Postępujące globalne ocieplenie to tylko jedno z wielu następstw zmian klimatu. Jak podkreślają naukowcy, zmiany wzorców klimatycznych zachodzą cyklicznie w historii Ziemi. Jednak to, co obserwujemy w ostatnich latach jest zdecydowanie przyspieszane szkodliwą działalnością ludzi. Jednym z najbardziej widocznych efektów rosnących temperatur są topniejące lodowce. To z kolei przyczynia się do podnoszenia poziomu mórz i oceanów.

Co kryje wieczna zmarzlina?

Topnieją jednak nie tylko lodowce, ale też wieczna zmarzlina. Badacze co jakiś czas przypominają, że może się to wiązać z odmrożeniem zapomnianych wirusów. Nie tylko. Na łamach czasopisma „Earth-Science Reviews” naukowcy ostrzegają, że topnienie wiecznej zmarzliny w Arktyce może także spowodować uwolnienie radonu. To bezbarwny i bezwonny gaz powodujący raka płuc.

Według Agencji Ochrony Środowiska radon jest drugą najczęstszą przyczyną nowotworu płuc w Stanach Zjednoczonych. Odpowiada za 21 tys. zgonów rocznie. Jak na razie nie jest to jeszcze najbardziej palący problem w regionach Arktyki, a to dlatego, że wieczna zmarzlina powstrzymuje gaz przed uwalnianiem się z gleby. Jednak gdy stopnieje, warstwa ochronna zniknie.

Topniejące ryzyko. Co nam grozi?

W rozmowie z Live Science Paul Goodfellow, specjalista ds. programu ochrony środowiska w zakresie zagrożeń geologicznych, opowiedział o najnowszych badaniach. Ich celem jest pokazanie, w jaki sposób wieczna zmarzlina może potencjalnie narażać właścicieli domów na radon. Goodfellow zachęca mieszkańców Alaski do przeprowadzania testów na obecność rakotwórczego gazu.

Nie jest to łatwe zadanie z uwagi na niewielką gęstość zaludnienia stanu. Już samo dostarczanie zestawów testowych z powrotem do laboratoriów jest nie lada wyzwaniem. A to dlatego, że najbardziej odizolowane społeczności mają ograniczony dostęp do usług pocztowych. – Nadal jesteśmy na etapie, na którym staramy się przeprowadzić wystarczającą liczbę testów, aby zidentyfikować gorące punkty – mówi badacz.

Autorzy artykułu opublikowanego w „Earth-Science Reviews” zebrali wcześniejsze badania dotyczące obecności radonu w regionach, w których występuję wieczna zmarzlina. Skupili się na Alasce, górach Harbin i północno-wschodnich Chinach. Jak ustalili, topnienie marzłoci może ułatwiać migrację radonu do domostw i miejsc pracy. Oszacowanie tempa i skali zagrożenia nie jest jednak proste. To dlatego, że podziemne zlodowacenie topi się nierównomiernie.

Nie bez znaczenia są też pojawiające się w skutek aktywności sejsmicznych pęknięcia i szczeliny. Radon może wydostawać się również przez nie. Tak się składa, że Alaska jest narażona na tego typu zjawiska.

Radon to niejedyny szkodliwy gaz ze zmarzliny

Kolejna niewiadoma to ewentualne interakcje radonu z innymi gazami uwięzionymi pod wieczną zmarzliną. Naukowców najbardziej niepokoi metan. To dlatego, że uwolniony w dużych ilościach może jeszcze bardziej przyspieszyć globalne ocieplenie. Inną niepokojącą substancją jest metylortęć. To substancja chemiczna zaburzająca działanie układu nerwowego. Może gromadzić się w wodzie i tkankach zwierząt w łańcuchu pokarmowym.

W miarę ocieplania się klimatu uniwersytety i agencje rządowe wydają coraz więcej pieniędzy na badanie poświęcone wiecznej zmarzlinie. – Mamy nadzieję, że w ciągu najbliższych pięciu do dziesięciu lat pojawi się więcej danych – podsumowuje Art Nash, specjalista ds. energii na Uniwersytecie Alaski w Fairbanks.

Źródło: Earth-Science Reviews.