny. (Zgodnie z przepisami można to zrobić po trzech latach bez nowych zakażeń). Niestety w eradykacji wirusa przeszkadzają dwa czynniki: wojna i poglądy. W 2015 roku zakażenie wirusem u dwójki dzieci potwierdziły władze Ukrainy, a jest to zapewne wierzchołek góry lodowej. Szacuje się, że tylko połowa dzieci na Ukrainie jest w pełni uodporniona na polio. Istnieją dwie szczepionki przeciw polio. Jedna zawiera fragmenty wirusa, a druga zarazek żywy, tyle że osłabiony. Wirus na Ukrainie jest o wiele łagodniejszy, choć może z czasem mutować i rozprzestrzeniać się w środowiskach, co może spowodować powstanie epidemii.